Idąc do domu ze spaceru nie zwracałam na nic zbytnio uwagi. Myślałam tylko o moim chłopaku, Jeongguku, z którym miałam się jutro spotkać. Byłam już całkiem niedaleko, gdy nagle poczułam, że coś uderzyło mnie w głowę. Następnie straciłam przytomność...
Obudziłam się dopiero w jakimś ciemnym pomieszczeniu przypominającym piwnicę. Po krótkim czasie do pomieszczenia ktoś wszedł. Przestraszona skuliłam się.
– Hej, piękna, nic ci na razie nie zrobimy, jesteś nam potrzebna. – puścił mi oczko chłopak w jasnych włosach.
***
I tak spędziłam tu najbliższe kilka dni. Bałam się każdego dnia coraz bardziej. Byłam bezradna i nie mogłam nic zrobić. Kolejnego dnia do pomieszczenia wszedł jasno włosy i jakiś drugi. Chwilę coś między sobą gadali, aż nagle ucichli.
– Szefie, możesz już wejść i zobaczyć jaką zajebistą laskę znaleźliśmy. – zaśmiał się w okrutny sposób.
– No jestem tego ciekawy... – wszedł do pomieszczenia brunet i mnie aż zatkało.
– Czy was popierdoliło?! – krzyknął nagle.
– Czemu? – spytał jasnowłosy.
– To moja dziewczyna, wy debile! – warknął i podszedł do mnie.
– Możesz mi wyjaśnić, o co tu do huja chodzi, hm? – uniosłam brew, a ten mnie rozwiązał.
– Oh, zajmujemy sie szukaniem do towarzystwa i sprzedawanie ich właścicielom. – wyjaśnił.
A ja chwile analizowałam jego słowa, aż zrozumiałam.
– Czy tobie do reszty odwaliło? Nie możesz zajmować się czymś innym? – zła spytałam.
– Tak już zostało i trwa od dłuższego czasu, a za tych debili przepraszam, mówili że znaleźli jakąś ładną, ale nie wiedziałem, że to ty... – pogłaskał moją głowę.
– Ty też jesteś debilem. – prychnęłam, a chłopaki się zaśmiali.
– Przez twoją własną głupotę musiałam być przetrzymywana tutaj przez jebane cztery dni! Co ty sobie wyo... – przerwał mi wpijając się w moje usta, ale go szybko odsunęłam.
– Buzi dostaniesz wtedy, gdy na to zasłużysz. – prychnęłam.
– Niech będzie, chodź to odwiozę cię do domu. – złapał moją rękę.
Wyszliśmy z pomieszczenia i ujrzałam duży dom. A w salonie siedzieli znajomi Kooka. Udaliśmy się na zewnątrz do jego auta, a ja usiadłam od strony pasażera.
– Wszystko okej? Mam nadzieję, że nic ci nie zrobili. – powiedział
– Nic mi nie zrobili. – odparłam.
– To dobrze, dalej jesteś na mnie zła? - spytał.
– Tak.
A ten westchnął i zaparkował pod domem. Wysiadliśmy z auta, a ja od razu udałam się do łazienki. Ogarnęłam się w dwadzieścia minut i szłam w stronę pokoju. Było już późno i ciemno, a mi chciało się spać. Po wejściu do pokoju zastałam uroczy widok, śpiącego Kooka. Pomimo, że byłam na niego zła, to nagle o tym zapomniałam. Położyłam się obok niego i wsunęłam się ostrożnie w jego objęcia. I nie musiałam czekać nawet chwili, a ten już mnie mocno przytulił. Znowu czułam się bezpiecznie.
– Dobranoc, kochanie, i jeszcze raz przepraszam. – mruknął z zamkniętymi oczami.
– Już dobrze, Kooki. – złożyłam na jego ustach pocałunek.
CZYTASZ
One Shots | Jeon Jeongguk
Short StoryMam mnóstwo nieopublikowanych one shotów z Jeonem, więc w tej oto książce będę się nimi z wami dzielić.