Help

16 2 0
                                    

Jungkook - wysoki, przystojny i pewny siebie chłopak, który myśli, że może mieć każdą dziewczynę w tej szkole.

Ja natomiast jestem odważną dziewczynę, która nigdy nie pozwoli nikomu siebie skrzywdzić przez faceta. Wyjątkiem jest paczka moich przyjaciół, czyli Jimin, Tae, Kook, Min, ja, Lisa i Jisoo. Najbliżsi są mi wszyscy oprócz Jungkooka, który nie dość, że mi ciągle dogryza, to zaczepia mnie wszędzie. Okropnie mnie denerwuje. Chodzę do drugiej klasy z klasy z Lisą, natomiast reszta chodzi do czwartej maturalnej.

Dzisiaj po matmie odłożyłam książki do szafki i gdy ją już zamknęłam, to dostałam zawału, że aż podskoczyłam.

– Chryste, debilu, nie strasz mnie tak. – złapałam się za serce, widząc Kooka.

– Ciebie też miło widzieć, księżniczko. – puścił mi oczko z zadowolonym uśmiechem.

– Potrzebujesz czegoś? Jak nie, to daj mi spokój. – mruknęłam i odwróciłam się do niego twarzą.

– Jutro jest impreza w domu Kyunga, będziesz? – spytał.

– O której?

– Od 20. – odparł.

– Okej, będę, a teraz żegnam. – fuknęłam i ruszyłam do klasy od koreańskiego.

***

Szukałam w szafie czegoś odpowiedniego i Lisa mi w tym pomagała.

– Trzeba znaleźć coś odjebanego, aby podniecić tego twojego królika. – powiedziała i grzebała mi w szafie.

– On nie jest mój. – przewróciłam oczami.

– Jeszcze. – zaznaczyła i rzuciła przede mną sukienkę, którą od razu założyłam.

 – zaznaczyła i rzuciła przede mną sukienkę, którą od razu założyłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

– Wyglądasz jak żona miliardera. – powiedziała i klasnęła dłońmi.

– Nie przesadzaj, więc możemy już jechać? – spytałam, a ta kiwnęła głową.

Zamówiłyśmy taksówkę i już po dziesięciu minutach byłyśmy przed budynkiem. Weszłyśmy do środka przed otwarte drzwi i dopadł mnie mocny zapach alkoholu. Wzięłam głębszy oddech i pewna siebie ruszyłam do blatu kuchennego, aby napić się czegoś.

– Hejka, laski. – przywitał nas organizator imprezy puszczając nam oczko i podając kolorowy napój z uśmiechem.

– Zapraszam was do salonu. – zaprowadził nas tam i od razu w oczy rzucili mi się nasi przyjaciele.

Miałam już iść w ich kierunku, gdy poczułam dłonie na swojej talii.

– Hej, księżniczko. – wyszeptał mi bardzo znany niski głos.

– Hej, pedofilu. – odpyskowałam mu i odwróciłam się do niego twarzą, zdejmując jego ręce ze mnie.

– Żaden pedofil, aż tak okrutny to ja nie jestem. – odparł.

One Shots | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz