Crazy relationship

18 1 0
                                    

Chodziłam do trzeciej klasy liceum razem z moją przyjaciółką Nayeon i przyjacielem Chanem. Jest to nasza mała paczka. Do czwartej klasy chodzą nasi, możnaby powiedzieć, wrogowie. Niby nie robią nam krzywdy, ale dokuczają nam dosyć często. Zawsze staram się ich unikać, ale oni są wszędzie. Namjoon, Hoseok i Jimin chodzą do klasy A, a do klasy B chodzi Taehyung z Jeonem. Oh, Jeon pieprzony Jungkook. Ten to najbardziej mnie wkurwia.

Siedziałam znudzona na przerwie i zachciało mi się przewietrzyć, więc tak zrobiłam. Zauważyłam niebieskowłosego i bruneta palących papierosy. Zauważyli mnie niedaleko siebie i usłyszałam głos Kima.

– Poczęstować cię papieroskiem? – spytał, wyciągając pudełko w moją stronę.

– Chętnie. – zabrałam po czym podpaliłam jednego.

– Ale z ciebie niegrzeczna dziewczyna, palisz papierosy. – Jeon zrobił fałszywą zszokowaną minę.

– Zamknij się. – fuknęłam.

– Co masz teraz? – spytał drugi chłopak.

– Matma. – odparłam.

– Ty weź to uważaj na tą starą rurę, bo tak ją wkurwiliśmy, że każdemu pokolei robi kartkówki. – poinformował.

– Japierdole. – przetarłam twarz dłonią.

– Po lekcjach w piątek jest impreza, będziesz? – spytał Jeon.

– Oczywiście, a teraz żegnam i życzcie mi powodzenia na matmie. – ruszyłam pod salę i już zaraz zadzwonił dzwonek.

Weszliśmy do klasy i rzeczywiście była kartkówka. Ja akurat z matmy byłam dobra i oddałam po trzech minutach. Nudziłam się całą lekcję, aż zadzwonił dzwonek i wyszłam przed budynek. A tu kurwa zaczęło lać i nie miałam jak wrócić. Klnęłam pod nosem, aż przede mną pojawił się piękny mercedes.

– Podrzucić cię gdzieś, maleńka? – spytał z pedofilskim uśmiechem Jeon.

– No jasne. – wsiadłam do środka i odetchnęłam z ulgą.

– Ratujesz mi życie, wiesz?

– Wiem, wiem.

Podjechaliśmy pod sam mój dom.

– Skąd ty do cholery wiesz, gdzie ja mieszkam? – zdziwiłam się.

– Mam pewne źródła, nie ważne. – przewrócił oczami.

– Gadaj. – ostrzej rozkazałam.

– Od tej twojej blond małpy. – mruknął.

– Wiedziałam, zdrajczyni z niej. – prychnęłam.

– Dobra, dzięki i do jutra Jeon. – podziękowałam i wysiadłam.

– Uważaj, aby cię piorun nie pierdolnął! – krzyknęłam na odchodne.

– A ty, żebyś nie spadła ze schodów! – warknął i odjechał.

A ja weszłam do domu śmiejąc się pod nosem. Nie przypuszczałam, że rzeczywiście wywalę się na schodach. I tak to tak mocno i porządnie, że cholernie bolała mnie lewa ręka. Wsiadłam do swojego auta i pomimo iż nienawidzę jeździć w burzę, to udałam się do najbliższego szpitala.

Przyjęli mnie od razu, podobno mam zwichniętą kostkę i rękę. Posmarowali i zabandażowali mi je i chcieli mnie jeszcze zostawić na kilka dni w szpitalu przez moje zawroty głowy. No to zajebiście się zaczął ten tydzień szkoły.

***

Jeongguk's pov

Kolejnego dnia oczekiwałem, że spotkam gdzieś na korytarzu tą wkurwiającą Y/N, ale nigdzie jej nie było. Nawet na papieroska nie przyszła za szkołę. Na przerwie zauważyłem blondynę, więc do niej podszedłem.

One Shots | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz