Siedzieliśmy wszyscy w domu przyjaciela przed netflixem i komentowaliśmy film. Siedziałam między Kookiem a bratem. Ze wszystkimi mam raczej super kontakt. Jesteśmy sobie bardzo bliscy. Najbardziej cięta to chyba jestem z Kookiem. Niby jesteśmy przyjaciółmi, ale dogryzamy sobie i chamsko się odzywamy do siebie. Czasem się kłócimy, ale i tak mamy jakiś kontakt ze sobą. Jest dupkiem i dobrze o tym wiem. Robiło mi się nudno i bardziej oparłam się o oparcie z tyłu. A w tym czasie w filmie ukazała się scena pocałunku. Ja i dziewczyny wydałyśmy z siebie dźwięk zadowolenia, a obok siebie usłyszałam prychnięcie.
– Ohyda. – mruknął.
– Idiota. – odpowiedziałam mu.
I w tym czasie usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Wstałam z kanapy i odeszłam na bok, aby odebrać nieznany numer.
– Halo? – spytałam na początku.
– Dzień dobry, pani Park? – spytała jakaś kobieta.
– Tak, o co chodzi?
– Chodzi o pańską matkę.
– Coś się stało?
– Informujemy, że godzinę temu miał miejsce wypadek samochodowy i z przykrością musimy stwierdzić, że pani matka nie żyje. – łzy napłynęły mi do oczu.
– Nie, to nie może być prawda! – podniosłam głos i spojrzałam błyszczącymi oczami na brata, który złączył nasz wzrok.
– Przykro nam, proszę przyjechać na najbliższą komendę policji w celu wyjaśnień.
Telefon się rozłączył, a ja drżącymi dłońmi schowałam go do kieszeni. Przyjaciele zaczęli już się nieco interesować tą sytuacją.
– Jimin... – wydusiłam z siebie.
– Y/N? Co się stało? – podeszli do mnie i spojrzeli pytająco.
– Mama... ona... nie żyje... miała wypadek. – łzy popłynęły mi z oczu i zatkałam je dłońmi.
– Ale... to nie możliwe. – w jego oczach pojawiły się łzy.
– Tak cholernie nam przykro. – powiedział Tae.
– Mała, chodź się przytul. – powiedziały dziewczyny i po chwili już byłam do nich przytulona.
I tak przez najbliższy czas siedziałam zamknięta w pokoju i ryczałam skulona na podłodze. Nie mogę w to nadal uwierzyć... Siedząc tak usłyszałam czyjeś kroki zza drzwi. Nie miałam siły nawet sprawdzić kto to. Ta osoba wkrótce kucnęła przede mną i dotknęła mojego kolana. Uniosłam lekko wzrok i zobaczyłam Kooka.
– Co tu robisz? – cicho spytałam.
– Przyszedłem, bo twój brat nie może znieść, że ciągle ryczysz i wysłał mnie tutaj, aby cię uspokoić. – powiedział.
– Przekaż mu, że jeśli jest taki mądry, to niech sam tu przyjdzie. – mruknęłam.
Znowu spuściłam głowę i przymknęłam oczy.
– Słuchaj, jest mi przykro z waszego powodu, ale nie warto płakać.
– Nie wiesz, co czuję.
– Też to przeżywałem i trzeba teraz żyć dalej, ale najpierw dorwać osobę, która kierowała tym autem. – powiedział.
– Nie dam rady pojechać na policję. – jęknęłam załamana.
– Pojedziemy z tobą. – odparł.
– Serio? – spytałam.
– Tak i przestań w końcu beczeć, bo mnie po mału denerwujesz. – mruknął.
CZYTASZ
One Shots | Jeon Jeongguk
Cerita PendekMam mnóstwo nieopublikowanych one shotów z Jeonem, więc w tej oto książce będę się nimi z wami dzielić.