Love on the trip

28 1 0
                                    

Jestem Y/N i mam osiemnaście lat. Kończę w tym roku szkołę z czego szczerze się cieszę. Mam paczkę swoich znajomych i jesteśmy ze sobą wszyscy bardzo blisko. Jest nasz wszystkich jedenaście. Ja, Jisoo, Jennie, Lisa, Namjoon, Jin, Yoongi, Hoseok, Taehyung, Jimin i Jeongguk.

Miała być przerwa świąteczna, więc zrobiłam sobie małą przerwę od szkoły, ponieważ mieliśmy wszyscy spotkać się w willi zmarłej ciotki Taehyunga. Bardzo dawno się nie widzieliśmy, więc trzeba nadrobić czas. Tylko ja i Lisa będziemy lecieć z Seulu do Busan, bo reszta tam mieszka. Szkoda, że dzieli nas taka odległość.

Spakowana i gotowa udałam się taksówkę razem z Lisą na lotnisko. Już po krótkim czasie siedzieliśmy w samolocie, a ja obserwowałam jak odlatujemy. Pora zacząć nową przygodę...

***

Wysiadłyśmy z taksówki razem ze swoimi walizkami i podeszłyśmy do drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem i już po chwili drzwi się otworzyły.

- Hej piękne! - powitał nas Hoseok i mocno przytulił.

Przywitałyśmy się z nim i weszłyśmy do środka domu. Byli już tu wszyscy z naszych przyjaciół. No chyba, bo zaczęłam się rozglądać za taką jedną osobą, aż...

- Cześć, skarbie. - mruknął mi niskim głosem do ucha i objął od tyłu w pasie.

- Jeongguk.

Mimowolnie uśmiechnęłam się i odwróciłam do niego twarzą. Spojrzałam krótko w jego oczy i przytuliłam go mocno. Chłopak oddał uścisk i pogłaskał mnie po plecach.

- Jak minął lot? - spytał ciekawy gdy odsunęliśmy się od siebie.

- W porządku. - odparłam.

Poszłam dziewczynom pomóc robić coś do picia, aż ponownie poczułam czyjeś dłonie na swoich biodrach. Brunet zaczął całować moją szyję, a ja aż dostałam gęsiej skórki z tego przyjemnego uczucia. Z Jeonem raczej zawsze dogryzaliśmy sobie i się wyzywaliśmy, ale były momenty, gdy coś pomiędzy nami się kulminowało.

- Yah, Jeon przestań. - zachichotałam gdy chuchnął ciepłym oddechem na moją skórę.

- Nigdy, słońce. - kontynuował.

Odchyliłam lekko głowę do tyłu z cichym westchnięciem. Usta chłopaka były serio przyjemne. Wprawiały mnie o dreszcze na całym ciele. Odstawiłam w końcu kubki na blat i złapałam w swoje dłonie te jego większe.

- Stęskniłeś się, króliczku? - zapytałam rozbawiona.

- Oczywiście. - szepnął mi na ucho i zostawił mnie samą.

***

Po kolacji od razu udałam się do swojego pokoju i rzuciłam się na wygodne łóżko. Leżałam tak na boku przez dłuższą chwilę i chciałam zasnąć. Potrzebowałam odpocząć po locie. Aż nagle ktoś wszedł przez drzwi do pomieszczenia. W pokoju było ciemno, więc nie mogłam nic dostrzec.

- A co ty tu robisz? - spytałam z bananem na twarzy.

- Wiesz, przyszedłem aby ułatwić ci zaśnięcie. - oznajmił.

- Oraz... mam wygodniejsze i większe łóżko, skarbie. - powiedział z pewnością.

- Zanieś mnie, nie mam siły.

Wyciągnęłam ręce do góry, a chłopak cicho zaśmiał się i podszedł do mnie. Wziął mnie na ręce jak pannę młodą i zaniósł do swojego pokoju. Wydałam z siebie sapnięcie, gdy za plecami poczułam miękkie i duże łóżko. Przymknęłam powieki z przyjemnością.

One Shots | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz