3

175 6 2
                                    

- Zostałam zaproszona na spotkanie klubu ślimaka, nie dam rady się spotkać. - powiedziała dziewczyna podczas rozmowy ze swoim rodzeństwem. Na jej słowa bliźniak wywrócił oczami.

- A w jakich godzinach ma być te spotkanie? - zapytał Syriusz.

- Od dziewiętnastej do dwudziestej pierwszej. - odpowiedział najmłodszy.

- Możemy spotkać się jutro i wszystko uzgodnimy. - zaproponowała dziewczyna. - Mamy jeszcze dziewięć miesięcy do wakacji.

Rodzeństwo rozmawiało na temat wakacji i planach co do nich. Sam Regulus odbył rozmowę na ten temat z Syriuszem pięć dni po rozmowie z Aries.

- Dobra, niech wam będzie. - odparł najstarszy chłopak. - Wstępnie umawiamy się, na którą godzinę?

- Na dwudziestą trzecią? Jutro piątek, więc na spokojnie możemy spotkać się nawet późno w nocy. - zaproponował Regulus.

- Zapomniałem, że jutro ja nie mogę. Muszę coś załatwiać z chłopakami i nie dam rady. - dodał pośpiesznie Syriusz.

- Znowu jakiś NIE zabawny żart? - zapytał Regulus, na co Syriusz się podniósł brwi.

- Nasze żarty SĄ zabawne. - obronił się. - I nie, będziemy załatwiać coś innego. - dodał po czym ugryzł się w język, aby nie udzielić rodzeństwu większej ilości informacji.

- Co niby? - zapytała Aries.

- Idziemy do hogsmeade. - skłamał.

Syriusz, chodź nie umiał się jeszcze przemieniać w animaga, tak samo jak James czy Peter, to chciał zostać w dormitorium tej nocy oraz odprowadzić przyjaciela, razem zresztą huncwotów pod bijącą wierzbę, aby następnego dnia - gdy zajdzie księżyc - odebrać go z powrotem.

Chłopak nie chciał kłamać swojemu rodzeństwu prosto w twarz, ale nie chciał zdradzić przyjaciela. Uważał on, że tylko gdy Lunatyk będzie gotowy powiedzieć Aries prawdę to powie, lecz wątpił, że powie także prawdę Regulusowi, ponieważ chłopcy nawet nie rozmawiają ze sobą, a co za tym idzie nie mówią sobie nawzajem swoich sekretów.

- Dobra, to spotkamy się najwyżej za dwa dni, w ustalonych godzinach. - powiedział Regulus, po czym powiedział szybkie dobranoc i ulotnił się z wieży.

- Martwię się o niego. - odparła dziewczyna marszcząc czoło, Syriusz tylko westchnął przytulając siostrę.

- Ja też Aries, ja też...

***

- Trzeba już wychodzić. - zakomunikował James w dormitorium huncwotów.

- Naprawdę doceniam co dla mnie robicie i w ogóle, ale nie musicie wychodzić. Dziś jest dość chłodno i... - zaczął wilkołak.

- Ble, ble, ble – powiedział łapa po czym zarzucił na siebie kurtkę. - i tak z tobą pójdziemy, nawet gdyby miał być huragan, burza z piorunami, śnieg i minus pięćdziesiąt stopni na dworze. - lunatyk tylko uśmiechnął się do czarnowłosego, co Black odwzajemnił.

Remus był bardzo wdzięczny przyjaciołom za pomoc i wsparcie, nawet jeśli nie zatrzyma to jego likantropi, wiedział jednak o planach przyjaciół i był dość negatywnie do niego nastawiony. James, Syriusz i Peter chcieli opanować animagię i zostać dla niego nielegalnymi animagami, aby podczas każdej pełni móc mu towarzyszyć.

Remus nawet gdy starał się zabronić im to zrobić i tak zrobili swoje nie biorąc jego opinii pod uwagę. Irytowało to chłopaka jak Irytek wszystkich uczniów i nauczycieli w Hogwarcie, ale i tak był im bardzo wdzięczny za wszystko.

Nasza era - huncwoci - Remus LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz