23

104 4 0
                                    

Impreza z okazji urodzin Dorcas odbyła się w pokoju wspólnym Gryffindoru.

Na stoliku stały butelki kremowego piwa i inne napoje, słodycze oraz wielki biały tort ozdobiony owocami, kwiatami oraz białym dripem czekoladowym, który stał na ozdobnej, szklanej paterze. Zrobiony został przez skrzaty domowe z małą pomocą Aries i Petera.

James pompował ostatnie balony, Remus wraz z Peterem poszedł po talerzyki i widelce do kuchni, Aries wieszała brązową girlande z napisem ,,sto lat", a Syriusz zajmował się Dorcas, by ta nie przyszła za wcześnie do pokoju.

- James, pomóc ci? - zapytała gdy skończyła swoje zadanie.

- Nie trzeba. Już kończę.

- Wróciliśmy. - powiedział Remus, wchodząc razem z Peter przez obraz Grubej Damy, a za nimi lewitowały talerzyki, które za pomocą magii unosił Lupin, Peter w dłoniach trzymał widelczyki.

Ludzie powoli zaczynali się zbierać w pokoju. Nie było to dużo osób. Głównie gryfoni od trzeciego rocznika wzwyż.

- O której mieli przyjść Syriusz z Dorcas? - zapytała Aries Remusa, a ten spojrzał na zegar, który wisiał na ścianie obok kominka.

- O dziewiętnastej. - odpowiedział, czyli zostały dwie minuty.

Wszyscy stali i czekali na przyjście dwójki. Typowo jak na przyjęciach urodzinowych wszyscy mieli powiedzieć głośne ,,niespodzianka", a po tym jak solenizantka zdmuchnie świeczki, mieli zaśpiewać sto lat.

Przy stoliku z tortem stała Aries z huncwotami. James zdążył zapalić świeczki, po czym dwójka przyjaciół weszła do pokoju wspólnego.

- NIESPODZIANKA!

- Dziękuję. - powiedziała Dorcas z uśmiechem, po czym podeszła do stolika i ustała przed tortem.

- Pomyśl życzenie. - powiedziała do niej Aries, na co ta pokiwała głową, po czym odgarniając włosy dłońmi zdmuchnęła świeczki, na co ludzie zaczęli śpiewać.

Gdy podczas urodzin jest właśnie moment na śpiewanie ,,sto lat", solenizant lub solenizanta nie wie co ze sobą zrobić, dlatego Dorcas co chwilę splatała swoje dłonie przed sobą, za sobą, opuszczała wzdłuż ciała, poprawiała włosy, bawiła się palcami i uśmiechała, a Aries patrzyła się na ten widok raz śpiewając a raz śmiejąc się.

- No to kto chce kawałek tortu? - zapytał głośno Syriusz, gdy już każdy skończył śpiewać, od razu ludzie zaczęli ustawiać się w kolejce, a Dorcas kroiła kawałki tortu i kładła je na talerzyki, które podawał jej Peter.

Po chwili rozpoczęła się impreza, oczywiście co jakiś czas do Dorcas podchodzili ludzi i składali jej życzenie i dawali prezenty, bądź drobne upominki – typu czekoladowe żaby, tabliczka czekolady – a czasami składali same życzenia.

Huncwoci wspólnie z Aries ustalili, że swoje prezenty położą przyjaciółce obok łóżka.

- Aries, chodź zatańczyć. - powiedział do niej James i nawet nie czekając pociągnął ją na ,,parkiet".

- Rozmawiałaś ostatnio z Evans? - zapytał po chwili.

- Oprócz powitań nie. Obie się nie odzywają. - chłopak pokiwał głową na jej odpowiedź.

- Widziałem jak wczoraj przegadałaś cała historie z tym krukonem.

- Oj od razu ,,przegadałaś", porozmawialiśmy tylko trochę. Wydaje się miły.

- Ta. - odpowiedział, na co dziewczyna przewróciła oczami. - Patrz. Peter rozmawia z tą swoją ,,przyjaciółką".

- ,,To tylko przyjaciółka." - powiedziała Aries obniżając trochę ton swojego głosu. - Taka przyjaciółka, że robią do siebie maślane oczy.

Nasza era - huncwoci - Remus LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz