6

137 5 0
                                    

- Na Merlina, moja przyjaciółka gdzieś zniknęła i nie możemy jej znaleźć, a wy mi karzecie wyjść mówiąc, że zaraz ją znajdziecie?! - zapytała ze złością Dorcas chłopców.

Huncwoci rozumieli złość dziewczyny, nie chcieli jej jednak pokazywać mapy huncwotów, która - prawdopodobnie - rozstrzygnie sprawę gdzie podziewała się gryfonka.

- Dobra, chodźmy wszyscy razem na korytarz i rozejrzyjmy się za nią. - powiedział Lupin. Na jego słowa reszta chłopców spojrzała na niego w niezrozumiały sposób.

Gdy dziewczyna zdążyła się odwrócić, Remus szybkim ruchem zgarnął z szafki nocnej Syriusza dany kawałek pergaminu i schował go do kieszeni szaty.

- Ale my nie jesteśmy nawet ubrani. - powiedział James patrząc na swój strój.

- Pójdę razem z Dorcas i poszukamy jej, a wy po prostu dołączycie. - powiedział Remus i razem z dziewczyną wszyli z ich dormitorium.

Poszukiwania zaczęli od wieży astronomicznej, udali się w jej stronę.

- Dorcas, to może ty sprawdź korytarz, a ja pójdę na wieżę. - zaproponował jej chłopak na co dziewczyna przytaknęła głową.

Para przyjaciół szybko się rozdzieliła. Remus, gdy tylko upewnił się, że dziewczyna jest poza zasięgiem jego oczu, wyjął wcześniej schowany pergamin.

- Przysięgam, że knuje coś niedobrego. - szepnął do mapy. Na pergaminie zaczęły pokazywać się mury Hogwartu, a razem z nimi kolejni uczniowie szkoły.

- Remus, nie ma jej nigdzie na korytarzu. - powiedziała zmartwiona Dorcas wchodząc na schody prowadzące do wieży.

Lupin – gdy tylko usłyszał głos koleżanki – schował mapę do kieszeni.

- Na wieży też jej nie ma. - chłopak nie miał absolutnie pewności czy dziewczyny naprawdę tam nie ma, nie sprawdził nawet tego miejsca, gdyż chciał odszukać jej położenie na mapie huncwotów. Gdyby jednak okazało się, że dziewczyna tam była musiałby się nieźle z tego tłumaczyć. Nie miał przy sobie lusterka dwukierunkowego, więc nie było możliwości aby poprosić przyjaciół o pomoc.

- To może zejdźmy piętro niżej i rozejrzyjmy się po salach? - zaproponowała na co od razu się zgodził.

Oboje ruszyli w kierunku schodów, aby udać się na piętro niżej, gdy tylko ustali przy pierwszych salach rozdzielili się, aby przeszukać każdą klasę po kolei. Remus, gdy tylko wszedł do pierwszej sali, od razu skorzystał z okazji na użycie mapy.

- Lumos. - powiedział machając różdżką. Skierował źródło światła na pergamin i zaczął poszukiwania.

Przejrzał pierwsze piętro, potem drugie, trzecie, czwarte, piąte, aż dotarł do szóstego odnajdując dziewczynę zamkniętą w schowku na miotły.

- Bingo. - mruknął. - Nox. - rzucił przeciw zaklęcie, po czym – po wcześniejszym rozejrzeniu się – wyszedł z sali i udał się na piętro szóste.- Koniec psot. - schował mapę do kieszeni i ustał przed drzwiami do schowka, którego drzwi można było otwierać tylko od zewnętrznej strony.

- Aries? Jesteś tu? - zadał pytanie, po czym zauważył dziewczynę.

Siedziała ona oparta plecami o ścianę. Miała lekko rozchylone usta, zamknięte oczy i zarumieniony nos oraz policzki, a jaj klatka piersiowa rytmicznie podnosiła się i opuszczała. Chłopak po jej zachowaniu wywnioskował, że spała. Szybko do niej podszedł niechcący zatrzaskując za sobą drzwi.

- Melinie, nie! - krzyknął po czym odwrócił się w stronę drzwi budząc przy okazji dziewczynę, która podniosła głowę.

- O znalazł mnie ktoś. - powiedziała po czym uniosła brwi. - A teraz musi nas ktoś znaleźć. - westchnęła, oparła swoją głowę z powrotem o ścianę.

Nasza era - huncwoci - Remus LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz