Następnego dnia, na śniadaniu Syriusz postanowił, że porozmawia z siostrą po lekcjach na temat jej dziwnego zachowania przy Lunatyku.
Ostatnimi zajęciami tego dnia były zaklęcia, które mieli z puchonami. Syriusz na tej lekcji siedział w ławce z Jamesem, za Aries i Dorcas. Łapa przez prawie całą lekcję wgapiał się w plecy siostry.
Musiał z nią pogadać o Remusie.
Tak więc, po lekcji, zaciągnął siostrę na rozmowę.
Tak, zaciągnął, bo gdy już prawie całą grupą – bez Remusa, którego w sali zatrzymał profesor Flitwick, żeby omówić, jego ostatnio napisane wypracowanie - doszli do pokoju wspólnego, Syriusz poprosił ją o rozmowę. Ta zaczęła już szykować w myślach najróżniejsze wymówki, na to żeby z nim nie iść, gdy chłopak widząc to, ustał za nią, złapał ją za ramiona i stanowczo poprowadził w kierunku dormitorium huncwotów. Dziewczyna domyślała się o czym brat chce z nią porozmawiać, a jakoś nie miała na to zbytnio ochoty.
Przynajmniej nie z nim.
James, Dorcas i Peter widząc całą tą scenę, zaczęli wręcz rżeć ze śmiechu, siadając na jedną z kanap w salonie gryfonów.
- No to Aries wpadła. - skomentowała na głos Dorcas, gdy już się trochę uspokoili.
Tymczasem w dormitorium chłopców, gdy Syriusz usiadł na swoim łóżku, dziewczyna zajęła miejsce naprzeciwko niego, na łóżku Jamesa.
- Co się stało Syriusz? - zapytała zrezygnowana, gdy chłopak dłużej się nie odzywał, tylko wywiercał wzrokiem dziurę w jej twarzy.
- Nic, tylko zastanawiam się czy masz mi coś do powiedzenia. - zaczął chłopak. Nigdy wcześniej nie prowadził takich rozmów z siostrą i... dziwnie się czuł, podejmując ten temat.
- Nic nie mam. - odpowiedziała krótko, po czym nastała chwila napiętej ciszy, którą przerwał Syriusz.
- Dobra, zapytałam wprost. - zaczął wzdychając. - Podoba ci się Lupin?
Aries wmurowało, gdy brat wprost zadał pytanie nie owijając w bawełnę, wciąż wlepiając swoje spojrzenie w jej twarz, domagając się odpowiedzi.
- Nie. - odpowiedziała, po czym dopełniła. - Nie podoba mi się.
Chyba nie podoba. - pomyślała.
- Ta? - zaczął. - Coś mi się nie wydaje.
- To coś źle ci się wydaje. - powiedziała, po czym dodała. - Mogę już iść?
- Siedź. - nakazał jej, gdy ta już zaczęła się podnosić, wywróciła oczami i wróciła na wcześniej zajmowane przez nią miejsce.
- Aries, powiedź prawdę. - powiedział cicho wzdychając, a gdy ta nie odpowiadała dłuższą chwilę, ten wlepił w nią pośpieszające spojrzenie. Mimo to, dalej siedziała cicho nic nie mówiąc. - No? Będziemy tu tak siedzieć jak dwa gargulce, czy zaczniesz gadać? - znowu nastała chwila ciszy. Dziewczyna założyła pasmo włosów za ucho i delikatnie przegryzła wargę. Zastanowiła się jeszcze chwilę, po czym westchnęła.
- Gdy ja sama nie wiem. - powiedziała szczerze. - Nie wiem. Jakoś tak... inaczej się obok niego czuje.
- Może ty chora jesteś? - zapytał Syriusz, gdy ta delikatnie się zarumieniła.
- Powiedział chłop, co czuje coś do Dorcas, a tego nie przyznaje. - odwróciła kota ogonem, chcąc zmienić temat.
- Ja nic do niej nie czuję. - odpowiedział stanowczo, a na jego słowa dziewczyna założyła ręce na piersi.
![](https://img.wattpad.com/cover/314615318-288-k197306.jpg)
CZYTASZ
Nasza era - huncwoci - Remus Lupin
AdventureNa podstawie opowiadań J.K. Rowling - seria ,,Harry Potter" Początkowe rozdziały są do poprawy, ale im dalej tym lepiej. Wszystkie podobieństwa do innych utworów są przypadkowe. TW: - atak/i paniki, - przemoc w rodzinie. Wyższe notowania: #4 dorcasm...