Jedna myśl nie dawała Aries spokoju, cały czas za nią chodziła chodź próbowała wyrzucić ją z głowy niejednokrotnie.
Została zmanipulowana.
Nie umiała się z tym pogodzić, tym bardziej że w jej domu rodzinnym praktycznie cały czas widziała manipulacje. Umiała przecież odróżnić kto jest manipulatorem, a kto nie.
Nie rozumiała jak mogła tego nie zauważyć, tym bardziej, że gdy teraz na to patrzy to widzi wyraźnie co robił chłopaka.
Zdążyła z Dorcas zrobić jedną z rzeczy, które obiecały Xavierowi i jego przyjacielowi. Zaczęły uprzykrzać im życie. Powiedziały, że zadarli z niewłaściwymi osobami. Obiecały, że poczują smak porażki.
No i niby powoli zaczęły realizować swój plan, ale czy Aries czuła satysfakcję z tego powodu?
Niezbyt, mimo że gdzieś głęboko w duszy cieszyła się z zemsty na chłopaku, to i tak wszystko schodzi się do jednego.
Cały ten czas, który spędziła z Xavierem mogła poświęcić dla siebie albo dla kogoś innego, kto zasługiwał na jej uwagę.
Co mogła jednak zrobić. Czasu nie cofnie, a zawsze uważała, że wszystko co dzieje się wokół nich jest istotne w ich rozwoju. Nic przecież nie dzieje się bez powodu.
Na przykład gdyby nie Xavier, nie poznałaby nigdy Corneli Janssens, która okazała się być super dziewczyną. To ona, jako pierwsza ze wszystkich osób zmanipulowanych przez Greena odkryła jego prawdziwe zamierzenia. Z wyglądu miała ciemnobrązowe włosy, była dość wysoka, a jej twarz zdobiły piegi i zielone oczy, które były przepiękne chodź dla Aries najpiękniejsze oczy miał Remus.
- Jajku, widziałaś jego minę? - zapytała ze śmiechem Aries, Dorcas. Siedziały przy stole Gryffindoru jedząc śniadanie i obserwowały wejście do wielkiej sali. Bardzo chciały zobaczyć w nim jednego z uczniów Hogwartu. Nie trzeba chyba mówić kogo.
Mówiąc w skrócie Xavierowi, bo to o nim mowa, delikatnie zmienił się wygląd. Zamiast krótkich włosów, miał mieć długie sięgające podłogi, granatowe jak noc, które cały czas rosły i rosły. Tak samo stało się z jego brodą i wąsami, których właściwie wcześniej nie miał.
Jak nauczyciele zobaczyli wygląd jednego ze swoich uczniów, to aż wstrzymali oddech i wymienili między sobą zszokowane spojrzenia.
- Tylko dlaczego nie poszedł z tym od razu do Skrzydła Szpitalnego? Czy coś? - zapytała Aries, do ucha przyjaciółki.
Szybko przekonały się dlaczego, gdy chłopak zaczął kierować swoje kroki w stronę dwójki dziewczyn, które wymieniły się zdziwionymi spojrzeniami. Jak tylko znalazł się od nich w odległości pięciu metrów, wskazał na nie palcem i powiedział głośno:
- TO WASZA SPRAWKA. - oskarżył gryfonki, które znowu wymieniły między sobą, po czym Dorcas położyła swoją dłoń w miejscu gdzie jest serce i odpowiedziała:
- Jaka sprawka? Że my to zrobiłyśmy? - spojrzała znacząco na nową fryzurę krukona.
- Przecież my jesteśmy takimi grzecznymi i pomocnymi dziewczynkami, nie mogłybyśmy czegoś takiego zrobić. - powiedziała mrugając słodko oczami, Aries.
- Zresztą cały czas były tutaj, z nami. - obroniła je Lily. - Kiedy miałyby to zrobić?
Nie było ucznia, który nie patrzyłby w ich stronę, chodź nastolatków bardziej jak ich wymiana zdań, interesował nowy wygląd chłopaka. W końcu Dorcas zauważyła McGonagall i Flitwicka idących w stronę uczniów i stuknęła pod stołem nogę Black, żeby ta też to zobaczyła.
CZYTASZ
Nasza era - huncwoci - Remus Lupin
AdventureNa podstawie opowiadań J.K. Rowling - seria ,,Harry Potter" Pierwsze rozdziały są do poprawy, ale im dalej tym lepiej. Wszystkie podobieństwa do innych utworów są przypadkowe. Wyższe notowania: #4 dorcasmeadowes #1 regulusblack #1 huncwoci #1 remus...