XIII

183 14 4
                                    

- Cześć - usłyszałem za sobą głos Neda, praktycznie od razu gdy wszedłem do szkoły.

Odwróciłem się i uśmiechnąłem.

- Możemy pogadać?

- Okej - odpowiedziałem powoli... - Coś się stało?

- MJ Cię lubi - uniosłem brew. - Ona tylko wygląda na bezduszną sukę. Nie chcę, żebyś Ją skrzywdził.

- Dlaczego uznałeś, że to zrobię? Nie znasz mnie, a cały czas oceniasz.

- To nie tak. Jestem po prostu odrobinę uprzedzony.

- Flash Ci coś zrobił - spojrzałem Mu w oczy? - Z tego co wywnioskowałem, to przez Niego jesteś uprzedzony.

- Nie. Nic mi nie zrobił - kłamał. Wychodziło Mu to tak beznadziejnie jak mi. I wiedział, o tym. - Poważnie, wszystko jest między nami w porządku.

- Co Ci zrobił? Nie dowiem się tego od Niego, Ned. Najwidoczniej nie znam Go tak, jak myślałem. MJ też nie powie.

- Czego nie powiem - spytała uśmiechnięta MJ, która wzięła się znikąd? - Co jest? Jest między Wami gorzej niż zwykle.

- Dobra, nie będę Cię zmuszać. Ale potrzebuję wiedzieć, czy On coś Ci zrobił. Zresztą dobra i tak skłamiesz, a ja znam odpowiedź. To bez sensu - odwróciłem się i odszedłem.

Wyszedłem na palarkę. I tam wpadłem na pomysł. Zgasiłem niedopałka i zacząłem pisać wiadomość do Flasha. Że się spóźnię. Niedługo później zauważyłem, jak wchodzi do szkoły. Poszedłem za Nim, próbując nie zwracać na siebie Jego uwagi.

Zaczął gadać ze swoimi przyjaciółmi. W pewnym momencie się rozejrzał. Swój wzrok pozostawił na Nedzie. Gdy ten zaczął iść, zaciągnęli Go do toalety. Przełknąłem ślinę. Wszedłem do toalety i zobaczyłem coś, czego nie chciałem zobaczyć.

Całą trójką stali i okładali Neda.

- Pojebało Was - dopiero wtedy zobaczyli, że tu jestem?! Flash spojrzał na mnie z przerażeniem.

- To On zaczął - stwierdził, zbliżając się do mnie.

- Nie uwierzę Ci, Flash. Wypierdalajcie stąd. Słyszysz mnie, kurwa - uniosłem głos, ale po chwili wróciłem do normalnego tonu?! - Wypierdalaj stąd. I nie zbliżaj się do Niego. Ani do mnie.

Flash patrzył na mnie z bólem. Ale nie mogłem Mu tego wybaczyć. Ufałem Mu, a okazało się, że nie powinienem.

- Wszystko w porządku - spytałem, gdy wyszli?

- Dlaczego to zrobiłeś - usiadłem obok Niego?

- Nie miałem pojęcia, Ned - poczułem, jak pod powiekami zbierają mi się łzy, więc gwałtownie wstałem. - Przepraszam Cię za to...

- Dlaczego mnie przepraszasz? Przecież nic mi nie zrobiłeś. Powinienem Ci dziękować. Uratowałeś mnie. I dziękuję Ci bardzo.

Przygryzłem wargę i nachyliłem się nad umywalką. Wziąłem głęboki oddech.

- Ej, co jest - spytał zmartwionym głosem?

- To nic. Zaraz się ogarnę - naprawdę próbowałem. - To po prostu nie mój tydzień.

- A co Ci się stało w rękę - spojrzałem na moją zabandażowaną dłoń? - Kurde, przepraszam. Chyba nie powinienem pytać. Ledwo się znamy.

- Zajebałem w lustro. Nie jestem w stanie zbyt wiele nią zrobić obecnie. Ale jest w porządku. Dzięki, że pytasz. Idziemy na lekcję?

- Jest sens? Zaraz dzwonek.

- To możemy pójść pod salę, gdzie mamy następną. Albo od razu do dyrektora.

Mówili mi Ozzy | złσ∂zιєנкα мαяzєńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz