ALESSANDRO
-Chodź, pokażę ci moją nową zdobycz. Na razie mało mówi, ale to dobrze. Zresztą, zaraz sam się przekonasz.
Otworzyłem drzwi jej pokoju. Co jest kurwa?
-A ta komoda co tutaj robi? - zaśmiał się Martin.
-Blondyneczka jest trochę... specyficzna.
-I się przed tobą barykaduję? Masz szlaban na seks?
-Bardzo kurwa śmieszne, żebyś zaraz ty nie miał szlabanu. Jeszcze nie miała szansy poczuć w sobie mojego fiuta. Jeszcze. Chyba trochę się boi.
-Dobra, pokazuj ją - bez problemu odsunął mebel na bok i wszedł do środka.
-Pewnie siedzi pod łóżkiem, weź ją wyciągnij.
Spojrzał na mnie zszokowany.
-Poważnie mówisz? Dziwka ci leży pod łóżkiem, a nie na? - sprawdził wskazane miejsce. - Nie ma. Pewnie siedzi w łazience. - Podszedł do drzwi i je otworzył. - Ta kulka z koca pod prysznicem to ona? - Wskazał i znów się zaśmiał.
-Mówiłem, że jest specyficzna. Jak chcesz ją zobaczyć, to sobie odwiń.
-Chodź blondyneczko. Nie bój się. Ile ona ma lat? - zapytał, kiedy podniósł dziewczynę z kafelków.
Zaniósł ją do pokoju i postawił na podłodze obok łóżka.
-Szesnaście.
-Ojej jaka młodziutka. Pewnie ma ciasną cipkę - zdjął z niej koc.
Stała nieruchomo ze spuszczoną głową i oddychała niespokojnie. Martin pozbył się jej ubrań i dokładnie obejrzał. Cała się trzęsła. Macał jej jędrne piersi i badał ciało.
-Stary, już ją pobiłeś? - wskazał na jej nadgarstki, a ona schowała je za plecami.
-Nie, tylko ją zmacałem - podszedłem do niej i chwyciłem jej rękę. Bez żadnego oporu mogłem ją obejrzeć. - Kto ci to zrobił?
Jej wyraz twarzy pozostawał bez emocji, ale po policzkach ciekły łzy. Nie odpowiedziała.
-Kto ci to zrobił?
Pokręciła głową i cofnęła się o krok, wyrywając mi rękę.
-Kto. Ci. To. Zrobił. Zadałem Ci pytanie i oczekuję odpowiedzi - powiedziałem stanowczo.
-Camil... - szepnęła cicho.
-Wiedziałem, że jest debilem, ale nie, aż takim, żeby bić kobietę.
Martin wrócił do dotykania. Przejechał dłonią po jej łechtaczce, na co wydała z siebie cichy szloch. Próbował włożyć w nią palce.
-Ej stary, ona nawet nie jest mokra. Jak ty chcesz coś zdziałać?
-Zostaw, już ci wystarczy.
-Co ty taki spięty dzisiaj? Słoneczko, nie ma czego się bać - poklepał ją po policzku.
-Powiedziałem, że wystarczy - warknąłem na niego.
-Okej, chciałem tylko spróbować - uniósł ręce w geście poddania.
-Nie dostałeś ode mnie pozwolenia.
-A teraz mogę?
Widziałem, że dziewczyna lekko kręci głową.
-Nie, nie możesz przyjacielu, to moja dziwka.
Cofnęła się, przez co z impetem uderzyła plecami o ścianę. Osunęła się i usiadła na ziemi.
CZYTASZ
ANGEL, IT'S TIME TO WAKE UP
Любовные романыCamil Rossi popadł w ogromne długi. W zamian za ich spłatę postanawia oddać swoją młodszą siostrę szefowi włoskiej mafii. On chętnie przystaje na tę propozycję, gdyż znudziły mu się już uległe dziewczyny, z którymi ma do czynienia na codzień. Ich re...