#50 "-W końcu nam się udało."

311 5 3
                                    

ANGELIKA

6 lat później.

Wróciłam do domu od lekarza. Znowu jestem w ciąży... po raz kolejny. Po drodze do mieszkania zapukałam do drzwi Giny i Martina.

Wprowadzili się naprzeciwko nas siedem lat temu, praktycznie od razu po tym, jak kupiliśmy mieszkanie.

Zgromadziłam w salonie moich przyjaciół, Asa i nasze małe pociechy. Siedmioletniego Matteo, czteroletniego Connora, trzyletnich bliźniaków, Vinca i Milesa, oraz dwuletniego Luka.

Największa przylepa, czyli Connor, przykleił się do mojej nogi. Wzięłam go na ręce i pocałowałam delikatnie.

-Kochani i kochanie - zwrociłam się do Asa - jak to się mówi, do trzech razy sztuka. U nas akurat do sześciu - wyciągnęłam z kieszeni zdjęcia z USG naszego zlepku komórek.

-Znowu? - As pobladł. - Kolejny chłop w naszym domu. I znowu wszystko od początku. A ty się ze mnie śmiejesz, że siwieję. - Zaśmiał się i podszedł mnie pocałować.

-Nie śmieje się misiu. I nie chłopak, tym razem się udało - powiedziałam ciszej w jego pełne wargi.

-Dziewczynka?

-Dziewczynka - pokiwałam głową i odstawiłam Connora, aby As go przypadkowo nie zgniótł.

Wziął mnie w ramiona i zaczął mną kręcić na różne strony.

-W końcu nam się udało. Obiecałem, że będziemy starali się do skutku.

-As! Przewrócisz nas! - pisnęłam, obejmując mocno jego szyję.

-Nie dam zrobić wam krzywdy. Kocham cie aniołku - wyszeptał.

KONIEC.

____________________

207 słów

Aleksikss

LadyChilli.

ANGEL, IT'S TIME TO WAKE UPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz