ANGELIKA
Po szkole Ati zaprosił mnie do siebie. Oczywiście w celach naukowych. Rozsiadłam się na jego moim ulubionym fotelu.
-Uprawiałeś kiedyś seks?
-Tak, nawet wczoraj.
-Z tym swoim chłoptasiem? - uśmiechnęłam się cwanie i poruszałam zabawnie brwiami. - Mało mi o nim opowiadasz.
-Nie, ten mój chłoptaś mieszka za granicą.
-To z kim? Zdradzasz go? Jak możesz? - spytałam oburzona i rzuciłam w niego poduszką.
-Nie jesteśmy razem. Dopiero się poznajemy. - Sprawnie uniknął mojego pocisku.
-No to z kim się pieprzyłeś? No już. Gadaj mi tu szybciutko.
-Z takim szatynem z klasy wyżej. - Odchylił głowę do tyłu i zakręcił się na fotelu. Chyba mi się chłopak trochę rozmarzył.
-Też chciałabym się ruchać z jakimś szatynem. Albo z kimkolwiek, ale nie mam dobrego kandydata.
-Nie no co ty. A jak zajdziesz w ciążę? Albo As się dowie?
-No to trudno. Zabezpieczę się. Chciałabym zobaczyć jak to jest. Do tej pory za każdym razem moje zbliżenie z mężczyzną kończyło się gwałtem.
-Angi... a jak ktoś cię skrzywdzi?
-Jestem rozsądna Ati. Idę do łazienki.
Wyszłam na korytarz i natknęłam się na Feliksa. Co on tu robi? W sumie, jakby się bliżej przyjrzeć był nawet podobny do Atiego. Może są braćmi, albo coś w tym stylu.
Feliks! Przecież to idealny kandydat.
-Hejka, masz chwilę? - zaczepiłam wyższego ode mnie chłopaka.
-O hej mała. Co tu robisz?
-Ati mnie zaprosił. To masz dla mnie czas?
-Zależy czego potrzebujesz.
-Szybkiego, niezobowiązującego numerku - położyłam dłoń na jego klatce i skróciłam między nami dystans.
-Trzeba było tak od razu. Tylko zmarnowaliśmy cenne sekundy.
-A masz gumki? - stanęłam na palcach, aby musnąć jego usta. Uśmiechnął się pod nosem na mój drobny gest.
-Mam - zaprowadził mnie do swojego pokoju. - Nie widziałem cię w szkole od dwóch tygodni. Masz jakieś problemy?
-Powiedzmy, że miałam szlaban. Wypatrywałeś mnie? - uśmiechnęłam się i zaczęłam rozpinać swoją bluzkę.
Nie było mi jednak dane dokończyć się rozbierać, bo Feliks zrobił to za mnie milion razy sprawniej. Miał bardzo zwinne palce.
-Oczywiście, że tak. Spodobałaś mi się.
-W takim razie to twój szczęśliwy dzień - zsunęłam z siebie spódniczkę. Zostałam w samej bieliźnie, która i tak mało zasłaniała. Pierwszy raz byłam wdzięczna Asowi, za te dziwkowate ciuchy.
Zagwizdał z uznaniem i zlustrował moje ciało wzrokiem.
-O kurwa - uniósł leniwie kącik ust- Ale ty jesteś zajebista.
Już po chwili też nie miał na sobie koszulki.
-Ty też dajesz radę - zaśmiałam się i zaczęłam dobierać do jego spodni.
Kiedy opadły na ziemie, chłopak złapał mnie pod uda i położył dopiero na łóżku.
Spojrzał mi w oczy, sięgając do zapięcia stanika. Pokiwałam głową i pozwoliłam, aby odrzucił go na bok.
CZYTASZ
ANGEL, IT'S TIME TO WAKE UP
RomanceCamil Rossi popadł w ogromne długi. W zamian za ich spłatę postanawia oddać swoją młodszą siostrę szefowi włoskiej mafii. On chętnie przystaje na tę propozycję, gdyż znudziły mu się już uległe dziewczyny, z którymi ma do czynienia na codzień. Ich re...