#15 "-Ej stary. Dziwka nam się zsikała."

331 15 3
                                    

ASI

Obudziłem się wcześniej niż moja kruszynka. Moja kruszynka? Czy ja naprawdę tak o niej pomyślałem? Nie, to chyba jakaś pomyłka.

Patrzyłem na nią kilka minut, aż zaczęła się przebudzać. Odskoczyła ode mnie z piskiem. Czyli zaczynamy od początku.

-C-co ja tu robię? Dlaczego na tobie spałam?

-Nie pamiętasz, jak pieprzyłaś się z Maggie?

Momentalnie zbladła.

-Czy my... czy my uprawialiśmy seks?

-Tak, nie mów, że nie pamiętasz.

-J-ja nie... - sięgnęła ręką do swojej nagiej cipki i rozchyliła zdziwiona usta.

Fakt, że miała na sobie tylko bluzę, tylko moją bluzę, był cholernie podniecający w tej całej sytuacji. Atmosferę zepsuły łzy ściekające po jej policzkach. Cofnęła się do drzwi od łazienki i w niej zamknęła. Nie no świetnie.

Zamek w łazience nie należał do najsolidniejszych. Bez większego problemu go rozwaliłem i otworzyłem drzwi do środka.

-Angeliko...

-Nie! Zostaw! Ja nie chce! Nie chce! - cała roztrzęsiona próbowała wtopić się w ścianę za umywalką.

Chyba muszę darować sobie straszenie jej w taki sposób.

-Angeliko, nie dotknąłem cię. Nie uprawialiśmy seksu. Nie robiliśmy niczego.

-Ja byłam grzeczna. Przysięgam. Byłam grzecznym aniołkiem. Ja nie chcę...

Moje słowa jakby do niej nie docierały. Ja pierdole... naprawdę muszę się ogarnąć.

Podszedłem do niej i chwyciłem jej nadgarstki. Chciałem ją uspokoić, a chyba jeszcze bardziej się przez to wystraszyła.

Zaczęła się szarpać, w efekcie czego mnie podrapała. Zerknąłem przelotnie w lustro i zobaczyłem, że mam na policzku krwawą ranę. Aniołek ma dość ostre pazurki.

Spojrzała przerażona na swoją dłoń, moją twarz i z powrotem na dłoń.

-N-nie chciałam. Naprawdę nie chciałam...

-Uspokój się. Okej? Uspokój. Nic się nie stało.

Nawet kiedy staram się być miły i spokojny, muszę wyglądać jakoś bardzo groźnie, bo znowu mi zemdlała. Przynajmniej zrobiło się cicho.

Wziąłem ją na ręce i ponownie zaniosłem do swojego łóżka.

Wróciłem do łazienki i obmyłem twarz wodą. Ale mi ta anielica dramatyzuje.

Przykryłem ją kocem i starałem się delikatnie obudzić.

Serio aż taka słaba była wizja jebania się ze mną? No już bez przesady.

-As? As... co się dzieje? - spytała cicho, nie otwierając oczu.

-Znowu zemdlałaś. Coś cię boli aniołku?

-Głową. Albo... brzuch. Ale chyba wszystko.

-Pamiętasz co się wczoraj działo?

-Wczoraj... wczoraj bawiłam się z Maggie i straciłam pracę.

-Nie, nie straciłaś pracy.

-Ale złamałam zasadę...

-Owszem, ale dam ci szanse.

-Już więcej nie będę uprawiała seksu z Maggie ani z nikim innym. Obiecuje. Ale... ale chciałabym móc z nią rozmawiać. To moja przyjaciółka.

-Możesz rozmawiać z kim chcesz. I chcę, żebyś wiedziała, że do niczego między nami nie doszło. Ale nie będę ukrywał, że całą noc się do mnie kleiłaś.

ANGEL, IT'S TIME TO WAKE UPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz