ALESSANDRO
Siedząc w kuchni cały czas słyszałem ryk Angeliki. Zaczęło mnie to już wkurwiać, więc poszedłem do salonu z którego dobiegał irytujący dźwięk. Blondyna siedziała skulona na kanapie. Oparłem się o ścianę i omiotlem ją spojrzeniem.
-M-mógłby pan przestać? Przynajmniej na dzisiaj? - wskazała na swoją obrożę
-Bo co?
Wyjąłem pilocik i poraziłem ją prądem. Zaszlochała jeszcze głośniej.
-M-mam okres... bardzo boli... - ukryła glowe w kolanach.
Ja pierdolę... czemu baby muszą być takie głupie.
-Gdybyś nie zdjęła opaski, to nie założyłbym ci tej obroży.
-Proszę... proszę pana błagam... - wydusiła drżącym głosem.
-Byłaś bardzo niegrzeczna, pamiętasz?
-J-ja... ja chciałam mieć jakieś swoje zdanie. Ja nie chciałam...
-To w końcu chciałaś, czy nie chciałaś blondi? Oj coś kręcisz- zacmokałem z dezaprobatą. - Zaczynasz się gubić w tych swoich kłamstwach.
-Hej, mała. Co się stało? - ruda kucnęła przy kanapie i przytuliła mocno swoją podopieczną.
-Dzień dobry proszę pana - skinęła głową w moją strone, kiedy w końcu zauważyła, że nie są same. - Czy mogę zabrać Angelikę do siebie?
-Nie, niech tu jeszcze trochę posiedzi. Nie skończyliśmy rozmawiać.
-A mogłabym zostać?
-Nie i masz zakaz dotykania jej.
Dała jej szybkiego buziaka w usta i się odsunęła.
-Rozumiem szefie. Do zobaczenia malutka - uśmiechnęła się ciepło do dziewczyny i uciekła do swojego skrzydła.
-Dlaczego pan ją wygonił...
-Nie skończyliśmy rozmawiać.
-Nie chcę z panem rozmawiać - pociągnęła nosem. - Pan i tak nie zrozumie.
-Mów, jestem dobrym słuchaczem. Myślę, że coś zrozumiem.
-A miał pan kiedyś okres?
Kurwa jeżeli ona pyta naprawdę, to chyba ją wyślę do tej szkoły.
-Tak, jakoś trzy dni temu mi się skończył.
-Bardzo zabawne proszę pana, ale to nie jest temat do żartów. Nie mogę się ruszyć. Bardzo mnie boli.
-Dobra nie przesadzaj. Wstawaj.
-Nie. Wole tu jeszcze trochę posiedzieć i popłakać.
-Powiedziałem, że masz wstać.
Przycisnęła poduszkę do brzucha i powoli zwlokła się z kanapy. Oparła się tyłkiem o ścianę.
-Zadowolony jest pan teraz?
-Owszem - podszedłem do niej i przyszpiliłem do ściany.
Odwróciła ode mnie głowę i zacisnęła powieki.
-Proszę pana to boli...
-Mnie też boli, że jesteś nieposłuszna. Zmienisz swoje zachowanie?
-Jeżeli zdejmie mi pan obrożę to się zastanowię. Nie może pan powyżywać się na mnie za kilka dni?
-Teraz mam większą frajdę. Zadałem ci pytanie teraz i oczekuje, abyś teraz na nie odpowiedziała.
-Nie zmienię swojego zachowania i nie jestem dziwką. Może mnie pan pobić, jeżeli pana to tak bardzo bawi.
CZYTASZ
ANGEL, IT'S TIME TO WAKE UP
Любовные романыCamil Rossi popadł w ogromne długi. W zamian za ich spłatę postanawia oddać swoją młodszą siostrę szefowi włoskiej mafii. On chętnie przystaje na tę propozycję, gdyż znudziły mu się już uległe dziewczyny, z którymi ma do czynienia na codzień. Ich re...