#22 "-Kochanie, byłaś w śpiączce przez pięć tygodni."

294 15 2
                                    

ASI

Miałem już nie palić, ale... sytuacja tego wymagała. Wkurwiony, a zarazem przygnębiony odpaliłem fajkę i oparłem się o barierkę. Nie była mi dana chwila spokoju, bo Martina też naszła ochota na jaranie.

-Co tam stary? Coś często ostatnio się tu spotykamy - próbował zagadać, ale nie byłem w najlepszym humorze.

-Powiedziała, że nam się nie układa - powiedziałem pusto, patrząc gdzieś przed siebie i zaciągnąłem się tytoniowym skrętem.

-Co? Ej No co ty gadasz? Przecież wyglądacie niemal idealnie. Co się popsuło?

-Nie mam pojęcia. Dzisiaj po prostu mi to powiedziała.

-Nie ma co się smucić. Jak nie ta, to inna. Nie przejmuj się - poklepał mnie po ramieniu.

-Nie chce kurwa żadnej innej. Kocham tylko ją. To tak samo jakbym powiedziałbym ci to samo o Giny. Mógłbyś przyjąć do wiadomości, że mogłaby znaleźć się jakaś inna?

-Nie, bo Giny jest jedyną właściwą. Weź z nią pogadaj.

-Ona raczej nie chce ze mną gadać.

-A gdzie teraz jest?

-W Dark roomie z twoją kocicą.

-Co? Pozwoliłeś im się pieprzyć?

-Mogą robić co chcą, ale raczej nie będą nic robiły.

-O nie. Ja tam idę. Nie będzie mi się moja dziewczyna sama po Dark Roomie kręcić.

-Nikogo tam nie ma. Są tylko we dwie.

-To bez znaczenia. Bierz tą swoją lalę. Koniec zabawy - zgasił peta i wyszedł szybko z balkonu.

-Zostaw je!

-Spierdalaj!

-No kurwa zostaw! Ona jej tylko pokazuje!

-Kurwa! Idę się wysrać! Daj mi spokój! - krzyknął i pokazał mi środkowy palec.

-Okej kurwa!

***

-Asi! Patrz co mi Giny dała - aniołek podszedł do mnie z wielkim dildo. - Masz ochotę się pobawić?

-Teraz?

-Tak. Mamy wyjaśnioną sprawę z Dark Roomem, wiec chyba możemy kontynuować.

-Nie wiem, czy nam się to opłaca.

-Nie opłaca Ci się uprawianie seksu ze mną? Misiu... No proszę...

-Nie o to chodzi.

-Jak ja nie lubię, kiedy ty tak mówisz. To powiesz mi o co?

-Nie układa nam się. Po prostu - wzruszyłem ramionami. - Sama tak stwierdziłaś.

-Ale to jest jeszcze do naprawienia. Znaczy... jeżeli będziesz chciał to naprawić.

-To ty stwierdziłaś, że coś jest nie tak. Nie mam pojęcia o co ci chodzi.

-Dobrze. Powiem ci. Czuję się... odtrącona. Spędzamy ze sobą coraz mniej czasu. Spotykamy się właściwie tylko przy posiłkach. Kiedy się budzę, ciebie nie ma. Kiedy zasypiam ciebie też nie ma. Na spacery z psiakami też nie chodzimy już razem. Ale... może mi się tylko wydawać. Jestem młodsza i mam nieco inne potrzeby niż ty.

-Nie chciałem cię osaczać. Myślałem, że potrzebujesz więcej przestrzeni.

-Nie potrzebuje. Spotykanie się tylko w kuchni i przypadkiem na korytarzu w zupełności mi wystarcza. Myślałam, że po prostu nie chce Ci się ze mną siedzieć, dlatego uznałam, że nam się nie układa.

ANGEL, IT'S TIME TO WAKE UPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz