#38 "-To koniec."

157 8 4
                                    

ALESSANDRO

-Idę do przyjaciółki. Wrócę przed północą - uszykowana niuńka zaczepiła mnie w kuchni.

Ją chyba popierdoliło.

-Nie, nie idziesz.

-Em... idę? Jestem umówiona i pójdę. Spokojnie misiek, nie wrócę pijana.

-Angi, powiedziałem nie. Gdybyś się mnie zapytała, czy możesz iść, to może bym się zgodził.

-Od kiedy zabraniasz mi wychodzenia z willi? O co Ci chodzi?

-Nie spytałaś o pozwolenie. Nie lubię kiedy jesteś nieposłuszna.

-As? Dobrze się czujesz? Nigdy się tak nie zachowywałeś - podeszła do mnie i chwyciła moją dłoń

Wykręciłem swoją rękę z jej uścisku i zacisnąłem mocniej palce na jej nadgarstku.

Na jej twarzy malował się grymas.

-Auć. As... As to boli... - próbowała mi się wyrwać. - As przecież ja Cię kocham... nie możesz mi tak robić...

-Niczego ci nie robię. Myślisz, że chciałem zrobić ci krzywdę?

Czułem, jak puls w jej żyłach przyśpiesza. Moja mała niuńka się bała.

-Nie. Oczywiście, że nie. Mogę iść do przyjaciółki? Ma urodziny. Zaraz się spóźnię...

-Możesz, tak ciężko zapytać?

-Nie. Przepraszam. Mogę dostać buziaka?

-Nie musisz pytać o takie rzeczy - pochyliłem się żeby musnąć wargami jej usta.

-Zostało Ci trochę szminki - zaśmiała się lekko i przetarła kciukiem kącik moich ust.

-Idź już. Tylko wróć trzeźwa.

-Jak zwykle misiek. A... czy któryś z ochroniarzy mógłby mnie odwieźć i przywieźć z powrotem?

-Giny się tym zajmie.

-Okej. To do zobaczenia - pomachała mi na pożegnanie i udała się do korytarza na swoich niebotycznie wysokich szpilkach.

***

Giny przywiozła ją o określonej godzinie. Od razu kiedy ją zobaczyłem, to się zirytowałam. Mała suka piła.

-Czekałeś na mnie? Czasami jesteś nawet uroczy - zarzuciła mi ręce na kark i zaczęła całować po żuchwie. - Stęskniłam się.

Ścisnąłem boleśnie jej biodra.

-Co ci mówiłem przed wyjściem? - wycedziłem przez zęby.

Wypuściła z siebie ciche sapnięcie i zgięła się w pół.

-Że... że mam wrócić trzeźwa? Piłam tylko jedno piwo. Nie jestem pijana.

-Jak wypiłaś jedno piwo, to również masz w organizmie alkohol i można cie zaliczyć do osób nietrzeźwych.

-As, przepraszam, że to powiem, ale chyba trochę przesadzasz. Jeżeli chodzi Ci o seks, to nadal możemy się pieprzyć, bo jestem w pełni świadoma. Puść mnie już - próbowała zdjąć z siebie moje ręce.

-Przesadzam? Jesteś tego pewna? - zacisnąłem palce jeszcze mocniej.

 Nie będzie mi dziwka mówiła co mam robić.

-As... As przestań. To boli... - spojrzała mi w oczy, a na jej twarzy pojawił się strach. - Masz rozszerzone źrenice. As, zostaw mnie, bo zrobisz mi krzywdę. - Powiedziała spokojnie.

ANGEL, IT'S TIME TO WAKE UPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz