ANGELIKA
Pan Costa nacisnął klamkę i otworzył drzwi. Wszedł do środka, a ja zaraz za nim. Z salonu dobiegały dziwne jęki, a z łazienki szum wody. Mężczyzna od razu skierował się do pierwszego pomieszczenia. Podążałam za nim, okropny smak spermy cały czas pozostawał mi w ustach.
Na kanapie siedział Camil i masturbował się do jakiegoś porno lecącego na telewizorze. Pan Costa sięgnął po broń i wyciągnął ją w moją stronę.
Spojrzałam na niego przerażona.
-Zabij go.
Zerknęłam na broń, którą trzymałam w dłoni. Cała się spięłam. Pan Costa ją przeładował i wycelował w Camila.
Zamknęłam oczy i pociągnęłam za spust. Nie było sensu się stawiać. Jeżeli bym tego nie zrobiła... dostałabym karę, a Camil i tak by zginął. Trafiłam gdzieś w klatkę, ale on już się nie ruszał.
Pan Costa się uśmiechnął i przeniósł swoje spojrzenie na mnie. Wyciągnął rękę po broń, podałam mu ją, ale tak nieumiejętnie, że nacisnęłam na spust i postrzeliłam go w nogę.
Skrzywił się z bólu, ale nie zdążył nic powiedzieć, bo do salonu wpadła Lisa. Moja była przyjaciółka. Pieprzyła się z Camilem?
-Co ty mu zrobiłeś!? - krzyknęła na pana Costę.
Jeszcze nie wie, jak ogromny błąd popełnia.
-Spierdalaj stąd, jeżeli nie chcesz, żeby spotkało cię to samo.
Dziewczyna natychmiast rzuciła się do ucieczki. Pan Costa spojrzał na mnie chłodno i schował broń.
Ja muszę zabrać ten naszyjnik... To jedyna rzecz po mojej mamie, którą udało mi się ukryć przed bratem.
-Mogę pójść się napić? Szybko wrócę.
-Idź. Poczekam na ciebie.
Szybko poszłam w stronę swojego starego pokoju. Nie miałam za dużo rzeczy, ale bardzo je doceniałam. Odnalazłam odpowiednią deskę w podłodze i ją podniosłam. Mój naszyjnik nadal był na swoim miejscu. Zapięłam go na szyi i odłożyłam deskę na miejsce. Jak gdyby nigdy nic, wróciłam do pana Costy.
-Dziewczynko, czy ty używasz w ogóle czegoś takiego jak mózg?
Boże... przecież ja do niego strzeliłam... On zaraz mnie zabije.
-Wracamy do willi. Tam się tobą odpowiednio zajmę.
***
Po przekroczeniu progu posiadłości, od razu pobiegłam do siebie i zamknęłam drzwi. On mi zaraz coś zrobi... Co jest z nim nie tak, skoro bez problemu mógł chodzić z postrzeloną nogą?
Przez dwie godziny siedziałam cicho i nasłuchiwałam otoczenia. Nie było słychać kompletnie nic. Cały czas patrzyłam się w płytę drewnianych drzwi. Uchyliły się, a wtedy do środka wszedł pan Costa.
-Oszukałaś mnie.
-N-nie oszukałam.
-Nie?
-Nie.
-W takim razie podejdź.
Zrobiłam to na miękkich nogach. Nie mam pojęcia, co wymyślił...
-Zdejmij sukienkę.
-S-słucham? - mój głos zadrżał.
Zobaczy naszyjnik...
-Zdejmij sukienkę - powtórzył. - Nie dyskutuj.
Serce na chwilę mi stanęło. Niepewnie chwyciłam dół sukienki. Przeciągnęłam ją sobie przez głowę, zostając w samych czarnych majtach i srebrnym naszyjniku z czerwonym rubinem.
CZYTASZ
ANGEL, IT'S TIME TO WAKE UP
Любовные романыCamil Rossi popadł w ogromne długi. W zamian za ich spłatę postanawia oddać swoją młodszą siostrę szefowi włoskiej mafii. On chętnie przystaje na tę propozycję, gdyż znudziły mu się już uległe dziewczyny, z którymi ma do czynienia na codzień. Ich re...