#42 "-As! Podniecają Cię animowane księżniczki?"

181 9 0
                                    

ALESSANDRO

Kupiłem kwiatki dla Angeliki. Wiedziałem, że niedługo kończy pracę, więc pojechałem do kawiarni.

Z tego co wiem, dzisiaj Giny zajmuje się małym. Mam okazję żeby zabrać blondi na randkę.

Wszedłem do lokalu i odnalazłem ją wzrokiem. Nie była zbyt zadowolona, ale kiedy na chwilę spuściła wzrok na swój notes widziałem, że się uśmiecha.

Podszedłem do niej, bo akurat nie miała żadnych klientów.

-Dzień dobry. Szuka pan kogoś? - spytała ponownie kierując wzrok w dół.

Niuńka się zawstydziła?

-W zasadzie to tak, ale chyba już znalazłem. Zabieram panią dzisiaj na randkę. Co pani na to?

-Kończę 20 minut. Ma pan ochotę na szybką kawę?

-Poproszę czarną.

Przynajmniej będę mógł dać jej napiwek.

-Oczywiscie. Proszę zająć miejsce - z gracją wślizgnęła się za ladę, aby zaparzyć mi moją ulubioną smołę.

Już po chwili przyniosła mi ją do stolika, delikatnie się przy tym uśmiechając. Wygląda pięknie...

Popijając powoli gorący napój, obserwowałem jak lawirowała ze szmatką między stolikami. Kiedy już zechce być z powrotem moja, nie będzie pracować. Pieniędzy będzie miała pod dostatkiem.

Kiedy wypiłem ostatni łyk poinformowałem ją, że może przynieść rachunek.

-Z kartą stałego klienta to będzie... trzy euro i dwadzieścia centów. - wbiła kwotę na terminal.

-Nalicz jeszcze napiwek. 200% kwoty.

Znowu się uśmiechnęła i przycisnęła kilka guzików.

-W takim razie dziewięć euro i sześćdziesiąt centów.

-Angi? Potrzebujesz pieniędzy? - przyłożyłem kartę do terminala.

-Radzę sobie. Z taką wypłatą naprawdę starcza mi spokojnie na wszystko. Nie potrzebuje sponsora.

-Nie chce być twoim sponsorem.

-To dobrze, bo bym się na to nie zgodziła. Zdejmę fartuch i możemy iść.

-Poczekam - uśmiechnąłem się.

Stanęła obok mnie w swoich codziennych ubraniach. Chwyciła po gumke i rozpuściła niemal złote włosy.

-Odrazu lepiej. Gdzie idziemy? - wyczułem nutkę ekscytacji w jej głosie.

-To zależy, czy masz jakieś konkretne życzenia, czy zdajesz się na mnie.

-Zdam się na Ciebie, ale uwzględnij to, że nie każdy śpi na kasie tak jak ty. I wolałabym uniknąć wielkiej afery w mediach.

-Dzisiaj ja płacę.

-Nie rozpieszczasz mnie za bardzo?

-Nie wydaje mi się. Proszę, to dla ciebie - podałem jej bukiet piętnastu róż. Czytałem gdzieś, że taka ilość oznacza przeprosiny.

Blondi wyglądała, jakby się na tym znała, bo chwile przebiegała wzrokiem po wszystkich kwiatka, ale ostatecznie tego nie skomentowała.

-Chyba jednak troszke tak. Są piękne. To... chyba będzie nasza pierwsza randka.

-I dobrze, zaczynamy od początku. To co było kiedyś już się nie liczy.

-Jeżeli uznam, że jesteś tego wart to postaram się zapomnieć o tym jak mnie biłeś i gwałciłeś, ale uprzedzam, że to nie będzie takie proste.

ANGEL, IT'S TIME TO WAKE UPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz