Rozdział 14

29 5 3
                                    

Od ostatnich wydarzeń minęło pół księżyca, patrole zostały wzmocnione na granicy z Bractwem Nieba, a Bractwo Wody nie wykazywało wrogości do żadnego z przeciwników, nadeszła pora, aby wybrać koty, które pójdą na zebranie, dwie królowe siedziały przy żłobku i nasłuchiwały kogo wybiera złota Gwiazda - Roztargane Futro, Jasne Niebo, Bursztynowy Pazur, Omszony Ogon, Delikatny Podmuch, Opierzony ogon i Płowe Futro. Weźmiecie ze sobą swoich adeptów - Ostatnie dwa wymienione koty były mentorami Kamiennej Łapy i Dębowej Łapy, adeptki słysząc to oświadczenie podskoczyły z ekscytacji. - Rozumiem, że mam zabrać Kamienną Łape, ale czy zabranie najmłodszego adepta akurat na tą pełnię jest dobrym pomysłem? - Wtrącił się jasno szary kocur, był najstarszym obecnym wojownikiem i trenował najstarszą uczennicę. -Rozumiem twoje zmartwienia, lecz to będzie dla niej dobry pomysł by zdobyć doświadczenie. - Miaukneła spokojnie przywódczyni - czy ktoś ze starszyzny chciałby uczestniczyć w spotkaniu? - zapytała spoglądając w kierunku starszyzny - Rozżarzony Pył i Świetlny Błysk będą reprezentować starszyznę Bractwa, ja już jestem za stara - Miaukneła najstarsza kotka w klanie- Śpiący Potok. Złota Gwiazda skinęła głową i zaprosiła ruchem ogona dwójkę wymienionych kotów. - Za chwilę wyruszamy. - Nasłuchiwanie przerwało podekscytowane pissczenie Lilki - Możemy iść na spotkanie? Prosimy! - Jesteście przecież za młodzi- Odmiauknęła Złota Róża - Przecież mamy 3 księżyce! - zaprotestował Mleczyk, lecz królowe dały im wyraźny znak, że nie ma na to szans. Pszczele Skrzydło napuszyla się gdy chłodny wiatr zmierzwł jej futro - niewiele brakuje a spadnie śnieg i zwierzyna się pochowa. - mruknęła z lekkim przygnębieniem. - Bractwo już od jakiegoś czasu przygotowuje się na porę Śnieżnych Chmur, damy sobie radę jak co roku - Powiedziała spokojnie druga królowa i gdy patrol wyjściowy opuścił obóz obie wróciły do ciepłego żłobka. - Chciałabym móc wyjść do lasu by rozciągnąć łapy, zanim utknę tutaj z takimi uroczymi kulkami futerka jak te twoje - miaukneła z westchnieniem Złota Róża, po jej wypowiedzi do żłobka wtrąciła się nowa postać - Złamana Łodyga? Co cię do nas sprowadza - Złamana łodyga był młodym członkiem starszyzny, kilka dobrych sezonów temu borsuk złamał mu kręgosłup i kot żyje sparaliżowany w pół, ma nietypowy wygląd, ale to bardzo przyjazny kocur. - Pomyślałem, że odwiedzie żłobek, nie byłem tu od czasu bycia adeptem i nie było mi dane zobaczyć twoje kociaki - powiedział z lekkim uśmiechem, kocur czasami bywał niepewny ale był zadziorny i towarzyski. - Jeżeli chcecie wyjść na spacer, mogę wziąść kociaki do nas, Śpiący Potok będzie zachwycona, mogąc podzielić się historiami z dawnych lat. - miauknął przyjaźnie spoglądając na karmicielki przez swoją bujną grzywkę. - Tak! Mamusiu prosimy! Złamana Łodygo opowiesz nam o tamtym borsuku? Jesteśmy już duzi! - karmicielki wymieniły spojrzenia - No dobrze Mleczyku, możecie iść odwiedzić starszych. - podekscytowane kociaki wyszły ze żłobka grzecznie dotrzymując kroku kocurowi wlekącemu za sobą swoje tylne łapy.

//Powitajcie Złamaną Łodygę 😋✨. Funfact o nim, gdyby został pieszczochem lub samotnikiem, nazywałby się Tito.//

Wc Ścieżką Przeznaczenia- Ziemia & Niebo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz