-Muchomorowa Łapo masz czas? - zapytała Karmicielka wchodząc do legowiska medyka. Obóz nad ranem był pokryty delikatną warstwą puszystego śniegu, co wzmagało unoszący się w powietrzu mróz. Mimo to kotka opuściła ciepły żłobek aby porozmawiać z adeptką Porannego Serca. -Tak, tak! Już do ciebie idę - głos młodej kotki dochodził z głębi legowiska konsyliarzy. Najwyraźniej sprawdzała właśnie zapasy ziół, lub coś innego. Jakim cudem one mają tyle do zrobienia w tym miejscu?
-Czy to jest ta obiecana rozmowa?- białobrązowa koteczka podeszła do pszczelego skrzydła czyszcząc się po drodze z resztek suszonych roślin. - Poranne Serce wyszła gdy tylko wstało słońce, ma zamiar obejść kilka miejsc i sprawdzić jak się mają zioła... A raczej ich resztki, o ile coś tam jeszcze zostało- Mruknęła lekko przejętym głosem i zaprosiła Królową do środka. -Cóż.. ta sprawa od wczoraj nie dawała mi spokoju- weszła na zaproszenie i obie wygodnie usiadły
-Śpiący Potok ona... Dała mi przepowiednię.
-Przepowiednię?! Zaraz! Dlaczego ja jej nie otrzymałam? Czy naprawdę jestem aż tak złą medyczką? Mogę się w ogóle tak nazywać?-
-Daj mi wyjaśnić! - Adeptka od razu się uciszyła i nadstawiła uszu. - Ta przepowiednia... Ona była bezpośrednio do mnie. Kazała mi ruszać, coś znaleźć ale ja... Nie pamiętam. - spuściła wzrok i utkwiła go w swoich jasnorudych łapach -Jak to zapomniałaś?! - uniosła się zaskoczona uczennica - Byłam zbyt zestresowana! Nie chciałam słuchać - wzięła wdech i uspokoiła się - tak naprawdę Bractwo Gwiazd już wcześniej mnie ostrzegło, lecz nie spodziewałam się, że 'znak' tak szybko nadejdzie i nie że w taki sposób! - wbiła pazury w mech. - Po tylu księżycach, nagle w chwili śmierci Śpiącego Potoku dowiaduje się, że jestem jej potomkinią, moment później przekazuje mi nową przepowiednię!
- Jesteś kim?! To zdecydowanie za dużo jak na jedną rozmowę... - zakłopotała się młoda kotka. Nie można jej się dziwić, nawet Pszczele Skrzydło ledwo to pojmowała.
- Możemy się skupić na samej przepowiedni, na fakcie, że praktycznie zapomniałam jej treść...?
-Jasne, jestem prawie pewna, że twoja przepowiednia jest związana z tymi ostrzeżeniami od Bractwa Gwiazd o nadchodzącym mroku. Mówiłaś, że kazała ci wyruszyć? W podróż, czyli napewno musisz coś znaleźć, a jeśli chodzi o znalezienie źródła tego cienia? Jeśli tak to gdzie masz ruszyć...
-Wlasnie o to chodzi! Mówiła że mam odszukać ten cień... Problem w tym, że dalsza część to była wskazówka.. gdzie dokładnie mam ruszyć. - Strzepnęła poirytowana ogonem i zacisnęła zęby. Głupia! Zapomnieć coś tak ważnego. Spojrzała na Muchomorową Łapę, ona także zdawała się szukać odpowiedzi, mimo, że nie słyszała słów starszej, to i tak była w stanie tyle się domyśleć. To mądra uczennica, niezaprzeczalnie. W pewnym momencie adeptka wstała i wyszła - Gdzie idziesz? - odpowiedzi brak. Zatrzymała się przed wejściem do legowiska i utkwiła wzrok w czymś odległym, spoglądała w ciszy na niebo w tak idealnym bezruchu, jakby była drzewem poruszającym delikatnie liśćmi na wietrze.
-Muchomorowa Łapo?
-Znajdziesz cień i dzierżąc potęgę najjaśniejszych obalisz go swoim światłem..
-Skąd.. skąd ty to wiesz? - Uczennica otrzepała się i odwróciła w stronę karmicielki -Ale co wiem? - Zdawała się być równie zaskoczona co Pszczele Skrzydlo. Czy przodkowie właśnie przez nią przemówili? -Czekaj... - Uczennica na chwilę się zamyśliła -Gdzie cierń przeszywa niebo na pół, złamany ogon wskaże ci droge! - krzyknęła nagle, tym razem zdawała się być w pełni świadoma tego co mówi, równocześnie wypowiadała te słowa z ekscytacją w głosie, ale jak? Bractwo Gwiazd przekazało jej tą wiedzę? - Znam przepowiednię! Znam Przepowiednię! - Młoda adeptka zaczęła podskakiwać z szczęścia - Jednak jestem dobrą konsyliarką! - uśmiech malował się na jej pysku jak krajobrazy na horyzoncie - I dzięki tobie znamy już dokładnie przepowiednię - Zamruczała Pszczele Skrzydło i machnęła ogonem zadowolona. Chwilę później druga kotka się uspokoiła i na powrót usiadły.
- Musimy o tym porozmawiać z Porannym Sercem i Złotą Gwiazdą, najlepiej jeszcze dziś, przodkowie zdają się być trochę niecierpliwi... Musisz ruszać jak najszybciej!
-Właśnie, jestem dość zmieszana.
-Jak to? Masz jasny cel, oczywiście, wskazówki co do kierunku podróży są dość... Zawiłe, ale wszystko napewno zrozumiesz w swoim czasie.
-Nie o to chodzi. Mam kocięta, zostaną uczniami dopiero za księżyc... Może niecały. Mam je zostawić? Wyruszyć sama w nieznane? Co jeśli nie będę mogła wrócić!
-Przodkowie nie wysyłali by cię gdziekolwiek, gdyby nie mieli żadnego 'planu' Napewno wszystko się ułoży lada moment i będziesz miała w miarę prostą drogę do celu.
- W miarę prostą? Przerastasz mnie optymizmem Muchomorowa Łapo - Obie się zaśmiały co trochę rozluźniło królową, wciąż jednak towarzyszyły jej obawy. Oby uczennica miała rację...
CZYTASZ
Wc Ścieżką Przeznaczenia- Ziemia & Niebo
Fanfiction"Urodzi się kot, godny dzierżyć moc zrodzoną z gwiazd" W odległym lesie żyją trzy Bractwa kotów, Bractwo Ziemi, Nieba oraz Wody. Koty bronią swoich terytoriów i rywalizują między sobą w walkach, potyczkach.. wojnach. Jednak nadejdzie. czas, w którym...