Królowa patrzyła chwilę w oczy kocura, po chwili przypomniała sobie co miała powiedzieć - Kamienna Łapa przez pomyłkę przyniosła nam zwierzynę, oddaliśmy starszyznie, ale zostawiłam ci wróbla, zdjęła ogon pod którym trzymała zwierzynę by nie była zimna i przysunęła ją w jego kierunku - Dziękuję, nic dzisiaj nie jadłem - powiedział z uśmiechem i wziął się za jedzenie. - Bursztynowy Pazurze! - podbiegła do niego Lilka - zobacz zrobiliśmy Mroza na twoje podobieństwo - oba koty spojrzały w kierunku Mleczyka który poprawiał detale, Mroz nie był jakimś skomplikowanym tworem, więc zrobienie go na czyjeś podobieństwo było praktycznie niemożliwe, ale kupka śniegu wciąż wyglądała jak kot, więc kociaki świetnie się spisały. - Naprawdę piękna robota - wymruczała i polizała Lilkę po policzku, Brązowy kocur pokiwał potwierdzająco i skończył jeść. - Pobawisz się z nami? Prosimy! - Zapiszczały chórem kociaki - Nie wiem, przecież mam obowiązki - Powiedział niepewnie, kotka patrzyła na niego i na kociaki, trochę zabawy mu nie zaszkodzi. - Byłeś już na patrolu i nakarmiłeś żłobek, starsi też dostali jedzenie, czyli wypełniłeś obowiązki - powiedziała Lilka, zdecydowanie dumna z swojej wiedzy, z resztą jej matka też czuła ogromną dumę, młoda kotka była naprawdę inteligentna. - No dobrze, możemy się chwilę pobawić - powiedział z westchnieniem - Jej! - Mleczyk podbiegł do niego i uderzył go w ogon - łowca! - krzyknął i oddalił się, zabawa w łowcę była prosta i każdy miał w niej równe szanse mimo pozorów, wspomniany "Łowca" musi złapać jakąś zwierzynę, lecz nie wystarczy jej dotknąć tak jak w powszechnie znanej wersji gonitwy, Bractwo Ziemi ma swoją zasadę i mówi ona, że trzeba dotknąć ogona ofiary i wypowiedzieć słowo "łowca" by oznajmić złapanemu jego nową rolę - Ze wszystkich zabaw.. - wyszeptał, Pszczele Skrzydło zaśmiała się i nieoczekiwanie jego łapa wylądowała na jej ogonie- Łowca - powiedział z przebiegłym uśmiechem i uciekł, Kotka siedziała chwilę zaskoczona, potem wzięła wdech i wstała - uwaga mama się bawi! - pisnęła Lilka i uciekła - piaskowa kotka skoczyła do przodu lecz w ostatniej chwili obrała inną ofiarę - Łowca!- powiedziała śmiejąc się - No chyba żartujesz! - Roztargane Futro nie była zadowolona, ale zaakceptowała wyzwanie i pobiegła w kierunku Mleczyka jednak ten był zbyt sprytny i usiadł na swoim ogonie - świetna taktyka lecz nie ze mną te numery - miaukneła dziarsko ~co ma na myśli ~ Królowa przyglądała się sytuacji, Czarna kotka podniosla kociaka za kark i dotknęła jego ogona " Łowca" powiedziała przez jego futro i odstawiła go - Oszustwo! - pisnął i pobiegł do matki, za późno zdała sobie sprawę, że nie idzie się poskarżyć, kociak już siedział na jej ogonie i wypowiadał slowo klucz. Obecna łowczyni obejrzała się i wychaczyła bursztynowego Pazura, który jak tylko napotkał jej wzrok cofnął uszy i schował pod siebie ogon, to była jej zemsta. - Załatw go Pszczele Skrzydło! - pisnęła Lilka stojąc na żłobku, można było zauważyć że ich dziecinna zabawa przykuła uwagę kilku kotów, lecz nikt z ich nie szydził, wręcz przeciwnie Bractwo było zgrane i każdy obserwator po cichu dopingował kotkę. Ruszyła w jego w stronę kocur zesztywniał -Litosci! - pisnął i odbił w prawo orając pazurami zamarzniętą ziemię, odbiła tuż za nim i wyskoczyła, lecz wojownik nie dał złapać się tak łatwo, wylądowała na ziemi i obejrzała się, Bursztynowy Pazur już uciekał w kierunku legowiska wojowników - Nie uciekniesz! - krzyknęła i pobiegła zbijając go z trasy, najwyraźniej nie wiedział już gdzie biec, uciekł na prostej i w ostatniej chwili obrócił się i przeskoczył kotkę. Była zaskoczona lecz nie dała się zwieść, zawróciła i kontynuowała gonitwę, w ostatniej chwili Bursztynowy Pazur zatrzymał się tuż przed nią, wpadła w niego i poje prześlizgnęli się na lodzie kończąc jeden na drugim, a dokładnie kocur na kotce, Roztargane Futro wybuchła śmiechem, reszta kotów przyglądała się zaciekawiona, wojownik jak i królowa byli w szoku, obleciało ją gorąco, nawet nie wiedziała czemu bo napewno nie ze wstydu, niepewnie dotknęła tylną łapą jego ogon - Wygrałam - wymruczała z zażenowanym uśmiechem, ten od razu zszedł na ziemię - p-przepraszam nie powinienem się zatrzymywać - odpowiedział i machnięciem ogona jej pogratulował. Oboje spojrzeli na ciemniejące niebo, gdy atmosfera opadła wszystkich uderzył wieczorny mróz - powinniśmy wracać do legowisk - powiedzieli zgodnie i żegnając się poszli w swoje strony - On dosłownie na ciebie leci - Zaśmiała się zaczepnie jej przyjaciółka gdy się mijały - mogliście jeszcze tak poleżeć, wszyscy dopingowali - faktycznie klan ziemi bardzo się wspierał, wszyscy byli dla siebie jak przyjaciele - daj spokój, to był wypadek - zgarnęła kociaki i weszła do żłobka, Złota Róża już spała, Pszczele Skrzydło nie była śpiąca, położyła się na posłaniu i zajęła się wylizywaniem zmarniętych kociąt, gdy obóz przycichł doszły do niej głosy z legowiska adeptów.
-co ty taka zamyślona?
-ktoś jej chodzi po głowie!
- dajcie spokój!
Królowa nie miała zamiaru się wtrącać, uczennice mają swoje sekrety, jak to młode kotki, sama była od nich niewiele starsza.//Pora chyba powiedzieć ile tak wogole pszczele Skrzydło ma księżycy.
Bursztynowy Pazur ma 15 księżycy, a pszczółka jest o 7 starsza 😁. (Na zdjęciu macie dębową łapę)//Podczas pisania tego rozdziału miałam jakiś błąd, gdyby coś gdzieś było nie tak to proszę mnie zawiadomić
![](https://img.wattpad.com/cover/335570385-288-k892839.jpg)
CZYTASZ
Wc Ścieżką Przeznaczenia- Ziemia & Niebo
Fiksi Penggemar"Urodzi się kot, godny dzierżyć moc zrodzoną z gwiazd" W odległym lesie żyją trzy Bractwa kotów, Bractwo Ziemi, Nieba oraz Wody. Koty bronią swoich terytoriów i rywalizują między sobą w walkach, potyczkach.. wojnach. Jednak nadejdzie. czas, w którym...