Rozdział 34

13 3 2
                                    

-Prosze powiedz... O co chodzi. - Starsza odwróciła wzrok na ścianę legowiska.
- Jest jedna rzecz, której nikt ci nie powiedział. - zakaszlała kilka razy by pozbyć się chrypki. Piaskowa kotka nadstawiła uszu gdy odpowiedź śpiącego potoku wzbudziła w niej jeszcze wiekszą ciekawość. - Nie bez powodu nie mam teraz w Bractwie żadnej rodziny. Owszem, wszyscy nie żyją. Lecz nie tylko dlatego. - Pszczele Skrzydło nie miała zamiaru przerywać, leżąc przy niej czuła, jak płytko kotka oddycha. -Miałam syna. Syna którego kochałam, był dla mnie wszystkim. Jego ojciec nie chciał potomstwa, odszedł z klanu, młody nie wiedział dlaczego. Gdy był uczniem na jednym z patroli ujżał mnie z samotnikiem. To był mądry kociak, domyslił się, że pomiędzy mną a tamtym kocurem coś było. Automatycznie stwierdził, że to przeze mnie ojciec go zostawił. Nie minął księżyc, a Poranne Serce wykryła u mnie objawy ciąży. - Zrobiła przerwę... Ta historia musiała być dla niej trudna do przełknięcia. - To było kocię tego samotnika.. nazywał się Diament i był wspaniałym kocurem, był dla mnie wsparciem. Jednak Bractwo nie mogło się dowiedzieć, że dopuściłam się złamania kodeksu... Ja, szlachetna i silna wojowniczka... Urodziłam potajemnie, oddałam kocię Diamentowi lecz... Piaskowa Łapa mnie znalazł, podsłuchiwał, o wszystkim się dowiedział. - Serce Pszczelego Skrzydła na chwilę stanęło.
- Piaskowa Łapa?! Nie masz na myśli...
-Cicho! Nie przerywaj..- Warknęła starsza . - Twój ojciec mocno się wtedy ze mną pokłócił, wyrzekł się mnie jako swojej matki. Nigdy nie powiedział nikomu o moim przewinieniu, jednak to była moja kara.. nauczka. Przez te wszystkie lata żyłam z tym bólem sama, wiedząc że nie mam już rodziny. Gdy urodziłaś się ty i Jagódka byłam taka dumna.. a równocześnie wiedziałam, że nawet was nie mogę nazwać rodziną. Kwiecisty Ogon próbowała porozmawiać z moim synem, lecz on nie ulegał... - wzięła głęboki wdech który zakończył się kaszlem - Teraz jednak czułam, że muszę to komuś powiedzieć. Chciałam to powiedzieć tobie. Chce żebyś wiedziała. - dziwne uczucie narastające w piersi Pszczelego Skrzydła doprowadziło ją do łez. Ktoś by powiedział, że to wcale nic wielkiego. Lecz Śpiący Potok cały czas żyła obok niej, nie mogąc nawet się cieszyć z swoich potomków! Zapamiętana przez Bractwo jako wspaniała wojowniczka.. odrzucona i zapomniana przez rodzinę.
Nagle kaszel starszej się pogłębił, aż ta zaczęła się dusić. Królowa podniosła się
- Śpiący Potoku! Wszystko w porządku? Muchomorowa Łapo!- spanikowała, nie wiedziała czy ma zostać przy niej czy iść po pomoc, w głębi siebie czuła jednak że Starsza kotka nie chce zostawać sama. Poczuła łapę starszej na swoim barku.
- Pora ruszać! - Jej głos stał się silniejszy, było w nim czuć jak walczyła z swoją chorobą - Gdzie cierń przeszywa niebo na pół, złamany ogon wskaże ci droge! - W Pszczelim Skrzydle zaczął narastać niepokój, chciała krzyczeć, przerwać jej, lecz nie mogła. - Znajdziesz cień i dzierżąc potęgę najjaśniejszych obalisz go swoim światłem!

Wc Ścieżką Przeznaczenia- Ziemia & Niebo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz