Rozdział 38

15 4 8
                                    

Gdy weszła do żłobka Mleczyk i Lilka siedzieli już na pośladkach i wysłuchiwali historii jaką opowiadała im Złota Róża -Czy mogłabym wam przerwać? Muszę coś wyjaśnić, a mam niewiele czasu- Mruknęła niepewnie. Starsza Karmicielka skinęła jej głową i rozerwała opowiadanie, jej kocięta zaś odwróciły się i utkwiły swoje okrągłe oczy w jej pysku. - Podejdźcie tutaj kochane - Zagarnęła wyrośnięte już kociaki w swoją stronę i usiadła, wydawały się zaskoczone - czy coś zrobiliśmy? - zapytała Lilka
- Nie kochanie, tu bardziej chodzi o mnie.
-O ciebie? Co zrobiłaś? - nawet Złota Róża była zainteresowana, piaskowa kotka nie miała jej tego za złe.
- Słuchajcie, nadchodzi coś złego i Bractwo Gwiazd jest zaniepokojone.
-Coś złego? Boje się ...- Wymamrotał Piórko -Ja cię obronie!- Rudo-biała królowa uciszyła kocięta ogonem
- Przodkowie poprosili mnie o pomoc w uporaniu się z tym problemem
-Sami przodkowie!? Ale zaszczyt!- Zamruczała Lilka, wydawała się być zachwycona.
- Tak, ale aby im pomóc muszę odejść na jakiś czas.
-Odejsc? Ale jak to! Nie możesz nas zostawić! -zawodził Mleczyk
-Przeciez powiedziała, że na jakiś czas daj Mamie dokończyć! - Spojrzała wdzięcznie na Lilke i polizała oba kociaki, wyjątkowo nawet kremowa kotka nie protestowała.
- Pomogę Bractwom I wrócę najszybciej jak mogę.
-Zgaduje, że Złota Gwiazda już wie, ale co z twoimi kociętami? Jeśli chcesz moge się nimi zająć.
-Dziekuję Złota Różo, przywódczyni ma już pomysł, wysłuchamy wszystkiego na zgromadzeniu. - Rozmowa wcale nie poszła tak źle jak myślała, kocięta nie są zadowolone, ale jakoś to znoszą. Teraz musi jeszcze tylko wybrać sobie towarzysza, no właśnie... - Dokończcie swoją opowieść, ja muszę jeszcze nad czymś pomyśleć - Zamruczała łagodnie i wyszła przed żłobek. Większość kotów polowała, lub dzieliła się zwierzyna w obozie. Ona tak naprawdę nie czuła głodu, była tak zajęta, że nie miała czasu go poczuć. Kogo ze sobą zabrać? Pierwsze co jej przychodzi na myśl to Roztargane Futro. Jednak z tyłu głowy cały czas siedział jej inny kot... Moze zamiast o towarzystwie powinna myśleć taktycznie? Wsiąść kogoś silnego, kto wspomoże ją w walce i polowaniu? Ale jaki ma sens wyciąganie któregoś z wojowników w podróż? Nie ma sensu w ogóle. Powinna wybrać kogoś z grona przyjaciół...
-Niech wszystkie koty Ziemi Zbiorą się pod Wielką Skałą na zebranie Bractwa! -
Zawołanie Złotej Gwiazdy wybudziło ją z wszelkich myśli, automatycznie podeszła  do miejsca spotkania i usiadła wygodnie, o dziwo nie było już tak zimno, śnieg topniał a słońce jasno przebijało się przez chmury. 
-Tej pory Śnieżnych Chmur straciliśmy już trzech towarzyszy. Jednak nie jest to powód aby się załamywać, z dzisiejszym dniem do grona wojowników dołączą dwa koty, legowisko uczniów jednak nie opustoszeje, ponieważ dziś w szeregi adeptów również wstąpią nowi członkowie. - Koty wydawały się być zaskoczone, żadne z kociąt nie było jeszcze na tyle dorosłe. Dopiero w tamtej chwili Pszczele Skrzydlo domyśliła się, o co chodziło Złotej Gwieździe gdy mówiła, że ma się nie martwić o swoje kocięta. -Mleczyku, Lilko. Podejdźcie proszę. - zaskoczone kocięta z piskiem ekscytacji podbiegły pod wielki kamień. -Jestescie z nami zbyt krótko, by rozpocząć pełnoprawny trening. Dziś jednak nastąpiła sytuacja wyjątkowa, przez następny księżyc będziecie użyć się podstaw pod okiem waszych mentorów, nie otrzymacie na razie prawdziwego treningu walki, nie zwiedzicie także terytorium do póki nie osiągnięcie odpowiedniego wieku. - Bractwo wydawało się zaskoczone, lecz decyzja o spowolnieniu treningu trochę uspokoiła koty. - Od dziś, aż do dnia ukończenia szkolenia będziecie się zwali Mleczna Łapa, oraz Liliowa Łapa. Mleczna Łapo, twoim mentorem zostanie Rozdarty Pysk. - Lekko zaskoczony wojownik wystąpił przed szereg i wtarł swoją łapę w ziemie, nowy uczeń zrobił to samo, następnie złączyli je w geście akceptacji. -Liliowa Łapo, twoim mentorem zostanie Roztargane Futro. Liczę, że przekażesz tej młodej kotce całą swoja wiedzę, i nauczysz ją pokory. Kotki wykonały ten sam gest co poprzednia para, klan wykrzyczał imiona nowych adeptów -Mleczna Łapa! liliowa Łapa!- Młodzi stali dumnie u boku swoich mentorów, Pszczele Skrzydlo zamiast niepokój czuła radość i dumę. Jej kocięta są w dobrych rękach. - Prawdopodobnie jesteście zdziwieni, dlaczego ich trening rozpoczął  się wcześniej. Abyście otrzymali odpowiedź oddaje głos Porannemu Sercu. - Starsza Medyczka dołączyli do liderki na Wielkiej Skale i rozpoczęła wyjaśnienie. - Od jakiegoś czasu Bractwo Gwiazd zsyła nam znak i ostrzeżenia, o czym mogliście dowiedzieć się na porpzednim zgromadzeniu Bractw. Tego księżyca otrzymaliśmy nastepną przepowiednię, Pszczele Skrzydło została wybrana, aby wyruszyć w podróż i zażegnać zbliżający się kryzys - Po kotach rozeszły się zdumione szepty, a spojrzenia wywróciły się na nią. Bursztynowy Pazur, który siedział obok również był wyraźnie zaskoczony. Złota Gwiazda ponownie zabrała głos - Pszczele Skrzydlo, czy dokonałaś wyboru, kogo zabierzesz że sobą na wędrówkę? - No tak! Nie zdążyła wybrać... Roztargane Futro! Nie... Przecież ona dostała właśnie uczennice. Kotka przestąpiła nerwowo z łapy na łapę. Wybierze kota, którego chciała wybrać od samego początku. -Bursztynowy Pazurze, czy chciałbyś wyruszyć ze mną?

Wc Ścieżką Przeznaczenia- Ziemia & Niebo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz