Rozdział 28

20 2 2
                                    

-Pszczele Skrzydło, wszystko w porządku?- Zapytał wystraszony Bursztynowy Pazur, w pewnym momencie kotka upadła i nie wyglądała jakby miała wstać, Poranne Serce przecisnęła się między zaskoczonymi kotami by dostać się do królowej, Złota Gwiazda zeskoczyła z swojego miejsca i odsunęła zebranych by zrobić konsyliarce miejsce. Futro kotki w świetle przebijającego się księżyca zdawało się lśnić jaśniej niż którykolwiek z wojowników dookoła. - Musimy ją zabrać do obozu - Powiedziała Starsza kotka badając piaskową królową. - Oddycha, ale czuję że coś jest nie tak - powiedziała cicho do Złotej Gwiazdy, ta pokiwała głową i zawołała kilku wojowników wraz z Bursztynowym Pazurem. Prędka Gwiazda okrzykiem zakończyła spotkanie i podeszła by upewnić się, że wszystko dobrze.

Gdy dotarli do obozu zaciekawione koty zaczęły wychodzić z legowisk, wyznaczeni wojownicy szybkim krokiem poszli na polankę Konsyliarza by ułożyć ją delikatnie na pokazanym przez Poranne Serce posłaniu, Złota Gwiazda przez ten czas uspokajała pobratymców, Kocur stojąc na polance obserwował Poranne Serce i jej podopieczną w akcji, w pewnym momencie usłyszał przerażone miauknięcia Mleczyka i Lilki
-Póście nas, chcemy do mamy! -
Krzyczały oba kociaki, najwyraźniej trzymane, dało się dosłyszeć Jasne Niebo i Złotą Róże, którzy próbowali uspokoić młode, po kilku chwilach miauczenie ucichło gdy przeniosło się do żłobka.
Przywódczyni weszła na polankę i wyprosiła wszystkich wojowników, poza nim i Roztarganym Futrem. -Co tam się wydarzyło?- zapytała z niepokojem -Nie wiem, w pewnym momencie zachwiała się i upadła - mruknęła zmieszana wojowniczka i obejrzała się na kotkę, oddychała spokojnie jakby nic się nie stało - Zdaje się spać, ale to nie jest zwykły sen - Oświadczyła opanowanym głosem Poranne Serce, Muchomorowa Łapa przez ten czas siedziała przy królowej kontrolując jej oddech, Konsyliarka machnięciem ogona wyprosiła dwójkę wojowników. Jeszcze wychodząc mógł usłyszeć skrawek konwersacji dwóch kotek -Myslisz, że to naprawdę ona? - zapytała złota Gwiazda drżącym głosem - Prawie pewna - odpowiedziała konsyliarka.

-A może tak pójdziesz spać? Ciągle się wiercisz - Warknęła nocny Deszcz leżąc na posłaniu bliżej środka legowiska wojowników - Przecież nikt nie umiera - dopowiedziała i zakryła posiwiały pysk czarnym ogonem. - Przepraszam, lepiej wyjdę na dwór - Mruknął młody wojownik i wstał z posłania, między gałęźmi uplevionymi tak by pozostawić przejście i spojrzał po polance, zastrzygł zaskoczony wąsami widząc Śpiący Potok zmierzającą w kierunku polanki medyka, była stara i słaba, nie powinna sama poczekać aż Muchomorowa Łapa się nią zajmie? Oczy kotki lśniły odbijając gwiazdy, które lsniły na chłodnym, granatowym niebie. ~A może chodzi o coś innego~ Chcial podejść i zapytać, lecz starsza zniknęła już w żłobku.
-Bursztynowy Pazurze! - dotarło do niego syknięcie, Roztargane Futro stała wraz z Mleczykiem w wejściu do żłobka i spoglądali na niego. Kocur wstał zaskoczony i cicho podbiegł do nich
-O co chodzi? - szepnął a kotka machnięciem głowy zaprosiła go do środka, w żłobku było nawet cieplej niż w legowisku wojowników, usiadł na posłaniu, ledwo widząc na kogo spogląda. - Co z Pszczelim Skrzydłem? - Zapytała niecierpliwie córka wspomnianej królowej - Śpi, nie wolno przeszkadzać - Powiedziała Czarna wojowniczka, tak jakby mówiła to kotce nie pierwszy raz, obrażona kotka odeszła na posłanie by usiąść. - Dziękuję, że zgodziłaś się tu zostać - Podziękowała Roztarganemu Futru starsza królowa i spojrzała na Bursztynowego Pazura, Jasne Niebo siedział obok niej - Czemu nie śpisz? - zapytała a kocur poruszył wibrysami, był zmieszany bo sam nie znał dokładnego powodu, szargało nim wiele uczuć, ale głównie zmartwienie -Poprostu nie mogłem zasnąć - powiedział i machnał łapą zbywając temat - Może wszyscy zostancie na noc w żłobku... Będzie nam raźniej - Zaproponował Mleczyk podchodząc do Bursztynowego Pazura, kocur spojrzał na wszystkie trzy dorosłe koty, po chwili każdy się zgodził, poslań jest wystarczająco by każdy miał gdzie spać. Roztargane Futro położyła się na gniazdku Pszczelego Skrzydła razem z jej kociakami, nie była najwspanialsze w opiece nad nimi, ale kociaki zdawały same radzić, przytuliły się razem i zasnęły. Bursztynowy Pazur ułożył się na wolnym posłaniu i zamknął oczy -Tylko nie chrap- komentarz był skierowany do czarnej kotki, która trzepnela go ogonem i poszła spać.

//Mówiłam, że w książce nie ma nudy. Sorry za wszelkie błędy, nie dokończyłam korekty tego rozdziału, a nie chciałam byście długi czekali.
Na zdjęciu widnieje kot, którego poznacie dopiero w następnym rozdziale... Możecie zgadywać 👏//

Wc Ścieżką Przeznaczenia- Ziemia & Niebo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz