ROZDZIAŁ 30 cz.3

123 12 5
                                    

ZANE

„Wyjaśnij mi, co to ma znaczyć?!". Nie zdążyłem zająć miejsca w autobusie powrotnym do szkoły, gdy mój telefon zawibrował. Gemma wysłała mi wiadomość z załączonym filmikiem z imprezy u Clema, który znałem aż zbyt dobrze.

Zach miał go przecież usunąć ze swojego telefonu. Jakim cudem trafił on do Gemmy? Przekląłem do siebie głośno, aż jakaś staruszka obejrzała się na mnie z widocznym oburzeniem wymalowanym na pomarszczonej twarzy.

Nałożyłem kaptur na głowę, zatapiając się w niewygodnym siedzeniu na końcu autobusu. Biłem się z myślami. Co miałem jej odpisać? Nie miałem pojęcia.

Nie zdążyłbym i tak nic wymyślić. Po chwili dostałem kolejną wiadomość. „Gdzie jesteś? Czekam w twoim pokoju". Odpisałem jej tylko, że niedługo wrócę.

Całą drogę do szkoły myślałem, jak się jej wytłumaczę. Na nagraniu dobrze widziała, że całowałem się z Mirą. Nie miałem, jak się tego wyprzeć. Mogłem tylko udawać, że to nic dla mnie nie znaczyło, ale przecież to nie była prawda.

Miałem dość kłamania. Podparłem brodę ręką, zatapiając puste spojrzenie w widoku zza szybą.

Cały dzień złościłem się na Mirę za to, do jakiego stanu się doprowadziła na tej imprezie i naturalnie, jak mnie wtedy potraktowała. Bolało mnie, że nasz pocałunek mógł, a nawet powinien sporo zmienić, ale nic się nie wydarzyło. Mira chyba nie należała do tego typu dziewczyn, na których robiło to wrażenie. A ja? Nie miałem dość odwagi, by powiedzieć jej prosto w twarz, co myślałem. Co czułem...

Może to i lepiej.

Doskonale rozpoznawałem uczucia Miry i podzielałem jej sympatię w stu procentach, lecz jednocześnie nie byłem wobec niej w porządku.

Miałem zobowiązania wobec Gemmy.

To mnie bolało. Może gdybym zakończył jedną relację, łatwiej byłoby nam ruszyć razem dalej. Nie mogłem więc gniewać się na Mirę za to, że korzystała ze swojej wolności, bo miała do tego prawo, a ja nie powinienem jej powstrzymywać, ani tym bardziej oceniać. Mogłem tylko zapewnić jej bezpieczeństwo. I tak właśnie zrobiłem.

Czułem się winny. To przeze mnie nie mogliśmy zrobić kroku naprzód, a teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej pragnąłem to zmienić.

 To przeze mnie nie mogliśmy zrobić kroku naprzód, a teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej pragnąłem to zmienić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

– Przepraszam. 

Stałem przed Gemmą w moim pokoju w internacie, dobrze zdając sobie sprawę, że te wymuszone przeprosiny nic dla mnie nie znaczyły, za to dla niej były wszystkim, co chciała teraz usłyszeć. Bynajmniej tak mi się wydawało.

– Przepraszam? Tylko tyle masz mi do powiedzenia?

Gemma była wściekła, a ja nie miałem pojęcia, co jej powiedzieć. Którą drogę wybrać? Czy bezpieczne pozostać u jej boku, czy też połasić się na szaloną wolność? Jednego byłem pewien. Nie żałowałem tego, co się wydarzyło. Żałowałem jedynie, że Gemma się o tym dowiedziała.

– A co chcesz usłyszeć? – Wzruszyłem ramionami.

Nie kochałem Gemmy. Co więcej, nie byłem pewien, czy kiedykolwiek coś do niej czułem więcej, niż zobowiązanie i strach przed konsekwencjami rozstania.

– A jak myślisz? Chcę usłyszeć prawdę! – Dziewczyna nie panowała nad sobą. – Mam dość twoich kłamstw, Zane!

Ja również nie potrafiłem dłużej znieść jej sekretów związanych z Centralą. Jej głupiej wierności ojcu, za którą szła wyniosłość, przemoc i nieludzka podłość. Jak mogła oczekiwać ode mnie szczerości, skoro sama postępowała jak potwór?

– Jakich kłamstw?

– Chcesz przykładów? Proszę bardzo! – Zaczęła mi wyliczać na palcach tuż przed twarzą. – Ukrywałeś przede mną, że Mira się o nas dowiedziała. Namalowałeś jej obraz, o którym plotkowała potem cała szkoła. Zabrałeś ją nawet do swojej rodziny na święta, czego nigdy nie zrobiłeś dla mnie. Tak! Myślisz, że nie widziałam relacji w mediach społecznościach twojej siostry? Ich dwóch razem? Na tle świątecznego stołu w twoim domu? Za kogo ty mnie uważasz?

Czy to naprawdę były najgorsze rzeczy, jakie się ostatnio wydarzyły? Gemma ukryła przede mną, że uczestniczyła w egzekucji członków mojej rodziny. I było to tylko jedno z rzeki kłamstw, którymi mnie częstowała od początku naszego nieudanego związku.

– Przyznaję się. Zabrałem ją do mojej rodziny. I co z tego? – Ona jeszcze nigdy nie widziała na mojej twarzy takiego chłodu.

– Poważnie pytasz? – Odeszła w stronę okna, po czym zwróciła się w moją stronę, tracąc nad sobą zupełnie kontrolę. – Upokorzyłeś mnie! Upokorzyłeś mnie tak wiele razy. – Jej twarz spowiła druzgocząca rozpacz, doprowadzając ją do histerycznego płaczu. – Jak mogłeś mi to zrobić? Nie rozumiesz, co jestem w stanie ci zrobić? Nie chcesz zmusić mnie do ostateczności. Wierz mi. Nie znasz mojej najgorszej strony.

Wątpiłem w to szczerze. Widziałem w jej wykonaniu tak wiele, że wydawało mi się nawet, że znałem jej złą stronę znacznie lepiej, niż tę dobrą, o ile ta w ogóle istniała.

Nie bałem się. Z wolna zaczynało to do mnie docierać. Odnalazłem spokój bez niej, z daleka od niej i nie zamierzałem jej go oddawać bez walki.

– Myślę, że powinniśmy się rozstać – powiedziałem z pełną powagą.

– Słucham? Nie mówisz serio – odparła, lekceważąco śmiejąc mi się w twarz.

Nie było mi jej żal. Pierwszy raz czułem nad nią przewagę i sprawiało mi to ogromną satysfakcję.

– Mówię – odparłem twardo. – Nie chcę być dłużej z tobą w związku. Nigdy nie chciałem ci się oświadczyć. A teraz nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.

Gemma pokręciła głową z niedowierzaniem, demonstrując otwarcie swoją najpodlejszą wersję.

– Ta ruda suka naprawdę zakręciła ci w głowie. – Zaśmiała się nerwowo, krążąc po pokoju. – Nie sądziłam, że jesteś aż tak naiwny. Naprawdę sądzisz, że uratujesz ją przed mną?

– Będę musiał.

Mój pokój stał się ciaśniejszy niż kiedykolwiek. Klaustrofobiczny. Zamykał się w niewielkim dystansie między mną a nią. W linii prostej naszych zdeterminowanych, nieugiętych spojrzeń. Nie pozwolę jej wygrać w tym starciu, ani żadnym kolejnym.

– Pożałujesz tego – syknęła na odchodne. – Szybciej, niż ci się wydaje.

Drzwi z hukiem zamknęły się za dziewczyną. Byłą dziewczyną. Ciężar spadł mi z serca. Co za ulga. Teraz mogło być już tylko lepiej, prawda?

Prawda?

W blasku żywiołu. Błyskawica ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz