ZANE
Zapadła już noc, gdy przejechaliśmy przez misternie zdobioną bramę w wysokim murze otaczającą posesję i zatrzymaliśmy się na podjeździe przed Lunarnym Dworem.
Rezydencja będąca siedzibą Centrali a zarazem rodzinnym domem Gemmy, zapierała dech w piesiach architektoniczną zmyślnością utrzymaną w pałacowym duchu, przykuwając uwagę nie tylko rzeźbioną fasadą z białego kamienia, ale i imponującym ogrodem o idealnie przystrzyżonych trawnikach i krzewach.
Czułem przerażenie na samą myśl o wejściu do środka. Ściskający mnie za gardło niepokój kazał mi zostać w samochodzie uczepiony obiema rękoma kierownicy, a najlepiej odjechać w jakieś bezpieczne miejsce, gdyby tylko takie w ogóle dla mnie istniało.
– Zane? Halo? Na co czekasz? – Gemma stuknęła palcami zniecierpliwiona raz, czy dwa w szybę pojazdu, stojąc już na zewnątrz.
Musiałem wziąć się w garść. I to szybko.
Wysiadłem z pojazdu i oddałem kluczyki parkingowemu, nie dając po sobie poznać rozdrażnienia. Ruszyłem w ślad dumnie kroczącej naprzód dziewczyny, kierując się do wejścia budynku na szczycie kamiennych, podświetlonych schodów.
Zadarłem głowę do góry. Na nocnym niebie widniał księżyc w pełni. Nie potrafiłem oderwać od niego teraz wzroku. Jenneraoulanowie byli w końcu Utalentowanymi Księżyca, a to oznaczało, że w tym wyjątkowym czasie ich moc wzrastała kilkukrotnie, czyniąc z nich jednych z najpotężniejszych rodów na Ziemi.
Na czym dokładnie polegał ich talent? Kiedyś Gemma opowiedziała mi historię o powstaniu Księżycowych. Podobno jeden Wodny jako pierwszy zdobył talent księżyca dzięki demonom nieba skrytym w nocnych chmurach, które złapały go, gdy ten zrozpaczony po zdradzie ukochanej skoczył z klifu. Duchy zawładnęły jego ciałem w locie, a on uległ ich kreowanym w swoim umyśle wizjom. Wrócił na piaszczystą plażę jako zupełnie odmieniony człowiek mający w posiadaniu nieznaną dotąd światu moc.
Księżycowi potrafili nie tylko władać światłem nocy, ale i sięgać do umysłów innych i je kontrolować. O ich poziomie magii decydowały fazy księżyca. W trakcie pełni wydawali się potężni, ponadprzeciętnie skupieni oraz wyczuleni na detale, lecz to nie oznaczało wcale, że w czasie zaćmienia byli zupełnie bezbronni.
Nie mniej wszystko wskazywało na to, że dzisiejsza noc nie przyniesie mi nic dobrego. W końcu potrzebowałem przekonać Gemmę do jednego szaleństwa, które wymusiła na mnie Tiffany.
To się nie uda. Byłem tego pewien. W końcu Gemma była szczerze oddana Centrali, nienawidziła Wygnańców, i, gdyby tego było jeszcze mało, nie cierpiała ani Tiffany, ani tym bardziej Miry. Jak zatem ją przekonam? Nie miałem pojęcia.
– Zane, pośpiesz się – warknęła znów Gemma. – Naprawdę nie mamy czasu.
Dziewczyna czekała już na mnie przed gigantycznymi wrotami prowadzącymi do wnętrza pałacu zirytowana moim ociąganiem się.
CZYTASZ
W blasku żywiołu. Błyskawica ✅
FantasíaMira, nowa uczennica liceum w Seattle, niespodziewanie zostaje wciągnięta w mroczny świat magii, o którego istnieniu nie powinna się nigdy dowiedzieć. Gdy w jej życiu pojawia się Zane - chłopak obdarzony magią elektryczności - oboje stają się celem...