28

10 0 0
                                    

Siedzieliśmyjuż u Oliviera w rozgrzanym aucie przed domem. Byliśmy właśnie poognisku o którym cały czas mówił. Cieszyłam się widząc jakaradość mu to sprawiło. Jednak wydaje mi się ze upokorzenie zalecabyło najlepszym co mogło być. Nicole i tata w dalszym ciągusiedzieli przy ognisku a Alex większość czasu spędził przedtelefonem i telewizorem. Czasem zerkał na mnie co zauważył zakażdym razem Olivier komentując to do mnie.

-Napewno nie będzie Ci przykro? - upewnia się otwierając mi drzwi.

- Takna pewno

Wyskakujez samochodu z pomocą chłopaka. Olivier po godzinie spędzonej zemną na ognisku przypomniał sobie ze rano przyjeżdżają do niegorodzice i będzie musiał naszykować jedzenie.

-Dziękuje za zaproszenie. - całuje mnie w rękę nie wypuszczającjej ze swojej. - Obiecuje następnym razem będę siedział do obiadu

Uśmiechasię uroczo patrząc maślanymi oczami.

-Trzymam za słowo, a teraz uciekaj

Stajena palcach by pożegnać się z nim buziakiem w policzek. Sadzać pojego reakcji chciał zdobić to samo, przez co pocalowalismy sie wusta. Odsunęłam sie od niego o kilka centymetrów mimo to będąccały czas blisko. Patrzyliśmy na siebie czerwieniach się z każdachwila coraz bardziej.

-Przep...

Przerywami pocałunek od chłopaka. Obejmuje mnie swoimi ramionami. Oddajesię jego pocałunkom czując jak się rozpływam

Lucas

Odrywamsię od niego oddychając ciężko. Oboje patrzymy na siebie niewiedząc co powiedzieć. Znaczy to wsumie ja. Przez moje ciałoprzechodzi gęsia skórka. Chłopak głaszcze moje ramie.Najwyraźniej zauważył zdenerwowanie i stara się jakoś załagodzićsytuacje. Nabrał powietrza najwyraźniej zdając się na odwagę cośpowiedzieć

-Przepraszam - wyrywa mi się z ust.

- Toja przepraszam Clary.... Po prostu

Przerywai odsuwa się ode mnie na krok.

- Poprostu ja chyba coś do Ciebie czuje

-Olivier - biorę głęboki wdech zastanawiając się co mam taknaprawę powiedzieć. Serce wali mi w piersi tak mocno ze ciężkobyło skupić mi się na czym kolwiek innym. - Ja właściwie... tojest ciężka sytuacja, przypuszczam ze tak jak dla Ciebie ale ja niepotrafię. Potrzebuje jeszcze czasu. Zbyt szybko się wszystkodzieje. Ja...

-Rozumiem

- Nie,nie rozumiesz - przerywam mu czując ze jeszcze chwila a wybuchnę.Biorę głębszy wdech skupiając się na palcach które bawiły sięgumka na ręku. - Chce żebyś wiedział ze nie bawię się Tobą wżaden sposób i ja tez coś czuje tylko przeraża mnie to ze potoczysię to zbyt szybko i coś w nas pęknie przez to. Mam nadzieje zenie uraziłam Cię i rozumiesz co czuje.

-Oczywiście rozumiem to i zgadzam się z Tobą. - obejmuje mniecałując z głowę. - A teraz jadę, jesteśmy w kontakcie.

Posyłami oczko wsiadając do auta - ostrożnie - kiwam głowa. Odwracam sięi kieruje sie do domu. Usiadłam na ławce obok ogniska wpatrującsie w płomienie

-Pojechał już? - odzywa rozmowę Nicole która wraz z rodzicielkaAlexa wypiły 5 wino i sięgały po następne - z początku niedowierzałam tej ilości ale to nie moja sprawa

- Tak

- Noszkoda...

- Takwielka szkoda - szepcze pod nosem Alex który nie wiem kiedy usiadłobok mnie.

Odwróciłamgłowę od niego przyglądając sie jaki tata jest szczęśliwy.

Czydla mnie jest jeszcze szansa na szczęśliwe życie? Co jeśli mojaostatnia szansa właśnie się kończy i ja ją zaprzepaściłam.

DesireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz