Na wejściu czekała już Nicole wraz z tata który najwyraźniej gdzieś się wybierał.
- Hej córka, Niki zrobiła przepyszny obiad postaram wrócić na kolacje ale nie czekajcie na mnie. - pocałował nas w czoło i wyszedł.
- Ciepłe przywitanie - skomentowałam i skierowałam się do pokoju.
Usiadłam na brzegu łóżka rozglądając się po pokoju w którym panował półmrok.
Rozmyślałam o tym co będę w ten weekend robić gdy po chwili wyrwało mnie z tego pukanie do drzwi.
Spojrzałam w tamtą stronę i wyłoniła się twarz Nicole.
- Hej mogę? - kiwnęłam głowa wstając z łóżka - kupiłam Ci świeczki do pokoju. Postawiłam Ci na biurku.
Podeszła do niego pokazując dwie duże świeczki.
- Jedna o zapachu lasu a druga wiśni. Nie wiedziałam która bardziej Ci się spodoba wiedz wzięłam dwie.
- Dziękuje.
Podeszłam do niej wąchając zapachy które podała mi pod nos.
Wzięłam dwa głębokie pociągnięcia nosem aby poczuć zapach.
- Pięknie pachną - sięgnęłam do kieszeni po zapalniczkę i wyciągnęłam ja wraz z jakaś pognieciona kartka. - Odpalisz?
Podałam kobiecie przedmiot a sama wzięłam w dwie ręce karteczkę i zaczęłam ja rozwijać.
To mój numer telefonu. Napisz czasem ;)
Olivier.Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Liścik miłosny? - zaśmiała się kobieta
- Nie do końca - skrzywiona odwzajemnilam uśmiech.
- Chcesz pogadać o tym?
- Nie, raczej nie. Dzięki
Wpisałam szybko numer na klawiaturze, dopisując mu wiadomość
Dziękuje za numer. Clary
Prawie natychmiast dostałam odpowiedz
Cieszę się ze napisałaś. Jak się trzymasz po pierwszym tygodniu szkoły?
O to samo zapytała Nicole prawie w tym samym momencie.
- Może być, ludzie dziwniejsi niż zwykle. Nałożysz mi troszkę obiadu? Proszę
Zapytałam kobiety chcąc zostać sama. Zszokowana stała i patrzyła na mnie niedowierzając.
W brzuchu cały dzień przewracalo mi się z głodu. A dzis naszła mnie ochota na zjedzenie czegoś.
Dziwnie, uczucie porównywalne do oglądania zamkniętej małpy w zoo. Tylko ze to ja jestem ta małpa.
Położyłam się na łóżku siedząc cały czas w konwersacji. Mimowolnie uśmiechałam się pod nosem czekając na kolejna wiadomość od mężczyzny.
Robisz coś teraz lub w weekend?
W brzuchu poczułam jakby stado motylków przefrunęło mi.
Nie, dziś i cały weekend spędzam w domu. A Ty?
- Chodz nałożyłam Ci już. - zawołała zadowolona Niki.
CZYTASZ
Desire
Teen FictionDawni znajomi, chłopak i okolica. Tego już nie ma. Szczęście i miłość odeszła. Czy napewno? Przeprowadzka u wielu ludzi oznacza nowy rozdział. Czy u 20 letniej Clary Evans nowe życie, znajomi i stare problemy które nie zniknęły, oznacza również to...