12

111 2 0
                                    

- Ana, nir powinnas sie od niej odwracać. Ona Cię potrzebuje... Tak ale skad mozemy wiedziec ze chciała tego. Byla ze Skarpeta, znamy ja oboje równie dobrze i wieny ze nie zrobiła by jej czegos takiego... Zgodziła sie na ostatnia terapie... - rozmowa taty z mamą nie wróży nic dobrego. - Jesli tym razem sie nie uda damy sobie spokój.

- James...

- Nie teraz. - odpowiada surowo. Czy wspomnialam o tym ze od wczoraj sa pokloceni i dzis jedziemy do tego calego lekarza ktory ma mi pomoc? - Dibrze dziękuję ci jeszcze raz.- konczy rozmowr naciskając uprzednio czerwona słuchawkę.

- James...

- Co?

- Czy możesz ze mna normalnie porozmawiać?

- Słucham. - zaklada noge na noge. - Chcesz rozmawiac spokojnie o tym ze mija córka, wyglądająca jak worek kosci i ty zgodziłaś sie bez mojej zgody na to by pozwolić jej umrzeć jesli nie uda sie tym razem?! - James mial problemy z agresją. Nigdy mu sie nie zdarzyło by kogos uderzyć ale krzyczał w niebo głosy.

- Przeciez modlimy sie, powinniśmy wierzyć! Myślałam ze sie zgodzisz!

- Zgodzić sie by pozwolić jej umrzeć! - wyrzucił rece w powietrze odchodząc od niej. Wyszedl przez drzwi zabierając kluczyki.

Weszlam szybkim krokiem do pokoju i usiadlam na łóżko gleboko oddychając.

Nikole weszla do mojego pokoju od razu wtulajac sie we mnie. Odwzajemnilam jej uścisk wiedzac ze tego teraz potrzebuje. Obie potrzebujemy.

- Nie powinniście się kłócić z tego powodu. - zaczęłam.

- Spróbujesz jeszcze raz? Tak na serio..?

- Spróbuje... - wzdycham.

- Zbieraj sie, za 15 minut powinniśmy wyjechać jesli chcemy zdążyć. - wstaje i wychodzi z pokoju nie odwracajac sie nawet na chwile.

Wstalam z łóżka kierując sie do komody w ktorej spacznie spał Siwus. Zazdroscilam mu. Mógł spokojnie leniuchowac bez żadnych konsekwencji. Nikt sie do niego nie przyczepial. Wiedzial ze moze zawsze weksc na lozko i wtulic sie we mnie a ja w niego.

Po niecałych 10 minutach bylam przebrana w czarne rurki z dziurami do tego białe kabaretki bluzke z dlugim rękawem i jakimś napisem i czarna skórzana kurteczje.

Do kieszeni spakowalam swój telefon wraz z słuchawkami. Gotowa ruszylam w strone kichni gdzie zapewne siedziała Nicole.

- Nicole? - zawołałam nie widzac jej nigdzie, nawet w kuchni.

Usiadlam na jednym z krzesełek popijając przy tym wode z cytryna i jedną kostką lodu.

Wypijając cala zawartość odwrocilam sie by zawolac jeszcze raz kobiete ktorej do tej pory nigdzie nie bylo.

Ku zdziwieniu stala juz przyszykowana rozmawiając przez telefon.

Kiwajac do mnie bym juz wychodzila zeskoczyłam czujac jak w brzuchu przewraca mi sie caly płyn ktory wypiłam.

Włożyłam na nogi swoje czarne trampki i wyszlam z domu.

Droga do doktora nie zajęła więcej niz 20 minut. Siedzialam z moja "macocha" przed gabinetem wraz z inna kobieta dziewczyną i mężczyzną.

- Na którą Państwo są umówieni ?- zapytala kobieta siedzaca naprzeciwko mnie.

- Na 15, a Państwo?

- 15.30. - odpowiedziała. Wstalam z miejsca w stronę lazienki. Za sobą słyszałam jedynie slowo " odrazajace".

Popchnelam ciężkie drzwi od toalety w której bylo wmiare przyzwoicie. Oparlam sie o blat wyjmujac jednego papierosa z kieszeni.

DesireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz