3

285 6 0
                                    

Obudziłam sie jak zawsze o 4. Nic nowego. Ściągnęłam z nóg laptopa który najwyraźniej był na skraju wyładowania i spadnięcia z łóżka na ziemie.

Upadku zapewne by nie przeżył dlatego cieszyłam sie że obudziłam sie o tej porze i go uratowałam.

Wstałam z łóżka z laptopem w ręku i odłożyłam go na biurko gdzie będzie bezpieczny. Podłączyłam go do ładowarki i wróciłam do łóżka.

Po drodze zabrałam z regału książke która czytam. Uwielbiałam czytać ale ta książka ewidentnie ciężko mi szła.

Leżałam tak bezcelowo w łóżku z niekończącymi się myślami które z każdą chwilą narastały, przez nie nie mogłam sie skupić na bohaterce.

Zaakceptują Mnie?

Czy będę miała jakiś znajomych?

Będą mnie lubić?

Może faktycznie pojadę na zakupy?

Miałam zamknięte oczy, paliła się lampka nocna przy łóżku którą oświetlała cały pokój.

Okna były bardzo duże. Dwa miałam między łóżkiem a drugie na przeciwko biurka.

Spokojnie mogłam na nim usiąść. Parapety pomieściły by mnie dwa razy taka jaka jestem.

Spojrzałam na zegarek, wskazywał wpół do 5. Z tego co Tata wcześniej mi mówił o 8 jest śniadanie.

Czyli mam tak 2 godziny jeszcze przed sobą.

Zeszłam z łóżka podchodząc do komody w której Siwus miał posłanie. Schyliłam się wsypując mu do miseczki trochę karmy.

Pogłaskałam małego za uszkiem na co mruknął. Wróciłam do łózka, ułożyłam sie na prawym boku skupiając sie na książce po raz kolejny.

****

Zasnęłam z książka w ręku. Raz udało mi sie zasnąć ale budzik nie mógł tego zrozumieć. Musiał zadzwonić wtedy kiedy już było tak dobrze. No nic.

Zaspana wstałam i obrałam kierunek za łazienke. Stanęłam przed lustrem i umywalką. Nachyliłam sie, odkręciłam zimną wode którą ochlapałam delikatnie moją twarz by znikł ten grymas i zaspanie widniące na mojej twarzy.

Wycierając twarz w ręcznik, sięgnęłam do szafki po kosmetyki którymi postanowiłam sie pomalować. W skład wchodził tusz i nic więcej.

Zdjęłam z włosów gumke i rozpuściłam warkocza.

Rozczesałam delikatnie włosy szczotką. Byłam zadowolona by nie miałam siana tylko delikatne fale które swobodnie opadały na moje plecy.

Wyszłam z łazienki po drodze gasząc światło. Stanęłam przed szafą. Zlustrowałam ją kilku krotnie w poszukiwaniu ubrań które mogła bym dziś założyć. Zdecydowałam sie na zwykłe czarne rurki z wysokim stanem i dziurami na kolanach do tego szary luźny sweter, minimalnie za duży.

Zadowolona ze swojego wygodnego stroju usiadłam na łóżku, uważając na kotka.

Sięgnęłam po swój telefon odblokowałam go spoglądając na godzine. Zegarek wskazywał za 2 ósma.

Założyłam na nogi byle jakie skarpetki i ruszyłam pośpiesznie na dół .

Przywitali mnie radośnie, posłałam im jedynie słaby uśmiech i zasiadłam do stołu.

Tym razem to tato wyciągnął pierwszy ręce do jedzenie, więc nie musiałam sie obawiać i wymyślać jakiejś pogawędki z samego rana.

- Amen. - zawtórowałam razem z Nicole.

DesireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz