Kolejna noc którą nie moge spać. Kolejne godziny w oczekiwaniu na smierć czyhającą tuż za rogiem. Kolejne sekundy liczące sie z tym czy przeżyjemy. Godziny do spotkania sie z rzeczywistością która nas otacza. Można mówić że sie tego nie chce ale tak już jest.
Jest 4 rano. Za dwie godziny musze być już na nogach by wszystko jeszcze raz dokładnie sprawdzić i nie spóźnić sie na samolot który jest o 8.10.
Wyjeżdżam od mamy i jej kolejnego partnera do mojego ojca z którym prawde mówiąc nie miałam najlepszych kontaktów odkąd to wszystko sie zaczęło.
Wiedząc że i tak nie zasne wstałam delikatnie z łóżka kierując sie do mojej szafy. Wyciągnęłam z niej walizke w którą byłam do połowy spakowana. Spoglądając kolejny raz do szafy zauważyłam mały karton z wielkim napisem MEMORIES. Na sam widok tego jaskrawego napisu zemdliło mnie.
Nigdy nie lubiłam wspominać. Najbardziej tych związanych z przyjaciółmi lub byłym chłopakiem. Chyba najgorsze co może sie zdarzyć już było za mna. Przynajmniej miałam taka nadzieje....
Otworzyłam pudełko jak sie okazało wypchane po brzegi jakimiś kartkami, rysunkami, zdjęciami oraz plakatami związanym z moim idolem.
Przeglądając zdjęcia natrafiłam na moich obecnych przyjaciół. Nie wszystkich ponieważ na większości sie zawiodłam. Widząc jeden obraz przedstawiający mnie i mojego nie obecnego już chłopaka w moich oczach pojawiła sie łezka którą szybko otarłam.
Lucas nie był ideałem dla innych którzy go znali. Jednak dla mnie ideał to za mało. Akceptował mnie i pomagał. wiedział co ze mną jest nie tak, a jednak był przy mnie i nie opuścił mnie aż do wypadku. Jechał na motocyklu za szybko i uderzyła go w bok ciężarówka. Jechał do mnie do szpitala, wiedząc że lekarze ratują moje życie.
Od tamtego czasu nie panuje nad sobą.
Wracając do szafy w której tak jakby siedziałam zaczęłam skladać ubrania których jeszcze nie udało mi sie spakować.
Przeciętna dziewczyna w wakacje nosi sukienki czy też krótkie spodenki. Ja jednak wole chodzić w dłuższych spódnicach sięgających do kolan i długich rękawach. Niektórzy ludzie zerkają na mnie jak na dziwoląga przez mój ubiór, który wyglada bardziej na jesień lub wczesna wiosnę niż na lato.
Ubrania tego typu zajmują znacząco wiele więcej miejsca dlatego potrzebna jest mi większa walizka.
Widząc na zegarku że dochodzi 5 a moje powieki wkońcu zaczęły powoli sie zamykać wróciłam na łóżko w którym prawde mówiąc jest od dłuższego czasu najwygodniej.
*****
Nim zasnęłam mineła dłuższa chwila ale jednak sie udało. Nie na długo. Po godzinie 6 mama zaczęła mnie przebudzać.
- Clary! Wstawaj już! - zza ściany dochodził głos mojej rodzicielki. Mama mieszka w domu parterowym, ojciec za to ma dom 2-piętrowy. Za dziecka uwielbiałam przyjeżdżać do niego bo to była odmiana. Miał o wiele więcej miejsca niż mama, w dodatku był tam pies. Owczarek niemiecki suczka o imieniu Skarpeta. Zawsze biegałam z nią po całym domu i ogrodzie i obie miałyśmy z tego mega frajde. Treaz pewnie ledwo chodzi wiec o bieganiu nawet nie myśle, być moze nawet nie żyje.
No cóż jak to babcia, o podobnym do mojego charakterze mówiła żę tak sie dzieje w życiu którego nie kontrolujemy w żaden sposób.
Wstając z łóżka sięgnęłam po legginsy i bluze z białymi wzorkami na rękawach, która idealnie na mnie wisiała tak jak lubie.
Wchodząc do łazienki na korytarzu spojrzałam na lustro w którm było moje odbicie. Przyglądając sie sobie postanowiłam związać włosy w luźnego koka na czubku głowy i zrobić lekki makijaż. Czyli zwykly krem tusz i kredka do brwi która lepiej je podkreśli.
CZYTASZ
Desire
Teen FictionDawni znajomi, chłopak i okolica. Tego już nie ma. Szczęście i miłość odeszła. Czy napewno? Przeprowadzka u wielu ludzi oznacza nowy rozdział. Czy u 20 letniej Clary Evans nowe życie, znajomi i stare problemy które nie zniknęły, oznacza również to...