11

160 2 3
                                    

Jak można kochać ludzi, normalnie z nimi rozmawiać, w szczególności im ufać kiedy oni tak po prostu Cię oklamuja.

Była 4 nad ranem. Mimo leku nasennego obudzilam się tak jak zawsze. Dziwne uczucie kiedy poszłaś spac o tak wczesnej porze.

Ludzie szczupli zawsze wydawali mi sie szczęśliwi, wiecej im sie udawało. A tym czasem sama jestem chuda, bynajmniej nie osiągnęłam jeszcze celu który jeszcze chwila i będzie, jednak nie jestem szczęśliwa. Nic mi sie nie udaje.

Spotykasz miłość taka prawdziwą, która pomaga ci zapomnieć o przeszłości o wszystkim złym a po jakimś czasie to Po prostu sie urywa przez jeden błąd który oczywiście popełnia dziewczyna. Nie zawsze ale przewAżnie tak na to wychodzi.

Wszyscy denerwują sie tym ze chce byc chuda i szczęśliwa. Nawet gdybym chciała nie umiała bym. To jest tetaz moja miłość. Moj cel.

Każdy wypomina to ze wszystkich krzywdze moim szczęściem.

Nie wiedza co wtedy czuję. Nikt Nie wie.

Stałam sie problemem dla wszystkich

To jest jakos pierwsze gdy wszystko rzucają przeciwko mnie.

- Panienka nie śpi? - wchodzi lekarz który przechodził prawdopodobnie przez korytarz.

- Jak widać. - odpowiadam.

- Za raz na to zaradzimy. - wyjmuje strzykawke z kieszeni.

- Nie trzeba za raz sama zasne.

- Nie wierze w to. Jesteś anorektyczka bulimiczka oraz sie tniesz. Ogólnie z zaburzeniami psychicznymi i odżywiania. Nie bedziesz potrafiła zasnąć poniewaz każda pierdoli a wlasnie o to chodzi zeby nie spac. Zgadza sie? - pyta. Sppgladam na jego lewa pierś na ktorej ma plakietkę z imieniem. Doktor Blank.

- Nie, naprawde zasne sama. - nie słucha mnie i wstrzykuje kolejne leki nasenne.

Kładę sie wygodniej na lewym boku przez chwile patrząc jeszcze przez okno. Słońce juz wschodzi.

- Dobranoc.

***

Budze sie około godziny 10. Przy łóżku siedzi minimalnie zaspany Dylan. Jego głowa skierowana w stronę telewizora po drugiej stronie pokoju, oparta była o nadgarstek druga ręka położona tuż obok mojej.

Podciągam się do góry czując piekielne bóle w klatce piersiowej i kręgosłupie. Przełykam flwgme która drażni moje gardło, momentalnie wydobywam z siebie cichy jęk przez suche obolałe gardło.

- Napij się - ożywia i podaje mi szklankę wody która najwyraźniej trzymał cały czas w prawej ręce.

- Dziękuję. - mówię i upijam łyk. Odstawiam na stolik kubek. Otwieram usta by zacząć rozmowę lecz on wpadł na to chyba wcześniej.

- Jak sie czujesz? - w jego pchać widać strach i ból.

- Wszystko mnie boli, chyba spanie na starej wersalce było by wygodniejsze niż te łóżka. - mówię rygorystycznie na co chłopak się uśmiecha.

- Żarty cały czas się Ciebie trzymają - odpowiada opierając się o krzesło wygodniej.

- Co tu robisz, czemu tu jesteś? - pytam mając okazję nim zjawia się tu wszyscy lekarze oraz rodzice.

- Pytałaś sie o to wszystko wczesbiej Clary. Usłyszałem od ludzi w miasteczku. Kto jak kto ale wasza rodzina mało co może ukryć w tym miejscu. Twój tata i jego kobieta Panna Nicole są najbarfziej rozpoznawalymi i najbardziej lubianym osobami służące pomocą. A jestem tu bo się martwię. Wydajesz się mimo wszystko miła i godna zaufania osoba.

DesireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz