26

25 0 0
                                    

Droga do domu minęła bardzo szybko. W ciszy w której było jednocześnie przyjemnie ale i nie dobrze.

Nie wiem czego mam oczekiwac od niego po tym zachowaniu. Jednak ja sama nie byłam lepsza, więc poprstu lepipej było siedzieć cicho i nie odzywać sie za wcześnie. Jeśli bedzie trzeba temat sam przyjdzie nam prędzej czy później na język i zostanie poruszony.

Olivier zatrzymał sie przed domem w którym było już ciemno, nawet tata w domu - pomyslałam.

- Chcesz jeszcze chwile posiedzieć - odzywa sie po długiej ciszy. Kręce głową odpinając pasy, Olivier widząc mój ruch wyskoczył szybko z samochodu aby otworzyć mi drzwi.

- Dziekuje - wyskakuje z samochodu z pomocą jego ręki.

Stoimy chwile patrząc na siebie trzymając sie za ręke. Bierze głebsze wdechy i całuje mnie w ręke nie odrywając ode mnie wzroku. Posyłam lekki uśmiech wywołany jego dobrymi manierami. Kieruje sie w strone wejścia cały czas czując jego wzrok na sobie.

Będąc pod drzwami odwracam sie i widze jak chłopak do mnie macha, co odwzajemniam. Zamykam drzwi jednocześnie słysząc jak wsiada do samochodu i odjeżdża.

W progu wita mnie Skarpeta, wędruje ze mna do kuchni po wode i odprowadza do schodów po których wbiegam i kieruje sie do swojego pokoju od razu rzucając sie na łóżko. Prawie od razu zasypiam z uśmiechem na twarzy.

^^^

- ...Clary Dochodzi mnie głos Nicki- Wstawaj na śniadanie - otwieram ledwo przytomna oczy

- K-która godzina - przeciągam sie powoli nabierając świadomości. Sięgam za telefon który był na skraju rozładowania z kilkoma powiadomieniami.

- Po ósmej. Zbieraj sie czekamy na Ciebie -Ściąga ze mnie kołdre i wychodzi z nia pod pacha z pokoju.

- Zimnoooo - śmieje sie do kobiety która miała radoche z tej sytuacji.Zwlekłam sie powolnie z łóżka które chwile temu było najlepszym miejscem na ziemni.

Spojrzałam na telefon który od razu podłączyłam do ładowania, po drodze sięgając po szlafrok zarzucony na drzwiach łazienki w której opłukałam twarz zimną woda aby rozbudzić sie.

Upięłam włosy klamrą i ryszyłam ku dole na śniadanie. Wczorajsza noc zaliczyłabym do pięknego snu z którego właśnie sie wybudziłam. Było cudownie, nie wiem co więcej moge powiedzieć.

- Dzień dobry - witam sie z tata który na najwyraźniej nie mógł sie doczekać aby wkońcu zjeść to co znajdowało sie na jego talerzu.

- Ktoś tu wstał w dobrym humorze. - patrzy na Nickole z którą wymieniają porozumiewawcze spojrzenia.

- Okej... robi sie dziwnie - sięgam po chleb i warzywa które zostały skrojone na deseczce.

- Ale co takiego, czemu

Patrzy na mnie tata wyraźnie zdziwiony tak jak i ja. Jedynie Nicki wydaje sie rozbawiona sytuacja, jednak nie przerwanie wymieniając spojrzenie między sobą. Wskazuje palcem na nich dwoje i mówie z pełną buzia - To - po czym sięgam po lemoniade która stała tuż obok.

- Po prostu... - zaczyna tata szukając dobrego słowa i szukając wsparcia w partnerce, która przybrała dość poważną mine. - Hmmm...

- Kim jest ten chłopiec, zastanawialiśmy sie i tyle. Dość późno wróciłaś z tego co tata mówił i chcielibyśmy wiedzieć... - urywa zekając na tate. Teraz role sie odwróciły i to ona szukała wsparcia w ojcu. - Na czym stoisz, my wszyscy właściwie. Kończy wiedząc ze nikt nie pomoże jej w wysłowieniu sie.

DesireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz