- Hejwam ponownie - witam się z nimi wpuszczając ich do środka
-Gotowa?
- Naco?
- Nona kręgle. Pisałam i dzwoniłam uprzedzałam Cie w nichparokrotnie.
-Gdybyście nie odjechali tak szybko i poczekali aż wam odpowiem tobyście wiedzieli ze zapotniałam telefonu.
-Trudno, to Cie nie zwalnia z dzisiejszego wyjścia
-Ale...
- Niemasz wyjścia. Jeśli nie wyjdziesz z nami my zostaniemy w Ciebie wpokoju. To Twój wybór, tym razem
-Ugh... okej, tylko powiem...
- Wiemo wszystkim Anna i Dylan maja mój numer w razie co. Baw się dobrze- całuje mnie w czoło znikając za rogiem
- Togdzie jedziemy?
- Nakręgle a potem się okaże.
Tobyło wszystko do przewidzenia
-Olivier do mnie pisał - po paru minutach ciszy w samochodzie Annanajwyraźniej zabrała w sobie odwagę by zacząć ten temat. -Przekonał by dać Ci to - pokazała mi pęczek lawendy, mojegoulubionego kwiatka
-Dzieki. - wpatrywałam sie w nie czując wewnętrzne rozdarcie.
- Mamyto na konkretna godzinę?
- Niea co?
-Zatrzymaj się, proszę...
-Wszystko git jest?
- Poprostu się kurwa zatrzymaj
Podnoszęton głosu denerwując się coraz bardziej. Czułam się jak wjakiejś klatce wywożonej na rzeź
-Lepiej? - podchodzi do mnie Anna kładąc rękę na moim ramieniu
-Czuje że macie inne zamiary. O co chodzi?
-Ja...
-Chcieliśmy Cie wyciągnąć na kręgle Clary to wszystko wiemy izreszta widac ze nie jest najlepiej - odpowiada za Anne Dylan.Widziałam że była zakłopotana co znaczyło że jednak był jakiśpodstęp. - Jedziemy dalej? - kiwam lekko głową zgadzając się.
***
-Powiedzciemi tylko rozmiary butów i idźcie na tor.
-Grałaś kiedyś w kręgle?
-Właściwie to nie przypominam sobie - odpowiadając mój wzrokprzykuł uwagę znajomej mi sylwetki - A wy często przyjeżdżaciena kręgle?
-Właściwie to... - Dziewczyna to co do mnie mówiła przelatywałomi przez uszy nie skupiając się na jej słowach większej uwagi,czego nie zauważyła. W tym czasie doszedł do nas Dylan z butami.
- Jeststrasznie nieobecna... - odezwała się Anna ściszonym głosem
Wystarczyrzucić kula w środek. To proste. To tak mega proste uwzględniającze jest to moja trzecia kolej a ja nie zdobyłam żadnego punktu.Spokojnie to tylko głupia gra. Trzymałam kule w rekach podbiegłamrzucając i nawet nie odprowadzałam kuli do końca by znów zobaczyćrozczarowanie. Serce mi zamarło. Anna z Dylanem bili mi brawo wraz zOlivierem który siedział na moim miejscu.
-Brawo, zdobyłaś strike'a - skacze podekscytowana Anna.
- Więctaki był plan? - przerywam jej entuzjazm.
-Clary...
- Dajspokój - przerywam jej kolejny raz. Zbieram swoje rzeczy w pośpiechu
-Clary to nie jej wina - łapie mnie za rękę Olivier.
-Pewnie że nie - wyrywam się zmierzając do wyjścia - Miło było,do czasu!
-Clary prosze, poczekaj. - dogania mnie chłopak
- Naco? Żeby było fajnie miło a następnie żebyś zapadł się podziemie? Nie dzięki, raczej takie zachowanie nie pomoże mi
-Wysłuchaj mnie proszę. Przez ten czas co mnie nie było myślałemo nas i doszedłem do wniosku że...
- Takwiesz ja dzięki Tobie też i stwierdzam ze pora to zakończyć nimzajdzie to za daleko
-Dziewczyno! Doprowadzasz mnie do szału z każda sekunda! Wysłuchajmnie a obiecuje że nie odezwę się więcej. Zrozumiałem cochciałaś mi wcześniej powiedzieć i chciałem uszanować Twojezdanie dać Ci swobody i przestrzeni abyś nie czuła nacisku z mojejstrony. Wiem że dla Ciebie to nowa sytuacja ale pamiętaj że niejesteś w tym sama i dla mnie to też nowość. Podobasz mi się i tobardzo wiem że z wzajemnością. Uważam że minęło jużwystarczająco dużo czasu by nawiązać nowa bliższa relacje lubchociażby spróbować
- Okej
- Co -patrzy zdezorientowany - Co znaczy cholerne okej?
- Maszracje przepraszam nie wiem co mam Ci więcej powiedzieć
- Więcmiędzy nami zgoda? - wyciąga do mnie dłoń
-Zgoda - ściskam mu dłoń. Oboje śmiejemy się ze swojej głupiejsytuacji
- Tochodź
-Gdzie?
-Dokończymy grę a później zobaczysz
CZYTASZ
Desire
Teen FictionDawni znajomi, chłopak i okolica. Tego już nie ma. Szczęście i miłość odeszła. Czy napewno? Przeprowadzka u wielu ludzi oznacza nowy rozdział. Czy u 20 letniej Clary Evans nowe życie, znajomi i stare problemy które nie zniknęły, oznacza również to...