27

23 0 0
                                    

Obudziłomnie pukanie do drzwi pokoju. Dochodziły bardzo stłumione ale zkażdym kolejnym puknięciem były coraz bardziej uciążliwe.

-Proszę - jęczę w poduszkę nie ruszając się nawet palcem, jednaknie słyszę otwieranych drzwi tylko łomotanie.

Powtarzamkolejny raz to samo podnosząc lekko głowę tak aby było mnielepiej słychać.

-Clary otwórz drzwi

Odzywasię męski głos. Chwiejnym krokiem podchodzę do drzwi otwierającje na oścież.

-Cześć Dylan - rzucam przez ramie i rzucam się na łóżko.

- CoTy śpisz jeszcze, wstawaj piękny dzień jest

Szturchamnie chłopak siadając na końcu łóżka.

-Przyszedłem z Tobą porozmawiać, potrzebuje rozmowy

Jegogłos brzmiał poważnie i wydawał się być przerażony.

- Cosię stało - prostuje się przecierając twarz.

-Chodzi o Anne... - patrzy na mnie z przestraszona mina. Kiwam głowana znak by kontynuował. - Podoba mi się i to bardzo wydaje mi sięze z wzajemnością.

- To wczym rzecz? - nie rozumiem do czego zmierza ta rozmowa

- Zanami już kilka randek, ale nie wiem czy to nie za szybko siędzieje. Jak dla niej. Rozumiesz o co mi chodzi?

- Niedo końca. Czemu nie porozmawiasz z nią na ten temat tylko ze mną -sięgam po szklankę wody stojąca na stoliczku nocnym.

-Myślałem ze mi pomożesz, myślałem... - pociera ręka twarznajwyraźniej zakłopotany jeszcze bardziej niż wcześniej

-Owszem pomogę ale nie w takiej kwestii Dylan... Nie uważasz ze tosą wasze sprawy powinniście rozmawiać w tym momencie jest tonajważniejsze. - sięgam po telefon widząc dość pozna godzinę.

Spałamkilka godzin i spałabym pewnie dalej.

Dziękujeza Twoje towarzystwo, mam nadzieje ze nie zanudziłem Cię

Uśmiechamsię lekko pod nosem czując przewroty w brzuchu. Dylan nie odzywałsię przez resztę dnia, po prostu siedział ze mną na łóżkuoglądając filmy. Moje myśli w tym czasie nie były jednak skupionena filmie który wybrał. Krążyły wokół Lucasa i Olivierajednocześnie. Czy moment w których Lucas pojawił się w nocy wkuchni to była faktycznie prawda?

Lubmoment w którym się z nim widziałam? Spałam w tamtym momenciewiec tak naprawę mógłby być to sen Czy tylko moja wyobraźnia takdziała na tęsknotę za nim tak bardzo ze wymyśla historie? Pogodzinach oglądania jakiegoś dennego serialu wraz z Dylanempostanowiliśmy włączyć maraton Harrego Pottera. Dylan przez całyten czas sprawiał wrażenie obrażonego za wyrażenie mojej opinii wtrakcie rozmowy o Annie.

-Clary, naprawdę nie jestem obrażony powiedziałaś to i dało mi todużo.

***

- Tyjak z Olivierem? - przerywa ciszę między nami jaka panowała odkilku godzin.

-Dobrze - wzruszam ramionami - a jak ma być - pytam nie odrywającwzroku od sceny w której Harry i Hermiona ratują hardodzioba. Mimoze widziałam te Scene milion razy za każdym razem dopada mnie stresjakbym nie wiedziała czy im się uda.

Zaczynaliśmywłaśnie kolejna cześć kiedy z dołu doszły nas okrzyki naszychimion. Po chwili do drzwi zapukała Nicole w których się pojawiła.

-Idziecie na dół? Robimy ognisko przyszedł Alex wraz z rodzicami.

- Poco on z nimi... - urywam gdy zza pleców kobiety wyłania sięwłaśnie on.

-Cześć Alex. - podnosi się Dylan z łóżka by podać mu rękę.

-Cześć - niechętnie odwzajemnia uścisk

Nastałachwila niezręcznej ciszy w której było słuchać tylko dźwięk ztelewizora.

-Długo zamierzasz nam przeszkadzać? - odzywa się Alex wchodząc dośrodka pokoju jak do siebie.

- Niewiedziałem ze zadajesz się z pizdami.

-Grzeczniej może co - podnoszę się z łóżka jakby raziło prądem- Zreszta mogłabym zapytać Ciebie o to samo. - krzyżuje ręce naklatce piersiowej.

-Jestem Twoim gościem powinnaś się mną zająć

-Gościem to jesteś ale nie dla mnie tylko dla taty i Nicole. Dylanprzyszedł do mnie i może tu się czuć jak u siebie. Jakbyś niezauważył to przeszkodziłes nam.

Zatrzymujefilm i sięgam po szklane wody która stała obok pilota. Alex jakbywogole tego nie słyszał, rozsiadł sie na fotelu.

-Clary, ja i tak już pójdę Anna sie martwi bo nie dałem znakużycia cały dzień. Obiecuje ze maraton powtórzymy i tym razem sieuda. Uważaj - podchodzi i całuje mnie czule w czoło. Z Alexemwymienia spojrzenie i wychodzi.

- NoNo. Jego dziewczynie sie chyba to nie spodoba jak sie przypadkowo otym dowie.

- Mówjej co chcesz a teraz wyjdź z mojego pokoju.

Pokazujena drzwi lecz chłopak nic sobie z tego nie robi. Kładę się nałóżko chwytając za telefon. Widząc kilka dodatkowych wiadomościod Oliviera i dwie od Dylana. Nie zastanawiając się ani chwilizapraszam Oliviera na ognisko, tym samym uprzedzając go przedirytującym gościem który się przypałętał z rodzicami. Mijakilka minut w których Olivier ani nie odpisał ani nie odczytał.Powoli tracę nadzieje na to ze on mnie uratuje. Katem oka widzę jakAlex wstaje z fotela i sięga po moja szklankę z woda.

-Jasne częstuj się. - odzywam się zirytowana. Chłopak odpowiada nato zadowolony z tego

-Dzięki z Twojej to czyste pragnienie.

Wzdychamnie odpowiadając na to, wiedząc ze to mogłoby tylko to pogorszyć.Odwracam się tyłem do nieproszonego gościa przeglądając zdjęciaktóre Anna zrobiła wczorajszej nocy.

- Niezła jesteś od tylu wiesz... - odnoszę wrażenie ze chłopak chciałuzyskać pociągający głos, ale z marnym skutkiem.

-Mógłbyś...

-Opanować swoje przyrodzenie Alexie.

Chłopakzrywa się z fotela poprawiając swoje spodnie jak poparzony.

-Olivier? - patrzę zdezorientowana.

Mimoiż nie było między mną a Alexem żadnego zbliżenia w którymOlivier mógłby być zły to czuje się właśnie jakby się stała.Przez jego zaczepki czuje się brudna i obrzydzenie do samej siebie.Jeszcze większe czuje do fotela w którym siedział i podniecałsię. Alex wyraźnie się wystraszył bo uciekł z pokoju szybciejniż mogłam o to poprosić.

-Zrobił Ci coś? - obejmuje moja twarz przyglądając się uważnie.

- Nie,spokojnie. Nie dałabym się... skąd sie znacie?

- Możejakieś hej? Mi Ciebie tez dobrze widzieć. - siada obok mnie nałóżku i daje mi buziaka w policzek co odwzajemniam

-Hej... - uśmiecham się lekko pod nosem.

-Stare dzieje... zarywał do każdej to teraz zachciało mu sięCiebie. Sadze ze teraz się już odczepi bez większej interwencji.

- Nicnie rozumiem ale mniejsza. Cieszę się ze się może odczepi -opieram głowę na jego ramieniu

-Clary... o znalazłeś łazienkę? - w drzwiach pojawia się kolejnyraz Nicki która nie mogła ukryć entuzjazmu widokiem Oliviera. -zejdziecie do nas?

- Zachwilkę - kiwam głowę zgadzając się z mężczyzna.

-Muszę się przebrać. - wskazuje na wczorajsze ubrania ze spotkaniaz Olivierem.

DesireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz