— Weasley, gdzie Potter się znów wałęsa? — zapytała Heather, gdy tylko dostrzegła Ronalda, wchodzącego do pokoju wspólnego. Podeszła do chłopaka, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
— Poszedł do Slughorna. — Chłopak wzruszył ramionami.
Black natomiast wywróciła oczami. Jak nie schadzki z Dumbledore'em, to Slughornem i tak na zmianę. Ostatnimi czasy w ogóle nie mogła nigdzie złapać Harry'ego, a jeśli już udawało jej się porozmawiać z chłopakiem, to przez pięć minut, bo zawsze miał coś do załatwienia.
— Czasami mnie zastanawia, czy jest ze mną w związku, czy Slughornem — mruknęła, wyraźnie niezadowolona z odpowiedzi.
— Co ja ci poradzę — odpowiedział rudzielec, odruchowo zerkając gdzieś za Black. To tam, na kanapie siedziała spokojnie Hermiona, czytająca książkę. Ronald westchnął głęboko, jakby rozważał jakiś ruch, jednak finalnie się poddał. — Idę spać.
Heather wróciła na miejsce, gdzie Granger natychmiast wręczyła jej podręcznik od eliksirów. Szczerze mówiąc, Black miała już kompletnie dość nauki. Rzygała na sam widok podręczników, literatury i miała ochotę uciec, gdy tylko Hermiona wspominała o egzaminach.
— Jak Harry'emu szło na teleportacji? — zapytała po chwili Black, przypominając sobie o ostatnich zajęciach.
Choć początkowo kurs teleportacji rocznik siódmy miał odbywać z szóstym, po feriach zimowych McGonagall zdecydowała, że rozdzieli uczniów. W ten sposób Black nie mogła podglądać postępów swojego chłopaka i przyjaciół, pozostało jej jedynie udawanie, że Pameli idzie świetnie. W rzeczywistości jednak, McMay zupełnie nie szło.
Hermiona natomiast uniosła wzrok, na chwilę zawieszając go na siedzącym przy stoliku Thomasie. Sekundę później wróciła do książki.
— Dobrze.
Black westchnęła ciężko. Kłamanie nigdy nie było mocną stroną Granger.
— Czyli nie za bardzo — westchnęła, zamykając podręcznik. Dzięki temu zaskarbiła sobie urażone spojrzenie mugolaczki. — Mam dość nauki. Za chwilę mi mózg wybuchnie — powiedziała, zanim Hermiona zdążyła powiedzieć choć słowo. — Pomożesz mu, co?
Hermiona spojrzała na przyjaciółkę pytająco.
— Harry'emu — odpowiedziała Black, opierając brodę na dłoni. Posłała Granger niepewny uśmiech. — Z teleportacją. Przez te ciągłe lekcje Dumbledore'a na temat Voldemorta nie może się skupić. Jest roztrzepany, bo ciągle myśli tylko o kolejnych spotkaniach i rozmowach z dyrektorem. Szuka czegoś, ale sam do końca nie wie czego... a powinien... — Heather nagle ucięła. Zdała sobie sprawę, że znów otworzyła się przed Hermioną podczas, gdy dziewczyna po prostu planowała się uczyć.
Hermiona jednak pokręciła delikatnie głową dając znak, ze nie ma nic przeciwko rozmowie.
— Skupić się na nauce — dokończyła Granger, także zamykając swoją książkę. — To zrozumiałe, że przejmujesz się Harrym. Kochasz go i martwisz się, ale... on jest... naprawdę twardy. Da sobie radę. Poza tym ma nas i jest tego doskonale świadom, Heather...
Black pokiwała głową. Granger powtarzała dokładnie to, co wszyscy pozostali. Że Harry jest odważnym, potężnym czarodziejem i cokolwiek knuje z Dumbledore'em, jest to bardzo ważne. Dziewczyna westchnęła ponownie zdając sobie sprawę, że ten temat wysoce ją męczył.
Usiłowała zwrócić myśli ku czemuś innemu. Uśmiechnęła się na wspomnienie ostatnich lekcji teleportacji.
— Pamela zwymiotowała na ostatnich zajęciach — parsknęła, przypominając sobie blondynkę puszczającą pawia na buty instruktora.
CZYTASZ
Zaginiona || Syriusz Black
FanfictionPo wydarzeniach w Departamencie Tajemnic Heather musi nauczyć się żyć jako córka Syriusza Blacka. Rodzina Malfoy otwarcie staje po drugiej stronie barykady, jednak dziewczyna nie może się z tym pogodzić. Ostatkami sił, kosztem przyjaźni i miłości pr...