35

360 38 24
                                    

Heather nie potrafiła opisać uczuć, ani emocji, które towarzyszyły jej, gdy czytała list od ojca. Wściekła? Zawiedziona? Smutna? Przede wszystkim czuła się oszukana. Po raz kolejny.

Ojciec wiedział, że Malfoy'om za złe miała kłamstwo. Wiedział, że właśnie dlatego żywiła do nich urazę. Był gotów oczerniać ich i wytykać błędy na każdym kroku, a na sam koniec zrobił dokładnie to, co oni. Okłamał dziewczynę, zataił prawdę o swojej żonie, tłumacząc się bezpieczeństwem Heather. Tak samo tłumaczyła się Narcyza.

Nie okłamuje się ludzi, których się kocha. To zdanie Heather od lat powtarzała, jak mantrę. W końcu, siedząc w swoim tymczasowym pokoju, czytając list od taty zdała sobie sprawę, że autor tego przysłowia powinien porządnie puknąć się w czoło.

Syriusz ją kochał i nie miała co do tego żadnych wątpliwości. Byłby w stanie oddać za nią życie i zrobiłby to z radością, jednak wciąż miała mu za złe to, co zrobił.

List. Naprawdę zasługiwała tylko na list? Cholera, przecież mogła jechać z nim! Pomóc mu w poszukiwaniach, zająć się czymś, a nie siedzieć w pseudo schronie jak ostatni tchórz i zamartwiać się, czy jej ojcu i chłopakowi nic się nie stało, czy wciąż żyją. 

I to denne tłumaczenie się bezpieczeństwem? Dla Heather jasne było, że bezpieczniejsza była przy nim. Choć żywiła sympatię do Członków Zakonu i nie wątpiła, że oni także stanęliby w jej obronie, gdyby zaszła taka konieczność, to Syriusz ochroniłby ją własną piersią. 

Black była tak zajęta swoimi myślami, że nawet nie zareagowała na Remusa, wchodzącego do pomieszczenia. Nie uniosła na niego spojrzenia nawet, gdy poczuła, jak łóżko ugina się pod jego ciężarem.

— To, że w kółko czytasz list, niczego nie zmieni... — zaczął powoli Lupin. — Czego tam szukasz?

— Słów, które pozwolą mi zrozumieć, dlaczego mój rodzony ojciec zachował się jak Lucjusz Malfoy, którego z całego serca nienawidzi — powiedziała spokojnie, obserwując, jak kropla łzy rozmazuje atrament. — Jakieś pomysły?

Remus westchnął ciężko, wyciągając dłoń. Zamierzał zabrać Heather list, jednak dziewczyna w porę odsunęła pergamin, patrząc na mężczyznę z wyrzutem. Do niego też miała żal. Dobrze wiedziała, że Remus był cichym doradcą Syriusza i prawdopodobnie wiedział o jego zamiarach.

— Wiedziałeś, że to zrobi — powiedziała, marszcząc podejrzliwie brwi. 

— Powiedział mi rano, w dzień wesela — westchnął wilkołak, splatając ręce przed sobą. 

Heather pokręciła głową, niedowierzając. Ze szczegółami pamiętała tamten poranek. Ojciec obiecał, że z nią zatańczy. Mieli spędzić beztroski dzień, zapominając na chwilę o wszystkich nieszczęściach, które ich spotkały. W ten jeden dzień wszystko miało być dobrze. Po prostu normalnie. 

— Skłamał mi prosto w oczy — wycedziła. — Mówił, że zajmie się fajerwerkami...

— Wyjechał tuż przed ceremonią. — Kiwnął głową Remus. 

Było mu żal dziewczyny, jednak nie mógł nic zrobić. W duchu wiedział, że to głównie on będzie musiał mierzyć się ze złością i żalem dziewczyny. Harry'ego i Syriusza nie było już obok, więc wszyscy ci, którzy zostali, muszą okazać jej wsparcie. 

— Zostawił mnie — szepnęła Heather, powoli tracąc nad sobą kontrolę. Nie umiała już trzymać łez, które zaczęły płynąć strumieniami. — Zostawił mnie choć obiecał, że nigdy tego nie zrobi. Obiecał! 

— Wiem... — odparł Remus. Pokonując wewnętrzne wątpliwości usiadł nieco bliżej i przytulił delikatnie dziewczynę. 

Nie spodziewał się, że to zrobi, ale po chwili Heather wtuliła się w niego, łkając cicho. Wtedy dopiero Remus zdał sobie sprawę, jak wielką krzywdę Syriusz jej wyrządził. Heather nie bała się o swoje życie, nie obawiała się wojny i niebezpieczeństwa. Najbardziej obawiała się ponownego odrzucenia. W jej duszy wciąż tkwiła rana, którą stworzyli Malfoy'owie. Przez lata żyła odsunięta. Dzień za dniem w jej sercu rósł strach, że w końcu Lucjusz się jej wyprze. Aż w końcu poznała prawdę. Znalazła ojca, który kochał ją nad życie i jedyne, czego się bała, to ponownej samotności, braku zrozumienia. Jej największy strach zaczął się spełniać.

Zaginiona || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz