* +18 *
Pov Lilianna
Wróciłam do domu, w którym paliły się wszystkie światła. Wchodząc do salonu zauważyłam, że mój mąż wrócił i wertował wszystkie szafki w poszukiwaniu czegoś konkretnego.
- Szybko wróciłeś.- skomentowałam, patrząc na niego z progu. - Szukasz czegoś?
- Gdzieś musiałaś schować liściki od obecnej kochanki.- odparł ze spokojem w głosie, na co parsknęłam śmiechem.
- Nie zapomnij zgasić świateł jak już skończysz robić z siebie idiotę.- skomentowałam i poszłam do łazienki. Nalałam wody do wanny i weszłam do niej, próbując się odprężyć i przemyśleć wszystko co się wydarzyło dzisiejszego dnia. Do teraz czułam smak jej ust na swoich wargach. Uśmiechnęłam się pod nosem i zatopiłam głowę pod wodą.
- Ktoś napisał ci, że dziękuje za wieczór! I ty chciałaś nazwać mnie idiotą!- krzyczał zza drzwi Marek.
- Nie chciałam cię nazwać tylko cię nazwałam! I nie przypominam sobie, żebym pozwoliła ci dotykać mój telefon.- wyszłam z wody i owinęłam się ręcznikiem. Wyrwałam mu telefon z ręki
i popatrzyłam mu głęboko w oczy, czego zawsze się bał.- To moja uczennica, z którą się przed chwilą widziałam. Przeżywa swoje pierwsze rozstanie i chciała porozmawiać, masz coś jeszcze do dodania?- zmierzyłam go wzrokiem, a on lekko się zarumienił. - Tak myślałam.- dodałam i poszłam ubrać ciuchy.
- Nie mówiłaś, że masz taki kontakt ze swoimi uczniami.- drążył temat.
- Boże kochany, a kiedykolwiek o to pytałeś? Nie mam w zwyczaju przynosić do domu swojej pracy, chociaż tutaj chciałabym od niej odpocząć.- odparłam i położyłam się na kanapie, włączając telewizor, który choć trochę miałam nadzieję, zagłuszy jego pieprzenie.
- Lila, co się z tobą stało?- zapytał, siadając obok mnie.
- Nic. Co się miało stać? Zawsze taka byłam, ale dziwnym trafem dopiero teraz zaczyna ci to przeszkadzać. Daj mi spokój. Możesz wrócić do matki, czy u kogo tam byłeś przez ostatnie dwa dni.- zakończyłam temat, a mężczyzna wstał i pokierował się do wyjścia.
Słysząc zamykające się drzwi odblokowałam telefon, aby dokładnie przeczytać wiadomość od Zuzi i odpisać.
Dziękuję za ten wieczór. Zaczynam coraz więcej rozumieć.
Ma szczęście, że nie napisała nic więcej.
Co rozumieć? - odpisałam.
Dziewczyna ewidentnie czekała na odpowiedź lub trzymała ciągle telefon w ręce, bo chwilę później przyszła kolejna wiadomość.
Nie wszystko od razu. :)
Uśmiechnęłam się do siebie widząc takiego sms'a, bo droczenie się z nią to najlepsze co mnie ostatnio spotkało. Jednak czułam niemałe napięcie w swoim ciele, które przysporzyła mi młoda uczennica. Zadzwoniłam do Beaty, z którą łączył mnie romans w zeszłym roku.
- Cześć, co słychać?- zaczęłam niepewnie, bo nie miałam pojęcia co u niej od dnia, w którym się pożegnałyśmy.
- Lila? Miło cię słyszeć. Wszystko w porządku, jakoś sobie radzę. A co u ciebie?- dziwnie było słyszeć jej głos po drugiej stronie.
- Tak samo. Może chciałabyś do mnie wpaść?- zapytałam.
- Jasne? W sobotę?- odparła lekko zmieszana.
- Nie. Miałam na myśli teraz.- zmrużyłam oczy, bo wiedziałam, że to co robię jest głupie, a za chwilę jedyne co usłyszę to śmiech.
- Coś się stało?- zmartwiła się.
CZYTASZ
Pani Miłość.
Teen FictionZacząć poznawać swoją seksualność od zakochania się w nauczycielce? Po drodze zacząć doceniać piękno jedynie kobiet, które na spokojnie mieściły się w granicach wieku będącego zbliżonym do wieku Twojej mamy. Nigdy nie jest łatwo dojrzewać w pewnośc...