Dziwny dzień

907 71 33
                                    

Obudziłam się w znanym mi miejscu. W pokoju było szaro od dymu papierosowego, a moja głowa bolała mnie na tyle mocno, że każdy promień słońca przedostający się przez zasłony uniemożliwiał mi otworzenie szerzej oczu. Dopiero po kilku minutach walki z własnym ciałem dotarło do mnie gdzie jestem.

Na krześle, na wprost kanapy siedziała znana mi blondynka z papierosem między palcami. Patrząc na nią, uświadomiłam sobie, że to z pewnością któryś z kolei papieros w przeciągu kilkunastu minut. Kobieta nie odzywała się słowem, a jedynie obserwowała moje ruchy. Oglądałam się dookoła, próbując przypomnieć sobie co się działo wczorajszego wieczoru i co tutaj robię. Biorąc pod uwagę, że byłam prawie naga, bo jedyne co miałam na sobie to bielizna, domyśliłam się, że wydarzyło się coś o czym będę miała długą pogadankę. Nie mogłam jednak nigdzie znaleźć swojego telefonu, z którym rzadko kiedy się rozstawałam. 

- Jest tu gdzieś mój telefon?- przerwałam tę ciszę, myśląc że nauczycielka będzie chętna do rozmowy. Ta jednak wstała z miejsca i podeszła do mnie, podając mi komórkę. Jej wzrok był na tyle smutny i zawiedziony, że na mojej skórze pojawiły się ciarki. Odblokowałam telefon, ale o dziwo nie było na ekranie żadnego powiadomienia. Moja mama nie jest ciekawa gdzie jestem?-pomyślałam.

- Twoja mama myśli, że śpisz u Eweliny.- odezwała się kobieta, jakby czytała w moich myślach. Odpaliła kolejnego papierosa, a mnie zaczęło już mdlić od tego zapachu. 

- Mhm.- wymamrotałam i podciągnęłam koc pod samą szyję. 

- Nie masz nic do powiedzenia?- spytała.

- Niewiele pamiętam.- odparłam i poczułam się zażenowana własnym zachowaniem.

- Nic dziwnego.- zaciągnęła się dymem i założyła nogę na nogę. 

- Było aż tak źle?- zapytałam, nie będąc pewną czy chcę usłyszeć odpowiedź. Pani Lilianna uśmiechnęła się pod nosem i zgasiła papierosa. Podeszła do mnie, siadając na końcu kanapy
i wzięła moje nogi, kładąc je na swoich kolanach. 

- Na początku byłam wściekła, ale jak zaczęłaś się żalić, że tak bardzo mnie kochasz, a ja cię odrzucam, tym plączącym się językiem to w sumie mi przeszło.- zachichotała pod nosem, a ja czułam jak się rumienię.

- Że co?!- byłam załamana. 

- Żartuję. Choć w mojej głowie ta sytuacja wygląda na bardzo realną.- nie przestawała się uśmiechać. - Dziewczyny cię tu przyprowadziły, ale dlaczego i po co to nie mam pojęcia. Przypuszczam, że jakoś udało ci się je tu przyciągnąć, bo nie znały tego adresu. Wciągnęłam cię do środka, rozebrałam z brudnych ubrań i położyłam spać. - wyjaśniła.

- A dziewczyny coś komentowały?- pytałam dalej. 

- Nie wiem, przestałam ich słuchać gdy cię zobaczyłam. Powiedziałam tylko Ewelinie, że napiszę twojej mamie, że śpisz u niej. Myślę, że były na tyle zestresowane, gdy otworzyłam drzwi, że nie miały pomysłu co powiedzieć.- znów się zaśmiała. 

- Boże, przepraszam... Nie wiem co się stało.- zakryłam twarz dłońmi. - Tak mi głupio.- dodałam. 

- Każdemu się zdarza, choć sądziłam, że ciebie w tym stanie zobaczę dopiero za parę dobrych lat.- złapała moje dłonie i odciągnęła je od twarzy. - Nie przejmuj się, najważniejsze że nic ci nie jest.- uśmiechnęła się delikatnie. 

- Mam tylko nadzieję, że szybko zasnęłam.- zaśmiałam się nerwowo. 

- Tak, coś pomamrotałaś pod nosem i odleciałaś. Choć nie powiem, wolałabym usłyszeć to co tak bardzo chciałaś mi wczoraj powiedzieć zanim dotknęłaś alkoholu.- odparła. 

Pani Miłość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz