Uderz mnie

1.1K 73 7
                                    

- Błędna odpowiedź.- stwierdziła poirytowana naszym nieprzygotowaniem polonistka. - Czy ktoś z was w ogóle przeczytał tę książkę?- dodała, siadając na swoim krześle. 

- Tak.- odpowiedziały jej pojedyncze głosy, ale nie było ich za wiele. Siedziałam cicho. Nie miałam czasu na czytanie lektury, bo byłam zbyt zajęta treningami i odwiedzinami u kobiety, która teraz najchętniej wyjęłaby z torebki granat i wszystkich nas wysadziła w powietrze. 

- Jutro piszecie z tego test. Jeśli postawię choć jedną jedynkę to uwierzcie mi, wasz raj się skończy.- spojrzała na nas spod byka. Okulary, które czasem zakładała do czytania, założyła teraz na głowę. Uwielbiałam gdy to robiła. Wyglądała tak cudownie, że nie mogłam się opamiętać. 

- A nie możemy go przełożyć na inny dzień? Albo najlepiej na przyszły tydzień?- spytał jeden śmiałek, ale chyba szybko pożałował swoich słów. 

- Udam, że nie słyszałam tego pytania.- chrząknęła pod nosem. - Rozumiem, że macie dużo zajęć poza lekcjami, macie treningi... Ale to nie zwalnia was do przeczytania jeden książki. Zobaczcie ile już minęło od początku roku, a ja naprawdę wymagam od was minimum. I wy tego minimum nawet nie chcecie spełnić. Rozumiem, że polski może nie dla każdego z was jest ciekawy, ale nic nie poradzę, że taki przedmiot powstał. Jutro piszecie test i nie chcę już słuchać nic więcej na ten temat.- lekko podniosła głos, ale nie na tyle, aby był dla nas uciążliwy. Przynajmniej dla mnie. Nawet gdy się denerwowała to mogłam słuchać jej bez przerwy. 


Może pokrzyczysz na mnie w ten sposób gdy będziemy same? :) - niewiele myśląc, wysłałam jej sms'a, bo miałam nadzieję, że chociaż on wywoła choć na chwilę uśmiech na jej twarzy. Kobieta jednak odczytała wiadomość i odłożyła telefon na bok. Jej wyraz twarzy nie zmienił się ani na sekundę. Wciąż była zła, a mi zrobiło się wyjątkowo głupio.

Szczęśliwie chwilę później zadzwonił dzwonek na przerwę, a wszyscy spakowali się z prędkością światła i wyszli na korytarz. Lilianna potrafiła nastraszyć każdego, bez wyjątku. Uczniowie ją szanowali, a więc byłam pewna, że na jutrzejszy sprawdzian wszyscy będą się uczyć cały wieczór. 

- Słyszałaś, że dyrka już wróciła?- wybiła mnie z natłoku myśli Ewelina. 

- Nie. Widziałaś ją?- spytałam z nadzieją, że kobiety jednak nie ma w szkole. 

- Ta, rano się z nią minęłam.- odparła. 

- Czyli jutrzejszy dzień przejdzie do historii stresu i porażek.- zaśmiałam się. 

- Czemu? Może nie będzie tak źle. Lilka ma swoje humorki, ale liczę na to, że do jutra jej przejdzie i potraktuje nas ulgowo.- cała Ewka, zawsze miała nadzieję na najlepsze. 

- Wątpię.- rzuciłam w jej stronę i usiadłam pod drzwiami klasy. 

- Ty zawsze wątpisz. Gadałaś z nią? Może coś się u niej dzieje?- dociekała.

- No właśnie nic. Tak szczerze to rozmawiamy codziennie, ale nie skarżyła się ostatnio. Raczej miała dobry humor, więc może faktycznie przeginamy z tym nieprzygotowaniem do lekcji.- zmartwiłam się. 

- Tyyy, Zuza!- krzyknęła. - Ja wiem o co chodzi!- spojrzałam na nią pytająco. 
- Pamiętasz jak nie było cię w szkole i Lilka się pokłóciła z dyrką?

- No, pamiętam.- nie bardzo jednak rozumiałam co koleżanka chce przez to powiedzieć. 

- No i ona teraz wróciła, a naszą kochaną polonistkę chuj strzela. Czaisz? Tam musi chodzić o coś więcej.- szukała dziury w całym, a ja wątpiłam, że te dwie rzeczy mają ze sobą coś wspólnego. 

Pani Miłość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz