Grzeczna dziewczynka

1.2K 60 6
                                    

Stałam półnaga w jej salonie nie wiedząc co czeka mnie za chwilę. Kobieta ciągle siedziała na kanapie, przyglądając mi się jak nigdy wcześniej. Obserwowała każdy mój ruch. Gdy ściągnęłam spodnie i schyliłam się, aby je podnieść z ziemii, ścisnęła ręce w pięści. Bałam się jej następnego kroku, ale brałam oddech za oddechem, czekając na jej reakcję. Milczałam. Nie wiedziałam co mam zrobić i jak się zachować. 

- Podejdź bliżej.- odparła. Spokojnym krokiem stanęłam przed nią, patrząc prosto w jej zielone oczy. Blondynka obejrzała mnie od stóp aż po czubek głowy i złapała za moje nadgarstki przyciągając mnie powoli do siebie. Gdy nasze twarze były kilka milimetrów od siebie to pociągnęła mnie mocniej, co skończyło się na tym, że moje ciało leżało na jej kolanach. Głowę miałam opartą o kanapę. Kobieta nachyliła się nad moim uchem i cicho szepnęła, że mam być cicho, a każdy odgłos, który wydam będzie dla mnie kolejnym bólem.

- Dobrze, proszę Pani.- odparłam łamiącym się głosem ze stresu. 

- Nie krzycz. Nie wydawaj z siebie żadnych dźwięków. Masz być cicho jak nigdy wcześniej.- wydawała polecenia jedno za drugim. - Rozumiesz, prawda?

- Tak. Wszystko rozumiem.- odpowiadając, poczułam jej dłoń na moim pośladku. Zamknęłam oczy przez ból, który rozprzestrzenił się po całym ciele.

- Nigdy więcej nie rób tego co zrobiłaś dzisiaj. To też rozumiesz?

- Tak.- odparłam.

- Tak, kto?- zadawała ciągle pytania.

- Tak, proszę Pani.- znów poczułam jak zostawia ślad swojej dłoni na mojej skórze.

- Nigdy więcej nie rozmawiaj z nikim na mój temat. Rozumiesz?

- Tak, proszę Pani.- kolejny cios.

- I nigdy więcej nie próbuj mnie okłamywać. Rozumiesz?- szukała byle powodu, żeby mnie uderzyć.

- Nie okłamałam Pani.- wycedziłam przez usta, które całe drżały.

- Nie pytałam cię o zdanie. Powiedz czy rozumiesz.- odparła wyraźnie zdenerwowana.

- Tak, proszę Pani.- moje pośladki piekły mnie już na tyle, że z każdym kolejnym ciosem unosiłam nogi do góry. Nie mogłam znieść już więcej bólu.

- Usuń numer tej dziewczyny i nigdy więcej się z nią nie kontaktuj.- na te słowa poczułam jak moje serce zaczyna przyśpieszać. Nie mogłam jej tego obiecać, bo zależało mi na kontakcie z Nikolą. Czułam z tą dziewczyną taką więź, której nie potrafiłam wytłumaczyć nikomu. Nie chciałam jej stracić. - Nie słyszę odpowiedzi.- dodała po chwili.

- Nie mogę tego obiecać.- wyszeptałam.

- Słucham?- zapytała i ścisnęła moją czerwoną skórę tak mocno, że jęknęłam z bólu. - Mówiłam ci, że masz być cicho, czego nie rozumiesz?- krzyknęła.

- Nie mogę obiecać, że nie będę się z nią kontaktować.- powtórzyłam, na co dostałam z całej siły w udo. 

- Albo mnie słuchasz, albo zrobię ci więcej krzywdy niż jesteś sobie w stanie wyobrazić.- jej głos był tak poważny, że nie byłam w stanie tego znieść.

- Przepraszam, usunę ten numer. Nie będę do niej pisać.- działałam wbrew sobie, ale nie potrafiłam postąpić inaczej, słysząc słowa nauczycielki.

- Grzeczna dziewczynka.- przejechała palcem po wewnętrznej stronie moich ud, a mi zrobiło się jeszcze cieplej niż przed chwilą. Jej dotyk elektryzował. - A teraz wstań i się ubierz.- odparła i poklepała mnie po plecach. Robiłam wszystko co kazała. Powoli podeszłam do krzesła, na którym leżały moje spodnie i zaczęłam je naciągać. Bolało mnie dosłownie wszystko. Nie mogłam się nawet schylić. Kobieta znów obserwowała mnie tym swoim wzrokiem mordercy, ale pod nosem pojawił się delikatny uśmiech.

Pani Miłość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz