-Przecież ona kłamie! Mała gówniara nic nie docenia!-Zaczyna krzyczeć patrząc na mnie morderczym wzrokiem.
Błagam uwierz mi.
-Ja kłamie?! Ja?! Mamo jak możesz mi nie wierzyć?!-Krzyczę-Zdzierając sobie przy tym gardło.
Musisz mi uwierzyć.
-Jak możesz go o coś takiego oskarżać?! -Drze się matka-To dlatego że chcemy się pobrać? Wiem że dalej nie pogodziłaś się z tym, że ja i twój ojciec się rozstaliśmy, ale to nie powód żeby odstawiać takie cyrki do cholery!
Błagam chociaż ten jeden raz.
Jeden.
Uwierz mi.
-Cyrki?! To są według ciebie cyrki?! Ten skurwysyn mnie molest.. -Zamarłam kiedy poczułam ostry ból na policzku.
Uderzyła mnie.
Naprawdę to zrobiła.
Za to że chciałam się uwolnić od pedofila?
Od gwałciciela..?
-Może teraz odechce ci się mówić takich bzdur-Mówi z jadem w głosie-Pakuj się jedziesz do ojca. Ja już nie mam do ciebie sił.
Patrzę na nią tak, jakby była obcą dla mnie osobą. Kiedyś była inna zanim go poznała.
Kiedy mój wzrok odnajduje jego postać, na nowo wzbiera się we mnie obrzydzenie, a na myśl przychodzi mi tylko jedno.
Mam nadzieję, że już nigdy go nie spotkam.
Czas zacząć nowe życie.
Lepsze życie.
Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to nie koniec.
Nie wiedziałam, że moje demony przeszłości znowu powrócą.
Byłam zepsuta, ale ty chciałeś mnie naprawić, a nawet ja w pewnym momencie uwierzyłam że może ci się to udać.
Cóż, byłam głupia.
I kto by się spodziewał że osoba, która miała mnie naprawić zniszczyła mnie doszczętnie.
****
Hejka jak się podoba prolog?
Zapraszam na tik toka: igglesiaa__
Znajdziecie tam więcej informacji oraz będą tam wpadały różne zapowiedzi i spojlery dalszych rozdziałów.
CZYTASZ
love is treacherous
Teen Fiction~I kto by się spodziewał że osoba która miała mnie naprawić zniszczyła mnie doszczętnie~ Kłótnie rodziców, wyprowadzka ojca z domu, nowy partner matki. To właśnie od tego momentu życie siedemnastoletniej Nees zamieniło się w istne piekło. Kiedy matk...