Czy ktoś się spodziewał rozdziału? Myślę że nie, ale mam nadzieję że się cieszycie.
Dzisiaj rozdział trochę dłuższy niż zazwyczaj ;)
Następny również nie wiem kiedy (Ale niedługo)
Miłego czytania (żart)
Do zobaczenia <33
Nessa
Tydzień minął bardzo szybko, a ja z tego faktu miałam ochotę płakać.
Miałam ochotę wyć i nigdy nie przestawać.
Tak bardzo nie chce go znowu spotkać.
Tak bardzo nie chce.
Popatrzyłam w lustro, byłam ubrana w czarne dresy i tego samego koloru bluzę. Nie miałam zamiaru, jakkolwiek stroić się na tą farsę.
Najlepiej to w ogóle bym nigdzie nie schodziła, ale wiedziałam że muszę.
Nagle usłyszałam pukanie do pokoju, więc automatycznie się spięłam.
-Mogę?-Odetchnęłam z ulgą na dźwięk głosu Aresa, który za moim pozwoleniem wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi.
-Jak tam nastawienie przed odwiedzinami?-Zapytał, uśmiechając się lekko. A ja popatrzyłam na niego tak, jakbym conajmniej chciała go zabić.
-Tylko zapytałem-Podniósł ręce w geście poddania.
-To może lepiej nie pytaj-Warknęłam. Odwracając od niego wzrok i naciągnęłam niżej rękawy bluzy żeby ukryć moje trzęsące się dłonie.
-Hej coś się stało? Nie cieszysz się że ich zobaczysz?-Zapytał zdziwiony, podchodząc do mnie.
-Nie, jak widzisz nie cieszę się-Znowu na niego warknęłam, ale po chwili wzięłam uspokajający oddech-Przepraszam. Nie chcę być dla ciebie nie miła ale...
-Spokojnie. Przecież nic się nie dzieje skarbie-Przytulił mnie do siebie, całując w czoło, a ja uśmiechnęłam się na ten gest.
Ciesze się, że go poznałam.
-Nessa! Ares! Zejdźcie na dół!-Dobiegł nas krzyk mojego ojca z dołu, a ja przeniosłam przerażony wzrok na chłopaka przede mną.
-Będę tuż obok ciebie, nie stresuj się-Wyszeptał mi do ucha, a następnie złapał chociaż na chwilę moją rękę i razem wyszliśmy z pokoju.
A ja czułam jak mój koszmar staje się rzeczywistością.
Zeszliśmy na dół, a przy stole siedzieli już wszyscy oprócz naszej dwójki.
Rozglądałam się spanikowanym wzrokiem po wszystkich, kiedy nagle mój wzrok spoczął na nim.
Na demonie z moich koszmarów.
Na demonie, który zatruwał mi życie.
-Nessa, córeczko!-Wykrzyknęła nagle Carolinie. Czyli moja matka, kiedy mnie zauważyła i wstała, przytulając mnie.
To się kurwa nie dzieje naprawdę.
Nie oddałam jej uścisku, a wręcz stałam z rękami po bokach, zdziwiona jej zachowaniem.
CZYTASZ
love is treacherous
Teen Fiction~I kto by się spodziewał że osoba która miała mnie naprawić zniszczyła mnie doszczętnie~ Kłótnie rodziców, wyprowadzka ojca z domu, nowy partner matki. To właśnie od tego momentu życie siedemnastoletniej Nees zamieniło się w istne piekło. Kiedy matk...