Rozdział 42

2.6K 189 38
                                    

Nessa

Kiedy moja ręka zetknęła się z zimnym metalem srebrnego łańcuszka uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy, a wzrok odrazu powędrował w stronę jeszcze śpiącego obok mnie bruneta.

Mojego bruneta.

Dalej nie mogłam się do tego przyzwyczaić. To było takie inne i takie dobre.

-Dzień dobry, kochanie-Zamrugałam, wyrwana ze swoich myśli.

-Hej-Mruknęłam w odpowiedzi, a na moich policzkach odrazu pojawił się gorąc, kiedy przypomniałam sobie o wczorajszych wydarzeniach.

Odwróciłam wzrok na co chłopak się zaśmiał i przyciągnął mnie do siebie tak, że leżałam na jego klatce piersiowej, a on położył rękę na mojej głowie, bawiąc się moimi włosami.

-Wyspałaś się?-Zapytał zaczepnie, a moje policzki oblał jeszcze większy gorąc.

-Mhm-Odpowiedziałam jedynie nie mogąc nic więcej z siebie wydusić, kiedy drugą rękę położył na moim biodrze pod koszulką, którą miałam na sobie i to jeszcze jego koszulką.

-Mhm?-Powtórzył zaczepnie, zjeżdżając swoją dłonią na mój pośladek, a następnie lekko ścisnął.

-Która godzina?-Zapytałam przymykając lekko oczy z przyjemności, jakim był dotyk chłopaka.

-Czternasta-Odpowiedział krótko, zbliżając swoje usta do moich.

-Co?!-Pisnęłam odrazu podnosząc się z łóżka, bo przypomniałam sobie, że przecież jestem umówiona z dziewczynami za godzinę.

-A dokąd to?-Przyciągnął mnie do siebie, sadzając na swoich kolanach.

-Umówiłam się z dziewczynami-Westchnęłam kiedy zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi-Ares....

-Tak, księżniczko?-Zapytał jakby nigdy nic, dalej nie odrywając się od mojej szyi.

-Muszę iść-Jęknęłam, kiedy zassał moją skórę.

-A czy ja ci zabraniam?-Zaśmiał się i faktycznie zauważyłam, że trzymał luźno ręce na moich biodrach w taki sposób, że w każdej chwili mogłam zejść.

-Głupek-Prychnęłam, stając o własnych nogach, a moje policzki zalały się czerwienią.

-Twój głupek-Uśmiechnął się cwanie, co zignorowałam i poszłam do swojego pokoju.

Ale co do jednego miał rację.

Był moim głupkiem.

****

-I jak wam się układa?-Uśmiechnęłam się na pytanie Susan.

-Dobrze. A wręcz bardzo dobrze-Na moje słowa dziewczyny zaśmiały się i zaraz zaczęły zadawać kolejne pytania na temat mojego związku z Aresem.

-No dobra ale już dość o mnie. Lepiej powiedzcie jak wam się układa.

-No cóż bym miała wam powiedzieć mi z Cameronem układa się wręcz wyśmienicie-Zaśmiała się.

-Linda?-Zapytałam, patrząc na nią i podnosząc jedną brew w górę-A tobie podoba się ktoś?

-Nie-Przewróciła oczami-Ja cenię sobie moje wolne życie singielki-Na jej słowa każda z nas wybuchnęła śmiechem, aż kilka osób z kawiarni rzuciło nam zdegustowane spojrzenia ale nie zbyt nas to obchodziło.

-No cóż w takim razie ja powiem, że mi podoba się jedna osoba-Moje oczy natychmiast powędrowały w stronę Noemi, zresztą nie tylko moje.

-Co?!-Krzyknęłyśmy niczym jeden mąż, kiedy jego żona oznajmia mu, że kupiła kolejną torebkę za wygórowaną cenę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 2 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

love is treacherousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz