Nessa
Następne dni mijały mi bardzo szybko.
A wręcz za szybko.Wstawałam właśnie do szkoły z myślą, że już jutro są moje urodziny. Nie cieszyłam się jakoś bardzo z tego faktu.
Może to też dlatego, że wcześniej u mnie w domu nikt nie przejmował się takim czymś, jak moje urodziny?
Tak. Pewnie miało to jakiś wpływ.
W każdym bądź razie, byłam wręcz pewna, że Ares nie wie o tym kiedy mam urodziny, bo skąd by miał się niby dowiedzieć, skoro nic mu na ten temat nie mówiłam?
No właśnie. Tak więc chciałam ten dzień przeżyć tak jak każdy inny.
Może i była to moja osiemnastka, niektórzy uważali to za jakieś bardzo ważne wydarzenie.
No cóż, dla mnie był to dzień jak każdy inny.
Chociaż świadomość tego, że będę mogła w końcu iść do obojętnie jakiego sklepu i kupić alkohol lub fajki było bardzo przyjemną myślą.
Nie zaprzątając sobie więcej myśli tymi bzdurami wstałam, żeby ogarnąć się do szkoły.
-Hej, kochanie. Mogę zawieźć cię dzisiaj do szkoły, bo i tak jadę do warsztatu-Odwróciłam się szybko na głos Aresa i przycisnęłam do siebie bluzkę.
Ten, to jak zawsze ma wyczucie czasu.
-Jasne. Nie odmówię darmowej podwózki-Zaśmiałam się trochę niezręcznie, czekając aż wyjdzie, ale on zamiast tego podszedł do mnie na tyle blisko, że oparłam się plecami o szafę, a on oparł ręce po obu stronach mojej głowy.
-A kto powiedział, że jest darmowa?-Zaśmiał się dźwięcznie, wodząc nosem po mojej szyi, a na mojej twarzy pojawiły się rumieńce i czułam jak mój oddech znacznie przyśpieszył, kiedy złożył tam pierwszy pocałunek.
-Ares co ty...-Przerwałam nagle, kiedy chłopak zassał moją skórę na szyi, kładąc jedną rękę na moje biodro, kręcąc palcem małe kółeczka na mojej nagiej skórze.
-Csi..biorę swoją zapłatę-Wyszeptał do mojego ucha kiedy oderwał się od mojej szyi, a następnie w nią dmuchnął.
A ja domyśliłam się że zrobił mi jebaną malinkę.
-Aż tak się nudzisz?-Prychnęłam, dalej trzymając koszulkę przy moim ciele, która co prawda już odrobinę zjechała w dół, ukazując rąbki miseczek od stanika i oczywiście wzrok chłopaka przede mną odrazu tam zjechał.
Wzdrygnęłam się kiedy przejechał dłonią po moim ramieniu.
-Pamiętaj, że w każdym momencie możesz powiedzieć „nie"-Powiedział poważnie, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.
-Nie o to mi chodziło-Wyjąkałam i czułam że moje policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone niż wcześniej o ile było to w ogóle możliwe.
-Hm czyli próbujesz mi przekazać, że reagujesz tak na mój dotyk?-Przysunął się bliżej moich ust, szepcząc mi w wargi-Mam rację księżniczko?
I zanim zdołała bym nawet wydusić z sobie słowo, jego usta wylądowały na moich, łącząc się w zachłannym pocałunku, który oddalam niemal odrazu.
Wplątałam ręce w jego włosy, nie przejmując się tym, że moja koszulka, którą trzymałam opadła właśnie na podłogę.
![](https://img.wattpad.com/cover/342538230-288-k891207.jpg)
CZYTASZ
love is treacherous
Teen Fiction~I kto by się spodziewał że osoba która miała mnie naprawić zniszczyła mnie doszczętnie~ Kłótnie rodziców, wyprowadzka ojca z domu, nowy partner matki. To właśnie od tego momentu życie siedemnastoletniej Nees zamieniło się w istne piekło. Kiedy matk...