Rozdział 30

8.9K 337 238
                                    

No hejka, hejka. Jestem z powrotem, a ze mną oczywiście BARDZO wyczekiwany rozdział i dłuższy niż pozostałe.

Teraz wlecą dwa i odrazu mówię NIE WIEM KIEDY BĘDZIE 32 WIĘC NIE PYTAJCIE KIEDY NASTĘPNY.

Jeszcze dwie sprawy.

Pierwsza, kochani nie musicie się mnie pytać czy możecie nagrać tik toka o mojej książce, jeśli chcecie to oczywiście i również mi będzie bardzo miło.

Druga, bardzo dziękuję za pytania na priv czy wszytsko u mnie dobrze i jak się czuję <33

Odpowiadają ogólnie, wszystko jest u mnie dobrze. Po prostu też mam życie prywatne i miałam mniej czasu.

A teraz już nie przedłużając zapraszam do czytania.

Po tym rozdziale możecie powiedzieć jedną rzecz „Ares wyjdź za mnie"





Ares

-Nessa wszystko dobrze?-Zapytałem, wychodząc z domu, ale nigdy w życiu nie spodziewałbym się tego, co właśnie zobaczyłem.

-Co jest kurwa?! Puszczaj ją!-Natychmiast doskoczyłem do mężczyzny, który trzymał Nesse, szepcząc jej coś do ucha.

Odepchnąłem go, a kiedy zaczął się szarpać niewytrzymałem i zajebałem mu z pięści w ryj.

I tak jest krzywy, więc myślę że jemu już nic nie zaszkodzi.

-Puszczaj mnie kurwa dzieciaku!-Krzyknął, chcąc mi oddać ale szybko dałem mu do zrozumienia że nie ma ze mną szans, powalając go na ziemię i trzymając jego ręce w mocnym uścisku za plecami.

-Jedyną kurwą jaką tu widzę jesteś ty, a teraz wyjaśnisz co odpierdalasz?!-Krzyknąłem na niego, odwracając głowę i spoglądając na dalej wystraszoną dziewczynę, która ścierała łzy z policzków.

Znowu poczułem jak oblewa mnie wkurwienie, a pieści boleśnie dają o sobie znać, żeby znowu zajebać mu w ryj.

-Nic! Tylko rozmawialiśmy bo źle się poczuła-Wysyczał, próbując wyrwać się z mojego uścisku.

-Ares puść go już-Nie zdążyłem nic powiedzieć, kiedy głos zabrała Nessa-
Ares proszę-Powtórzyła kiedy nie zareagowałem.

Przeniosłem na nią wzrok, a później na niego i w końcu na prośbę dziewczyny postanowiłem odpuścić.

love is treacherousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz