Nessa
Nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. Nie dość że Ares zabrał mnie w nocy na to wzgórze i dał prezent, to jeszcze zrobił mi imprezę urodzinową.
To wszystko było jak piękny sen z którego nie chciałam się obudzić.
-Twoje zdrowie, kochanie-Uśmiechnęłam się do bruneta, który podniósł w górę kieliszek z bezalkoholowym drinkiem, ponieważ stwierdził, że ktoś musi ogarniać całą sytuację.
-No właśnie, zdrowie naszej kochanej przyjaciółki-Zaśmiał się dodając-A twojej dziewczyny przystojniaku-Prychnęłam na słowa Jasona, ale zaraz i tak wybuchnęłam śmiechem.
-No co prawda, to prawda-Dorównał mu Nolan-Ale zaraz kurwa! Czy ty nazwałeś go przystojnym?!-Oburzył się patrząc na Jasa.
-No tak, ale przecież nie przystojniejszym od ciebie-Zaśmiał się próbując naprawić swój błąd, co widocznie mu się udało, bo zaraz Nolan się zaśmiał.
Ale oczywiście każdy z nas wiedział, że to są żarty. I w sumie skończyło się tak, że chłopaki teraz ze soba kręcą, więc myślę, że lada moment, a utworzy nam się już trzecia para.
-Dobra kurwa, każdy z nas wiedział, że prędzej czy później ta dwójka skończy razem!-Krzyknął ze śmiechem Lucas, przerzucając rękę przez moje barki.
-Spierdalaj od mojej dziewczyny-Strącił jego rękę z moich ramion, a sam objął mnie w tali, przysuwając bliżej siebie.
Na co oczywiście, każdy z nas wybuchł śmiechem, a już za chwilę dołączył do nas mój chłopak.
Kurwa. Wreszcie mogę go tak nazywać.
-Tylko pamiętajcie, nie chce zostać ciocią w tym wieku-Susan popatrzyła na nas, próbując udawać powagę, co oczywiście kiepsko jej wychodziło.
-A ja to bym się nawet nie zdziwił jakby powiedziała, że już w niej jest-Zaśmiał się Cameron na co oberwał w głowę od swojej dziewczyny.
-Oh. Jak kurwa romantycznie-Wtrąciła Linda na co Lucas zawtórował jej tym samym.
-Dobra kochani! Nie wiem jak wy, ale my lecimy na parkiet!-Jason wstał, ciągnąc mnie i Noemi za sobą na co zaczęliśmy się śmiać.
Później dołączyły jeszcze do nas dziewczyny, Nolan i Lucas, więc bawiłam się świetnie, wygłupiając się z nimi i co chwilę śmiejąc z różnych głupot.
-Idę się czegoś napić!-Krzyknęłam do ucha Emi na co pokiwała głową i wróciła do tańczenia z Lucą.
Coś czuję, że zaraz utworzy nam się kolejna para-Zaśmiałam się na własne myśli, ruszając w kierunku baru.
-Wodę poproszę-Powiedziałam w stronę barmana, opierając się o wysoki blat.
Cześć, ślicznotko. Postawić ci drinka?-Usłyszałam obcy głos obok ucha, a zaraz za nim dotyk na biodrach.
-Nie, dziękuję-Odwróciłam się w jego kierunku, chcąc zabrać jego dłonie ale on wtedy zacisnął je mocniej.
-No nie daj się prosić-Nachylił się nade mną.
CZYTASZ
love is treacherous
Teen Fiction~I kto by się spodziewał że osoba która miała mnie naprawić zniszczyła mnie doszczętnie~ Kłótnie rodziców, wyprowadzka ojca z domu, nowy partner matki. To właśnie od tego momentu życie siedemnastoletniej Nees zamieniło się w istne piekło. Kiedy matk...