~26~

108 4 0
                                    

-Wolałbym o tym nie myśleć, ok? Lepiej powiedz czy nie gadałeś o Sophie i jej "chłopaku" z Jamesem - Syriusz postanowił poruszyć temat dziwnego zachowania ich wspólnego przyjaciela.

-Nie, po co miałbym z nim o tym gadać? Przecież to go nie interesuje.

-Chyba jednak go interesuje skoro jeszcze chwilę temu chciał mi pomóc w odkryciu czemu ona się tak źle czuje gdy nie ma tego idioty obok.

-Jak to? Co mówił? - Black znowu zaczął opowiadać przyjacielowi co się działo. Remus sam nie wiedział co o tym myśleć. Przez cały piąty rok i początek szóstego James powtarzał jak bardzo jej nienawidzi i nagle okazuje się, że chce jej pomóc. Remus próbował wyłapać jakąś lukę. Jakby to był plan Jamesa to wiadomo, że coś by na to wskazywało. Teraz jednak nic, wszystko wydawało się spójne i w miarę logiczne. Nie było z jego strony błędu, który mówiłby jasno, że Potter planuje coś przeciwko siostrze Glizdogona. Pozostało im jedynie zostawić to w spokoju i skorzystać z pomocy, którą zaoferował. Ustalili, że nie będą dopytywać przyjaciela o jego zmianę.

Później już niedługo gadali. Syriusz chciał znowu poszukać odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Tym razem nie musiał iść do biblioteki, ponieważ Remus miał książki, które mogły pomóc. Jednak zanim wyszedł ze skrzydła zatrzymał się chwilę przed łóżkiem, na którym była Sophie.

-Nie wiem czemu - Pettigrew znowu płakała. Może nie powinien, ale chciał wiedzieć czemu. W końcu to mogło pomóc. Chyba.

-Nie martw się, może jeszcze przyjdzie - Louis nie brzmiała jakby pierwszy raz to mówiła. Była nieprzekonana do tego co mówi.

-Mówiłyśmy, że tu jesteś - Pevensi nawet nie próbowała wydawać się miła. Można było usłyszeć, że nie podoba jej się jego zachowanie.

-Nie spotkałyście go?

-Nie... Podobno Black prawie się z nim pobił - Syriusz ledwo się powstrzymał, aby nie powiedzieć, że to nie prawda.

-Wcale się nie pobił, wszystko widziałam - tu chyba każdy się zdziwił. Przyjaciółki Victorii były zaskoczone, że go broni, a Syriusz faktem iż ktoś to widział. Trzeba było stwierdzić, że miał szczęście. -Bruce go zaczepiał, Black ledwo się powstrzymał, ale do niczego nie doszło. Sama się zdziwiłam, ale... Chyba się zmienił - dalej nie chciał słuchać. Wiedział, że albo będzie bronić Harpera albo obrażać Syriusza. To było według niego bez sensu, więc szybko poszedł do wyjścia. Na jego szczęście - nie zauważyły go.

•••

-Syriusz, my już trzy godziny nad tym siedzimy - Remus lubił siedzieć w książkach, ale nie podejrzewał, że to Syriusz będzie kazał mu to robić.

-Dzisiaj - James słusznie zaznaczył, że tyle czasu na szukanie czegokolwiek spędzili tylko tego jednego dnia. W rzeczywistości nad szukaniem informacji spędzili łącznie kilka dni. Jak tylko Remus wyszedł ze skrzydła od razu zaczęli szukać jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Jednak wszystko szło na marne.

-Wy możecie skończyć, ja szukam dalej - Black nie był wtedy tą samą osobą, chociaż nikt nie był pewny co się zmieniło. Poza tym, że zaczął czytać bez konieczności przymusu, ale to było spowodowane konkretną rzeczą. A dokładniej osobą.

-Może podpytajmy kogoś kto się z nią przyjaźni? - nawet James chciał odciągnąć się od książek.

-Pytaliśmy już Pevensi i Louis, a Evans nic nam nie powie.

-Ale jest jeszcze znajomy Harpera - Lupin i Black nie spodziewali się usłyszeć takiej propozycji. To pokazywało tylko jak bardzo James był zdeterminowany, żeby polepszyć sytuację Pettigrew.

|Siostra Zdrajcy|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz